Jerry Chu i Jimmy Choo – czyż nazwy te nie brzmią dość podobnie? Dla znanego projektanta, jak się okazuje, zbyt przypominają siebie nawzajem, dlatego podjął on wszelkie działania, by zablokować rejestrację marki młodego chińskiego twórcy.
Wygląda na to, że prawnicy Jimmiego Choo próbują unieważnić rejestrację marki Jerry Chu w Chinach, ze względu na zbyt duże podobieństwo w brzmieniu ich nazw. Jak twierdzą, ich działanie ma na celu obronę marki stworzonej przez malezyjskiego projektanta w późnych latach 80. w Londynie.
Kim jest wyżej wspomniany Jerry Chu? To 19-letni chłopak z Chin, który aktualnie studiuje projektowanie na Central Saint Martins w Londynie. Jego prawdziwe nazwisko brzmi Xianjie Zhu i jak informuje portal “Business of Fashion”, ojciec chłopaka doradził mu, by zarejestrować własną markę pod nazwiskiem w języku angielskim. Tak właśnie powstała marka Jerry Chu, która została zarejestrowana na wypadek, gdyby projektant chciał rozpocząć komercjalną działalność.
https://www.instagram.com/p/BlKYzSTFZ5e/
Jak podaje “BOF”, kilka dni temu Jimmy Choo wniósł do sądu wniosek o unieważnienie marki pod nazwiskiem Jerrego Chu. Według przedstawicieli marki, nazwy są do siebie zbyt podobne, co może powodować nieporozumienia na rynku mody. Okazuje się, że to nie pierwsza sprawa tego typu – do tej pory prawnicy Choo zdążyli unieważnić już marki Jennego Choo i Ray Choo.
Susan Scafidi, założycielka i dyrektorka Instytutu Prawa Mody w Fordham University’s School of Law, w wypowiedzi dla “Business of Fashion” przyznała, że takie spory są dość powszechne w świecie mody. Przyznała, że sama ostrzega swoich studentów przed nadawaniem tego typu nazw, by uniknąć późniejszych nieprzyjemności.
Scafidi przyznaje jednak, że obecnie konsumenci przyzwyczajeni są do rozgraniczania podobnych do siebie marek. Jako przykład podaje brandy Alexandra Wanga i Very Wang. Dlatego też, jak twierdzi, jest nadzieja dla młodych twórców.
Przykładem sporu pomiędzy markami może być historia marki Thaddeus O’Neil, która po 4 latach sporów prawnych uzyskała porozumienie z marką O’Neil.
https://www.instagram.com/p/Bl2j2bgFMFz/
Jak tłumaczy Scafidi, Jimmy Choo mógł założyć, że rejestracja Jerrego Chu była kolejną próbą bazowania na popularności malezyjskiego projektanta, ponieważ rejestracje zbliżone do siebie dźwiękowo są szczególnym problemem w takich krajach jak Chiny, w których to główny system pisania wykorzystuje znaki, a nie litery.
Młody twórca nie kryje swojego zaskoczenia i rozgoryczenia sytuacją. Na swoim Instagramie umieścił kilkanaście wpisów ujawniających działania Jimmiego Choo. Opublikował tam również sądowe dokumenty, poświadczające o rozpoczęciu postępowania w sprawie zbanowania jego autorskiej marki. Swoimi postami zwrócił uwagę instagramowego profilu Diet Prada, który udostępnił jego problem szerszej publiczności.
Jestem zaskoczony jak wiele osób staje w mojej obronie, jako studenta i młodego niezależnego twórcy – cytuje chińskiego projektanta portal “Business of Fashion”. Kto wygra ten spór? Zobaczymy. Jedno jest pewne: dotychczas nikomu nieznany młody student zwrócił na siebie uwagę, a sprawa może nawet przynieść mu korzyści.
>>> Zobacz również: Dlaczego Włosi chcą zakazu sprzedaży wody promowanej przez Chiarę Ferragni?