Wysyp komisów odzieżowych na polskich osiedlach to nie przypadek. Popularność second handów w Polsce i na świecie rośnie w zawrotym tempie o czym świadczy także sukces takich platform internetowych jak Posh Mark, Vestiaire Collection, Keep the Label, Depop czy Real Real. Nie brakuje też inwestorów, którzy równie mocno wierzą w przyszłość tego segmentu.
Badanie przygotowane przez globalną platformę z używaną odzieżą thredUp i analityków z GlobalData pokazuje zmieniające się trendy konsumenckie. Asortyment vintage cieszy się największym zainteresowaniem wśród millenialsów i generacji Z.
Inwestorzy nie pozostają obojętni: Foot Locker zainwestował $100 milionów dolarów w GOAT, sklep z używanym obuwiem. Z kolei H&M postawił na szwedzki startup Sellpy, również skoncentrowany na odsprzedaży odzieży. Neiman Marcus wszedł w posiadanie pakietu mniejszościowego luksusowego second handu Fashionpile.
W Polsce świetnie rozwija się lokalny Keep the Label czy inne mniejsze komisy. Okazuje się jednak, że na naszym lokalnym rynku nadal jest więcej sprzedających niż kupujących. Zaskoczeni?
Second handy perełkami dla kolekcjonerów
Kiedyś kojarzone z modą dla oszczędnych, dziś potrafią stanowić go to place dla kolekcjonerów. Moda z second handu pozwala się wyróżnić, szanse na spotkanie osoby z podobnym produktem są znikome. Coraz częściej też szukamy rzeczy z historią, z duszą, które dadzą nam poczucie wyjątkowości. Okazuje się, że to najmłodsza grupa użytkowników szuka używanych perełek.