Choć mogło nam się wydawać, że jeszcze przez długi czas nie zrobimy stacjonarnych zakupów w sieciówkach, H&M nieoczekiwanie otwiera pierwsze sklepy. Jak argumentuje: działa zgodnie z polskim prawem, trzymając się aktualnych wytycznych.
O otwarciu pierwszych sklepów stacjonarnych, sieć poinformowała na Facebooku. Chodzi tu o cztery salony zlokalozwane w Katowicach (ul. Stawowa 9), Zakopanem (ul. Krupówki 49), we Wrocławiu (ul. Świdnicka 7) i w Sopocie (ul. Bohaterów Monte Cassino 55/57). Jak deklaruje sieć, wszystkie ze sklepów działają zgodnie ze wszystkimi aktualnymi zaleceniami Ministerstwa Zdrowia i Inspekcji Sanitarnej.
Czy sieć łamie prawo otwierając pierwsze sklepy? Niekoniecznie – wszystkie cztery salony o których mowa, ulokowane są poza galeriami handlowymi, czyli marka działa zgodnie z aktualnymi rozporządzeniami Ministerstwa Zdrowia. Otwarcie sklepów nie oznacza jednak, że zrobimy zakupy jak wcześniej – firma zmuszona jest przestrzegać zasad higieny i bezpieczeństwa i podążać za wytycznymi Ministra oraz Inspekcji Sanitarnej. Przypominamy o obowiązku zakrywania ust i nosa. W sklepach czekają na Was rękawiczki i żele dezynfekujące. Prosimy również o zachowanie bezpiecznego dystansu oraz wybranie płatności bezgotówkowej. Wasze zdrowie i zdrowie naszych pracowników jest naszym największym priorytetem, dlatego dziękujemy za stosowanie się do powyższych wymagań – czytamy w poście.
Wygląda na to, że butiki zlokalizowane przy tzw. ulicach handlowych mają szansę na szybszy powrót do „normalności”. Czy przeniesienie handlu z galerii handlowych na ulice miast stanie się nowym trendem, jak wskazuje Igor Klaja w rozmowie z “Wprost”?
Biorąc pod uwagę aktualną sytuację i obostrzenia, nasuwa się jednak podstawowe pytanie – czy przy obecnym zagrożeniu zdrowia, klienci wybiorą się na zakupy do stacjonarnego sklepu stacjonarnego, by zakupić te same rzeczy, które mogą zamówić w sklepie online bez wychodzenia z domu?
