Sobotni wieczór. Centrum miasta tętni weekendem. Nieśpiesznie, krokiem rejsowym, zmierzam ku swojej dzielnicy. Wzrok błądzi tu i tam, jest absurdalnie ciepło (jak na środek lutego), myślę o niebieskich migdałach. I wówczas wzrok mój pada na wielką reklamę outdoorową, która – jak mural, choć bez porównania mniej porywający od prawdziwego – pokrywa całą boczną ścianę mijanego budynku. Tekst reklamy to całe dwanaście słów, a mój mózg rejestruje w nim aż cztery błędy. Wyciągam telefon, robię zdjęcie, gdyż przypadek aż prosi się o komentarz.
Błędy składu i interpunkcji w reklamach outdoorowych nie są, bynajmniej, rzadkie. Są niepokojąco częste i trudno mi zrozumieć, z czego wynikają, ponieważ tekstu na takich reklamach jest z reguły niedużo i łatwo wykonać na nim korektę. Omawiany przypadek jest o tyle jaskrawy, że „mural” zawierał wyłącznie krótki tekst, w którym zagnieździły się aż cztery błędy – nowapracownia.pl
[button color=”” size=”large” type=”” target=”_blank” link=”https://nowapracownia.pl/bledy-skladu-i-interpunkcji-w-reklamach-outdoorowych/?fbclid=IwAR0w0rEmPWude64JYgmtkkWjxnQGzUeI7TcXQGUEuec0ZlntquFQ-NLjPDc”]CZYTAJ WIĘCEJ[/button]