Pandemia ujawniła wiele prawdy o nas samych, ale i o firmach, które funkcjonują na rynku odzieżowym. Wystarczyło kilka tygodni lockdownu, żeby miliony osób zdały sobie sprawę jak niewiele potrzebują do szczęścia. Odkryliśmy na nowo nasze szafy, które od lat skrywały tajemnice mojego i zapewne Twojego konsumpcjonizmu. Choć problem narasta od dawna, dopiero pandemia zmusiła wielu do zmian: w podejściu do zakupów, do transportu, do wydawania pieniędzy, do szanowania środowiska. Dlaczego moda potrzebuje (R)ewolucji?
Kupujemy na potegę, założymy może kilka razy i już chcemy się tego pozbyć bo coś nowego – w trendzie- pojawiło sie na horyzoncie. Nieustanna pogoń za czymś nowym wpędziła nas w niekończący się konsumpcjonizm
Konsumpcjonizm czyli ilość ponad jakość
Według danych Euromonitor rocznie kupujemy około 107 miliardów sztuk odzieży i 14.5 miliarda par butów. Dla przypomnienia na ziemi żyje niespełna 8 miliardów ludzi. Według raportu Accenture x FashionBiznes w ciągu ostatnich 15 lat na świecie liczba kupionych ubrań podwoiła się, przy jednoczesnym wzroście liczby ludności jedynie o 20%. Rocznie niemal 39 milionów ton ubrań ląduje na wysypiskach i w spalarniach śmieci lub w Afryce.
Tak ogromna liczba ubrań krążąca po świecie sprawiła, że ich wartość po choć jednokrotnym użyciu spadła o nawet 500%. Sami zapewne zauważylicie, że jak kupicie coś za 100zł to poźniej na takim chociażby Vinted sprzedacie to za około 20zł. Slaby to biznes a już na pewno nie inwestycja naszych ciężko zarobionych pieniądzy.
Jeszcze jedna ciekawostka, inflacja w Polsce dotknęła wszystkie sektory tylko nie odzieżowy. Według GUS w Polsce w 2020 roku ceny ubrań spadly o średnio 4%.
(R)ewolucja naszych zachowań w sieci
Media społecznościowe zmieniły nasze życie.
- Smartfony dały klientom możliwość natychmiastowej reakcji, personalizacji i wyrażenia siebie
- Media społecznościowe dały możliwość influencerom i klientom, natychmiastowego wyrażenia swojej opinii na jakiś temat. Coraz trudniej to kontrolować i nie trwa zbyt długo
- Moda nie jest w stanie nadążyć
- Natychmiastowa gratyfikacja- wszystko można dostać w jednym klieknięciu
Przez to cały czas chcemy czegoś nowego, autentycznego i chcemy to mieć prawie na wczoraj. Biorąc pod uwagę fakt, że moda potrzebuję conajmniej roku żeby stworzyć kolekcję, uszyć ją, i włożyć na półki to mamy do czynienia z radykalna zmiana i zabójczym tempem, które przestaliśmy już kontrolować.
Łańcuch dostaw
Ubrania, które macie na sobie mogły przebyć długą drogę zanim trafiły w Twoje ręce. Po pierwsze, produkcja a po drugie transport. W wielkim. Skrocie postaram się Wam zobrazować drogę ubrania od producenta do naszych rąk.
W Azji wiele prac jest oddawana podwykonawcom. Czyli Firma A w Polsce zleca odszycie kolekcji szwalni w Chinach. Następnie ta szwalnia może pod-zlecać pracę 30 innym mniejszym szwalniom. Powiedzmy udało nam się skompletować order, ktory trafia do kontenera i statkiem płynie do Europy. Statek płynie do Gdanska średnio ok 4-7 tygodni. I przemierza 11 tys km.
Następnie ten towar jest rozładowywany w Polsce i trafia do centrum logistycznego i finalnie na półki. Powiedzmy, że kupiliśmy coś przez internet więc nasza paczka jest pakowana, nadawana do centrum logistycznego firmy kurierskiej, przekazywana kurierowi a następnie kurier próbuje nas zastać w domu. Jeśli mu się to nie uda za pierwszym razem, oczywiście powtarzamy proces z kurierem następnego dnia. Oczywiście sprawy komplikują się kiedy nasza paczka jest sprowadzana z zagranicy. Dla porównania, polski projektant szyje w Łodzi, odbiera towar (często sam bo od razu robi kontrolę jakości) a następnie powtarza proces współpracując z kurierem.
Ecommerce
O gigantycznej ilości paczek krążących po świecie już mówiliśmy w odcinku o “Ukrytych kosztach ecommerce”, ale gdzie tkwi problem? Dziś możemy kupić wszystko i wszędzie i co więcej, możemy to mieć prawie na pstryknięcie palcem. Wiele sklepów internetowych przechodzi samych siebie w oferowaniu klientom coraz to nowszych rozwiązań. Płatność poprzez jedno kliknięcie myszką, ekspresowy BLIK, dostawa w ciągu 60 minut. Idealne środowisko do Impulsywnych zakupów… ale i zwrotów. Z coraz większą łatwością przychodzi nam odsyłać produkt.
Trochę statystyk, Według danych DPD w pandemii o 35% wzrosła wartość zakupów w sklepach internetowych, średnio 10% towarów jest zwracana. Według InPost przewóz jednej paczki to 0,6 kg CO2. I skoro 35 mln przesyłek zwracamy, to bez sensu emitujemy do atmosfery 21.000 ton CO2- czytamy na Subiektywnieofinansach.pl Ile to kosztuje? Założymy, że dla sklepu internetowego koszt przesyłki kurierskiej netto to 12 zł, co oznacza, że na przesyłki zwrotne wydajemy 420 mln zł! Przepalamy rocznie prawie pół miliarda złotych! Trudno jednak oszacować, ile z tych 420 mln zł pochodzi z naszych kieszeni, a ile to prezent od sklepu.
Ludzie
W pandemii wiele brandów modowych zmniejszyło zamówienia tym samym zostawiając wiele azjatyckich szwalni bez pracy. A co za tym idzie, ludzi bez środków do życia. Widzicie to uzależnienie od siebie Azji od reszta i świata i odwrotnie? Jeśli będziemy mniej konsumować, to ktoś nie będzie miał – kolokwialnie mówiąc-co do garnka włożyć. Ale powinniśmy mniej konsumować bo po pierwsze nie potrzebujemy tylu rzeczy a po drugie, nie mamy planety B.
Ceny – czy da się jeszcze taniej?
Pogoń za zyskiem zgubiła dziś już wiele marek bo koszta produkcji są wyżyłowane co do grosza. Zauważyliście, że w ostatnich latach wiele z Waszych ulubionych marek zaczęło oferować o wiele gorszej jakości kolekcje? Marny materiał, słabej jakości szycie, podstawowa konstrukcja. Oby tylko było jak najszybciej i jak najtaniej. Dlaczego tak się dzieje? Kto za to płaci? Konkurencja gigantów modowych jest ogromna i nie mówię tu tylko o sieciówkach a o znanych markach takich jak Calvin Klein, Tommy Hilfiger czy Victorias Secret. Aby móc wykazać większy zysk, tnie się jakość. Gorsza jakość, oznacza częstsze zakupy. I tak bez końca.
Wiele się dzieje w temacie ekologii: uczymy się częściej korzystać z transportu miejskiego zamiast auta, nie marnować jedzenia czy recyklingować. Może także pomóc planecie naszymi wyborami kupując odzież.
Zamknięcie firm odzieżowych to nie jest rozwiązanie. W samej tylko Polsce w branży tekstylnej pracuje ponad 200 tys osób.
Branża odzieżowa potrzebuje innowacji, nowych technik wytwarzania ubrań z tego co już powstało.
Ula Wiszowata