Na podstawie ostatnich wydarzeń w Nike można byłoby napisać scenariusz serialu. W dzisiejszym odcinku rasizm i zamknięte sklepy marki w RPA.
Zła passa Nike trwa, bynajmniej nie z powodów finansowych. Na początku roku firmą wstrząsnęły oskarżenia o molestowanie seksualne i poniżanie pracujących w niej kobiet. Nike nie rozwiązało tego problemu w sposób, którego oczekiwały poszkodowane pracowniczki, więc sprawa będzie miała finał w sądzie. W zeszłym tygodniu na markę znów spłynęła fala krytyki. Chodziło o sprzedaż kominiarki – zdaniem krytyków – inspirowanej tymi noszonymi przez młodocianych gangsterów. Jakby tego było mało, w sklepie internetowym prezentował ją czarnoskóry model. W tym tygodniu Nike znów znalazło się na językach. Tym razem problemów marce dostarczają nie jej pracownicy, ale ich bliscy. Skandal wywołał film opublikowany przez Adama Catzavelosa, męża pracowniczki Nike.
>>> Przeczytaj również: To nie jest gra fair play. Pracownice Nike oskarżają o molestowanie i dyskryminację
Na filmie mężczyzna zachwala plażę, na której się znajduje. Nie ma ani jednego kaffira w zasięgu wzroku, pieprzony raj na ziemi! – mówi. Słowo kaffir to obraźliwe określenie z czasów apartheidu, odnoszące się do rdzennych Afrykańczyków.
Okazało się, że autor nagrania jest mężem Kelly Catzavelos, dyrektorki handlowej afrykańskiego oddziału Nike. Lokalne media szybko odnalazły powiązania mężczyzny z marką i za pośrednictwem serwisów społecznościowych namawiały do jej bojkotu. Wieść szybko się rozniosła i spowodowała gwałtowne reakcje. Jedną z nich było zamknięcie sklepów marki w stolicy RPA, Johannesburgu.
Nike nie chce komentować sprawy zamknięcia sklepów. Zarząd wydał jedynie oświadczenie, w którym zaprzecza, jakoby mężczyzna był związany z firmą, oraz deklaruje zaangażowanie w szerzenie różnorodności, integracji i wzajemnego szacunku.
Interwencję sądową w tej sprawie zapowiedziała południowoafrykańska lewicowa organizacja Economic Freedom Fighters. Jej działacze znani są z podobnych posunięć – to oni stoją za szarżą na sklepy H&M po tym, gdy marka zaprezentowała na czarnoskórym modelu bluzę z napisem The coolest monkey in the jungle (pol. najfajniejsza małpa w dżungli).
Adam Catzavelos opublikował już przeprosiny, w których napisał: Byłem bezmyślny i nieczuły, wykazałem się całkowitym brakiem zrozumienia dla tego, co musieli w przeszłości znieść moi współobywatele. Znieważyłem tym wielu ludzi. Nie jestem z tego dumny. Catzavelos został zwolniony ze swojej rodzinnej firmy St George’s Fine Foods ze skutkiem natychmiastowym. Internet daje nam możliwość wyrażania swojej opinii, ale rasizm nie jest opinią. Powinniśmy o tym pamiętać, nie tylko korzystając z sieci.