Co roku zimą mam ten sam problem spierzchniętych i piekących usta i co roku, szukając ukojenia, wykupuję pół apteki. Wypróbowałam już wszystko, łącznie z domowymi remedykami i wiem jedno, problem nie leży w samych kosmetykach.
Czy pijesz wystarczająco dużo wody?
W ubiegłym tygodniu kolega na siłowni podzielił się ze mną swoim spostrzeżeniem a propos moich spierzchniętych ust, sugerując że chyba piję za mało wody. Zamarłam na chwilę, bo nie sądziłam, że mój problem jest tak zauważalny. Staram się kontrolować płyny, ale zimą potrzeba organizmu nie daje tak o sobie znać jak latem. Poza tym o wiele chętniej sięgamy po herbaty, niż zimną wodę. Upewnij się więc, że pijesz jej co najmniej litr dziennie, a jeśli intensywnie trenujesz to nawet podwój tę dawkę.
Niedobór witamin
Zimą nasza dieta jest uboższa, a tym samym wpływa na równowagę witamin i minerałów w naszym systemie. Okazuje się, że ich niedobór może objawiać się w popękanych ustach. Z informacji amerykańskiej The National Resource Center on Nutrition wynika, że kluczową rolę w naszym organizmie w tej kwestii odgrywają witaminy z grupy B (B-2, B-3, B-6), które generalnie odpowiadają za zdrowe włosy, skórę i paznokcie. Warto też sprawdzić poziom cynku oraz witaminy A w organizmie. Ten pierwszy można uzupełnić dietą składającą się z pełnych ziaren, wołowiny, wieprzowiny, indyka, warzyw z rodziny strączkowatych, orzechów oraz sera ricotta, szwajcarskiego oraz gouda. Witamina A będzie dawała o sobie znać poprzez zmiany na ustach, jeśli występuje w organizmie w nadmiarze. Warto sprawdzić poziom witamin w organizmie robiąc podstawowe badanie krwi.
Pielęgnacja
Pamiętasz jak mama czy babcia w dzieciństwie powtarzały Ci „przestań oblizywać usta”? A no właśnie. Mnie też i teraz już wiem dlaczego. Pierwsze wyjście na zimno powoduje niepożądany efekt w postaci czerwonych i lekko obrzękniętych ust. Oblizywanie ust to nawyk, a wyrobienie nowych powinno zająć około 21 dni. Postaraj się więc kontrolować i być może smarować usta kosmetykami, które skutecznie powstrzymają Cię przed kolejnym razem. Przecież znasz konsekwencje…
Kosmetyki— czy one w ogóle działają?
Na rynku nie brakuje dziś środków do pielęgnacji ust. Wybór mamy pod względem firmy, koloru, smaku, zapachu, a nawet opakowania. Wypróbowałam kilka z nich i chętnie podzielę się swoją opinią:
EOS
Balsam do ust EOS to nie tylko modny, ale i całkiem niezły kosmetyk. Opakowanie jest i atrakcyjne estetycznie, i wygodne, a sam preparat ma być ponoć bogaty w przeciwutleniacze, witaminę E, masło shea oraz olej jojoba, które nadadzą aksamitną miękkość ustom, zachowując ich naturalną wilgotność. Na stronie producenta przeczytałam też, że produkt posiada właściwości odżywcze, regenerujące i antybakteryjne, nie zawiera glutenu, parabenów, ftalanów oraz wazeliny. Produkty EOS są w 95% organiczne i w 100% naturalne. Bez względu na ulotkę wiem, że EOS to produkt, który zaopiekuje się moimi ustami na co dzień, ale jeśli już masz z nimi problemy to raczej wsparcia w EOS nie szukaj. Cena: ok. 25 zł
Blistex
Wypróbowałam dwa rodzaje preparatów do ust Blistex: w pomadzie oraz w tubce (Intensive, opis poniżej). Oba koją suche usta, ale tylko jeden z nich jest godny polecenia na prawie wszystkie dolegliwości.
Balsam Blistex Classic na pewno daje ukojenie spierzchniętym ustom, w składzie pomadki znajdują się: wyciąg z liści aloesu, witamina E i wyciąg z rumianku, który chroni usta w każdych warunkach pogodowych, szczególnie przed działaniem niskich temperatur, wiatru i słońca, zabezpiecza usta przed przesuszeniem spowodowanym przebywaniem w klimatyzowanych pomieszczeniach. Dodatkowo posiada filtr SPF10, który chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB. Cena ok. 9zł
Blistex Intensive
Balsam Blistex Intensive Lip Relief zapewnia natychmiastową pomoc nawet najbardziej spierzchniętym i popękanym ustom. Szybko uśmierza ból, także spowodowany opryszczką. Daje wrażenie łagodzącego chłodzenia, a lekka konsystencja ułatwia aplikację, nie powodując dodatkowych podrażnień. Przyspiesza gojenie oraz intensywnie nawilża i regeneruje skórę ust, sprawiając, że szybko odzyskują one swój zdrowy wygląd. Ten preparat warto stosować codziennie, bo jeśli nie leczy, to zapobiega powrotom infekcji i zaczerwieniu. Zdecydowanie najlepszy preparat i tego bez zapachu. Szczerze polecam! Cena ok. 11zł
Neutrogena
Ten balsam jest stworzony we współpracy z dermatologami. Ma twardszą konsystencję niż inne preparaty, jest bezzapachowy i świetnie się rozprowadza. Daje natychmiastową ulgę suchym i spierzchniętym ustom. Dodatkowo, podobnie jak Blistex, zapewnia ochronę przy każdej pogodzie (filtr ochronny SPF20). To dobrze wydane kilkanaście złotych. Cena 11 zł
Pomadki Nivea
NIVEA® Original Care to całkiem niezły preparat. Jego zapach przypomina czasy dzieciństwa, a konsystencja sprawia, że pomadka rozprowadza się jak jedwab. Nivea zawiera masło shea i pantenol, które mają zapewniać ustom 12-godzinną pielęgnację. Z praktyki wiem, że to niemożliwe chociażby przez picie wody czy spożywanie posiłków. Pewnym jest, że pomadki Nivea pozostawiają usta niezwykle miękkie. Nivea na pewno daje ukojenie, ale czasem odnosiłam wrażenie, że jak tylko przestaję jej używać, to efekt suchych ust wraca. Cena 8-9 zł
BEBE
Pomadki BEBE to tańsza wersja Nivea, nawet przypominająca starszą siostrę w wyglądu. Sztyft pięknie pachnie, przypomina dzieciństwo, ale jego konsystencja jest tak gęsta, że pomadka po chwili zaczyna się rolować w kącikach ust. Polecam do codziennej pielęgnacji, użyjmy produktu nieco mniej. Cena 6-7 zł.
Evree— multifunkcyjny balsam
Produkty tej marki szturmem zdobywają serca Polaków. Balsamy Evrée mają zawsze delikatny zapach, świetnie się wchłaniają i nie wysuszają skóry. Po pomadach na usta nie mogliśmy się spodziewać niczego gorszego. Multifunkcyjny balsam evrée® to 99% naturalnych składników. Natychmiastowo i długotrwale regeneruje, przynosi ulgę spękanej, podrażnionej i łuszczącej się skórze. Cena – 17zł
Carmex
Carmex to zdecydowanie najsłabszy preparat jaki wypróbowałam. Konsystencja wazeliny. Choć po posmarowaniu usta stają się gładkie to jak tylko przestaniesz jej używać, efekt uzyskasz zupełnie odwrotny – jeszcze bardziej suche usta. Z resztą jak każda wazelina. Cena 10-11 zł.