Strach się bać
Stało się. Nie myślałem, że dożyję tej chwili. Muszę zmienić tekst w moim, od dawna niezmienialnym, autoresponderze.
Dlaczego? A no dlatego – cytuję:
”Otrzymujesz tą automatyczną wiadomość zwrotną, ponieważ od… do 2015 r. mam wolne. W sprawach pilnych tj. Trzecia Wojna Światowa, wygrane wybory PiS, cudowne wyłączenie Antoniego Macierewicza lub innych równie nieprawdopodobnych zdarzeń, proszę o kontakt z redakcja 12 633 77 33 lub mailowo na [email protected]. Oczywiście na wszystkie telefony i maile odpowiem po powrocie.”
I co teraz? Jak żyć? Z tego wszystkiego aktualny pozostał tylko pan Macierewicz. Reszta do lamusa.
Straszne to i śmieszne, bo kto by przypuszczał, że ludzie przestaną się bać PiSu. I że przepowiednia Nostardamusa o Trzeciej Wojnie Światowej jest tak bliska spełnieniu. Mordor ogarnął nasz kraj, Gollum odnalazł pierścień i stał się niewidzialny, Saruman przejął pałac, a za chwilę wszyscy będziemy musieli wierzyć w kult drzewa. Przesadziłem? Tylko troszkę. Ale tak funkcjonuje ludzki umysł, uwielbiamy fantazjować, kręci nas złe i nieprzewidywalne. Lubimy „Mroczny czar mordercy”. Uwielbiamy się bać, a strach jest często motorem do podejmowania wielu, nie zawsze przemyślanych, decyzji.
Zwariowałem! Może. Zastanawiam się tylko, czy w tych wyborach wybraliśmy tak, bo baliśmy się, że już zawsze będzie tak samo, czy może kierował nami strach przed nieznanym? Masło maślane, wiem, z przerażenia plotę głupoty.
Dlatego właśnie te i inne nasze redakcyjne lęki skłoniły nas w listopadzie do zajęcia się tematem grozy. W sobie tylko perwersyjny sposób, pokazujemy strach jako coś przyjemnego, coś bez czego odczuwanie radości i szczęścia nie miałoby sensu.
Zapraszam do lektury najnowszego Lounge Magazyn.
Redaktor Naczelny
Marcin Lewicki