Luksusowa moda dla grzecznych dziewczynek? To właśnie tweedowe garnitury nawiązujące do szkolnych mundurków, haftowane kwiaty czy grzeczne i skromne sukienki z kołnierzykiem zdecydowanie dominowały na wybiegu w trakcie ostatniego pokazu Chanel na sezon wiosna-lato 2020. Prosto z wnętrza paryskiego Grand Palais, Virginie Viard przeniosła nas do ogrodu klasztoru w Aubazine, gdzie Coco Chanel spędziła swoje dzieciństwo.
Nowa dyrektor kreatywna powraca do klasyki i ponadczasowych fasonów, jednocześnie składając ukłon w stronę twórczości samej Coco Chanel. Zaproszonych gości Viard przeniosła do Aubazine, przekształcając wnętrze paryskiego Grand Palais w replikę cysterskiego klasztoru. Granice tego miejsca wyznaczało rozwieszone na sznurach śnieżnobiałe pranie.
Klasztor w Aubazine wywarł ogromny wpływ na dalszą twórczość Coco Chanel. To właśnie w tamtejszym sierocińcu, jako 12-letnia dziewczynka została umieszczona po śmierci matki. Dokładnie w tym miejscu ukształtował się gust Gabrielle, a nawiązania do trudnego dla niej okresu z łatwością można było wychwycić w niemal każdej jej kolekcji. Prawdopodobnie klasztor zainspirował ją również do stworzenia logo marki, które miało odzwierciedlać witrażowe okno budynku. Nie bez znaczenia były tu również kolory: czerń i biel, które zresztą mogliśmy zaobserwować na pokazie pod postacią licznych projektów.
Modelki, w tym Kaia Gerber czy Gigi Hadid, niczym grzeczne uczennice zaprezentowały na wybiegu kreacje łudząco przypominające szkolne mundurki. Nie zabrakło również (nieodłącznych dla Chanel) tweedowych kostiumów, skromnych sukienek wykończonych haftami czy przezroczystych tiulowych spódnic. Viard postawiła również na stonowaną kolorystykę, spośród dominującej czerni i bieli, czasem wyłaniały się pastele i kwiatowe wzory. Całość uzupełniały grzeczne czarne lakierki, białe rajstopy i duże, przykuwające wzrok kołnierzyki.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Koncern LVMH kolejny rok z rzędu udowadnia, że luksus ma się świetnie
OGLĄDAJ GALERIĘ PONIŻEJ…
