Będzie mniej sklepów Zary?

Grupa Inditex, właściciel między innymi sklepów Zara, spowalnia międzynarodową ekspansję i stawia na rozwój e-commerce.

Ostatnia prezentacja szefów spółki mówi o zmniejszeniu rozwoju firmy w najbliższych latach pod względem liczby nowo-otwieranych sklepów z 8-10% do 6-8%. Spowolnienie wynika ze zmieniających się preferencji zakupowych klienta – powiedział Pablo Isla, prezes grupy. Okazuje się, że coraz większa liczba z nich wybiera shopping internetowy. Co więcej, na konferencji ujawniono, że wszystkie firmy nałażące do grupy Inditex będą dostępne w sieci w całej Europie i w Turcji jeszcze przed końcem tego roku.

Zmiana może wydawać się znikoma, ale w przypadku Inditexu, czyli największej firmy odzieżowej świata, to duży krok w przyszłość. Z końcem 2015 roku spółka miała 7,013 sklepów na świecie, to o prawie 4500 więcej niż jeszcze 10 lat temu. Zara swój sukces zawdzięcza założycielowi, Amancio Ortedze, najbogatszemu człowiekowi świata.

Pan Isla zapowiedział, że spółka zamierza większą uwagę poświecić sklepom flagowym w Nowym Jorku w SoHo czy na Oxford Street w Londynie. Inwestorzy dobrze przyjęli te wiadomości, bo cena akcji Zary poszła w górę o 1.7% do 29.92 dolara (128.50 zł). To przemyślany ruch, bo jak się okazuje, sprzedaż internetowa wspomaga zwłaszcza małe lokalizacje. Przeliczając handel stacjonarny na metraż, w dużych sklepach jest on większy niż w mniejszych. Mniej standardowych butików to cięcie niepotrzebnych kosztów.

Ale nie oznacza to, że Zara i inne firmy z rodziny Inditexu przestają się rozwijać. Wręcz przeciwnie. Firma zamierza otworzyć kolejne 280 do 360 sklepów, w takich miejscach jak: Wietnam, Nowa Zelandia, Paragwaj, Aruba czy Nikaragua.

Sprzedaż grupy w roku 2015 wzrosła o 15% do 2.88 miliarda euro, a samej Zary 18%. Inditex zawdzięcza swój sukces między innymi szybkiej reakcji na zmieniające się preferencje stylowe i zakupowe klienta. I tym razem ufamy więc, że zespół podejmuje właściwe kroki.

Autor: Urszula Wiszowata