Książka, a ściślej ujmując – album, autorstwa Natalii Hatalskiej wyszedł już jakiś czas temu. Jeśli jednak ominęła Was ta informacja lub zastanawialiście się, czy warto zainwestować w te dwieście stron okraszonych zdjęciami i komentarzami, zapraszam na krótką refleksję na temat tej publikacji.
Autorka postanowiła zebrać w jednym miejscu niestandardowe przykłady kampanii reklamowych, które na przestrzeni lat wzbudziły zainteresowanie polskich odbiorców. Książka została podzielona na poszczególne rozdziały, a w każdym z nim Hatalska skupiła się na jednej „cząstce przyciągania”, która sprawia, że odbiorca nie przejdzie obojętnie obok danej reklamy. I tak, niczym siedem muz, wyróżnione zostają: zaangażowanie, bliskość, użyteczność, emocje, kontekst, czas i zaskoczenie. Brzmi mało skomplikowanie, bo przecież każdy wie, że te elementy są ważne w budowaniu relacji z osobą, której zainteresowanie chcemy wzbudzić, ale wiadomo: teoria i praktyka czasem nie idą w parze. W końcu, czy banery marki Adrian też nas nie zaskakują? A czy po ich zobaczeniu wybieramy się ochoczo na zakupy i sięgamy po ich rajstopy? No właśnie.
Hatalska wyselekcjonowała dla swoich czytelników 160 wyjątkowych kampanii, które wzbudziły w nas szczególne emocje, rozbawiły nas, zmusiły do myślenia. Piwo Desperados znają przecież wszyscy i często sięgają po nie podczas robienia domowych zapasów, ale jeszcze kilka lat temu mało kto dokonałby tego samego zakupu co dziś. Zastanawialiście się czemu kupujecie ten, a nie inny trunek? W dużej mierze zasługę za sukces i rozpoznawalność trzeba przyznać niestandardowej formie przyciągnięcia nowego klienta, którą wybrała marka.
Autorka nie skupia się w swoich poszukiwaniach jednak na jednej branży i jej metodach przyciągania do siebie odbiorców, ale kusi nas całym wachlarzem tematycznym. W książce znajdziemy też wiele przykładów kampanii społecznych, które miały na celu zwrócenie uwagi na: problem niedożywienia, potrzeby przeprowadzania okresowych badań, kupienia swojemu dziecku odblasku czy rozważenie adopcji zwierzaka ze schroniska. Niektóre z kampanii nie były mi znane i z niemałym zachwytem kartkowałam album w poszukiwaniu coraz to ciekawszych przykładów: od dokarmiania ptaków za pomocą przycisku na Facebooku, po towarzyszenie fikcyjnym powstańcom na kanałach social media, a to tylko niektóre z przykładów na to, co mogą wymyślić kreatywne głowy marketingowe.
Moją uwagę przykuły też wyjątkowe oferty pracy. Wielu z nas w poszukiwaniu idealnego pracownika musi przejrzeć sterty CV, a pasujący kandydat i tak szybko się nie pojawia na horyzoncie. Wysyłanie krzyżówek do PR-owców, czy nadawanie telegramu przez radio, a potem szybkie znalezienie kompetentnej osoby na stanowisko to świetny pomysł, który został wykorzystany przez kilka placówek. Oszczędzili sobie tym samym dużo czasu i mogli skupić się na innych celach.
Album ten uświadomił mi, że chociaż częściej słyszymy (lub widzimy) niekoniecznie udane reklamy, podśmiewamy się z ich twórców, a czasem patrzymy z niedowierzaniem lub zażenowaniem, to nasza rodzima branża ma się czym pochwalić. Hatalska wykonała świetną robotę i nawet jeśli ktoś nie do końca związany jest z z tym zagadnieniem, to warto zainspirować się różnymi, kreatywnymi sposobami komunikacji, spojrzeć czasem na coś inaczej niż wszyscy, a potem przełożyć na swoje doświadczenia i pracę, bo kreatywność jest w cenie w każdej branży.
Autor: Tatiana Zawrzykraj