Podróbki cieszą się niegasnącą od lat popularnością ze względu na to, że kosztują nieporównywalnie mniej niż oryginał. Walka z rynkiem nieoryginalnych ubrań, akcesoriów i kosmetyków nie zakończy się, dopóki nie zniknie ślepe pożądanie prestiżu za wszelką cenę. Sprzedaż takich produktów z moralnego punktu widzenia w pewnością nie może zostać pochwalona, ale czy na pewno bezwględnie szkodzi markom?
Najczęściej podrabiane marki
Wśród najczęściej imitowanych produktów z pewnością na szczycie znajdują się torebki Louis Vuitton, w tym najpopularniejszy model – Speedy. O słynnym monogramie marzy wiele pasjonatów mody, ale tylko część kupuje oryginalne artykuły. Inne często podrabiane marki to na przykład Burberry, Ray Ban czy Ralph Lauren. W Internecie można znaleźć wiele poradników, jak odróżnić oryginał od falsyfikatu. Należy zwracać uwagę między innymi na kolor nici, sposób wykończenia, ukryte elementy i inicjały. Jednak nawet dokładne prześledzenie tych instrukcji nie daje gwarancji, dlatego najlepiej unikać zakupów na niesprawdzonych aukcjach.
Podróbki a prawo
Firma, która produkuje autentyczne artykuły, może w wyniku działalności rynku podróbek doznać szkód wizerunkowych. Na gorszej jakości nieoryginalnych produktów cierpi renoma marek z wyższej półki – w konsekwencji klienci tracą do tej marki zaufanie. Nie wolno zapominać, że sprzedawanie podrobionych produktów jest niezgodne z prawem.
Największy odsetek podrabianych produktów jest sprzedawany za pośrednictwem Internetu. Niektóre serwisy – takie jak Allegro – starają się aktywnie walczyć z problemem. Platforma współpracuje z markami w ramach WOP, czyli Współpracy w Ochronie Praw. Bogna Niklasiewicz, Dyrektor Działu Zaufanie i Bezpieczeństwo tłumaczy w jaki sposob: Dzięki temu programowi właściciele lub upoważnieni przedstawiciele marek otrzymują narzędzia pozwalające błyskawicznie zgłaszać naruszenia ich praw. Dzięki zaangażowaniu marek w monitorowanie ofert i przekazywaniu Allegro informacji o nielegalnych towarach serwis może niezwłoczne reagować i usuwać nielegalne oferty. W ramach określonej przepisami prawa i regulaminem praktyki w takich przypadkach usuwamy oferty, ale również uniemożliwiamy dalsze działanie użytkowników, którzy oferują takie towary – poprzez blokadę konta.
Czy podróbki rzeczywiście szkodzą markom?
Jednak czy sprzedawanie nieoryginalnych produktów ma wyłącznie negatywny wpływ na rozwój podrabianych brandów? Virgil Abloh, założyciel Off-White, powiedział: Nie podrabia się rzeczy, których ludzie nie chcą. To największe osiągnięcie: zrobić coś, co pragną kopiować. Idąc za tym stwierdzeniem, można spojrzeć na podróbki z innej strony i uznać je za bezpłatną reklamę dla danej marki. Dzięki wciąż poprawiającej się jakości imitowanych ubrań i akcesoriów odróżnienie ich od pierwowzoru często okazuje się niemożliwe. Istnieją detale takie jak szwy, ale przeciętna osoba na ulicy z pewnością ich nie zauważy, a produkt automatycznie skojarzy z oryginalnym.
Działa to na identycznej zasadzie jak współpraca z influencerami – potrzebujemy potwierdzenia, że coś jest warte kupienia. Gdy widzimy osobę, która nosi konkretną rzecz (w tym przypadku coś, co uważamy za oryginał), oznacza to, że nie jesteśmy jedynymi osobami, które pożądają danego produktu. Podnosi to jego prestiż, bo utwierdza nas w przekonaniu, że trzeba go mieć. Warto zauważyć, że marki takie jak Louis Vuitton czy Gucci osiągają świetne wyniki sprzedaży, mimo ogromnej liczby tanich imitacji ich artykułów.
Należy również wziąć pod uwagę, że klienci, którzy dokonali zakupu podróbki, zrobili to, bo nie mogą sobie pozwolić na posiadanie oryginalnego produktu lub nie uważają za konieczne wydawania wyższej sumy. Nie ma sensu zakładać tu z góry straty dla marki – prawdopodobnie te osoby tak czy inaczej nie kupiłyby oryginalnego towaru. Z tego powodu trudno określić skalę strat, ponieważ nie każda kwota wydana na podróbkę jest kwotą, która miała zostać przeznaczona na oryginalną rzecz.
Oscar Wilde powiedział, że naśladownictwo jest najszczerszą formą pochlebstwa. Ryzykowne byłoby bezwarunkowe odniesienie tych słów do branży mody, ale być może kwestię podróbek należy rozpatrywać z dwóch perspektyw. Nie oznacza to jednak, że walka z podróbkami nie jest konieczna.