O tym jak dostać się na tydzień mody – powstał tu już wspaniały artykuł. Jeśli chodzi o moje doświadczenie z British Fashion Council i akredytacją: wiem, że nie tak łatwo jest ją dostać – potwierdza to fakt, że w showroomach nie ma ogromnych tłumów, a przed nimi stoi kilku ochroniarzy (i każdy z nich Cię legitymuje) oraz mnóstwo osób chętnych do wejścia. Jeśli wybieracie się do Londynu – zabierzcie się za to o wiele wcześniej niż planujecie kupić bilet. Trzeba dostarczyć naprawdę sporo dokumentów, a także mieć adres w Londynie. I nie ma przebacz: jeśli czegoś nie dostarczycie, dostaniecie prośbę o uzupełnienie formularza.
Wymagania British Fashion Council
British Fashion Council ma dość duże wymagania ilościowe i jakościowe co do uczestników. Jeśli macie kilkadziesiąt tysięcy followersów – najpewniej się dostaniecie (oficjalnie napisane jest, że +10K to minimum, które jednak nie gwarantuje zaproszenia). Jeśli nie macie aż tylu czytelników, ale za to jesteście w stanie wykazać bardzo wysoką “jakość” – również macie szansę się dostać (w ten sposób dostałam się ja). Jak wykazać, kim są czytelnicy? Printscreen obserwatorów z mediów społecznościowych lub Google Analytics wystarczy (chociaż w przypadku tego drugiego – polecam uważać na swoją politykę prywatności). Pamiętajmy, że wymagania mogą się zmienić w przyszłym sezonie.
Co można przeżyć?
To jest najważniejszy ze wszystkich puntków. London Fashion Week to nie tylko pokazy mody. To również festiwal wiedzy, kontaktów, ciekawych imprez i wystaw. Ja dostałam zaproszenie na kilka z nich: m.in. imprezę River Island i “I-D” czy rozdanie nagród towarzyszących wystawie Fashion Utopias. Warto też wejść do showroomów oraz wziąć udział w wydarzeniach towarzyszących pokazom mody (w moim przypadku – Burberry). Tych kilka, kilkanaście atrakcji może zbudować w Was całkowicie inne spojrzenie na tygodnie mody oraz branżę w ogóle. Warto odczarować to wydarzenie.
Post-mortem – jak się przygotować?
Jeśli chcecie dostać się na pokazy – najpewniej macie szansę, jeśli dobrze zaadresujecie maile i napiszecie w nich, dlaczego to właśnie Wy powinniście na nie wejść. Jeśli nie jesteście naczelną magazynu – pewnie nie będzie to jeden z najważniejszych pokazów, jednak nie jest to niemożliwe. Trzeba pamiętać, aby zrobić to kilkanaście dni przed początkiem Fashion Weeku. Inaczej, nic z tego. O ile nie jesteście Anną Wintour, nie ma wejściówek last minute.