Bezprecedensowa postać i genialny twórca, prekursor nowych idei w biznesie i nie tylko – to właśnie Dior. Dzieciństwo nie zapowiadało wielkiej kariery, a rodzice byli wiecznie rozczarowani, że ich synowi brak instynktu biznesmena. Jego ojciec, Maurice Dior, prowadził prężnie rozwijające się przedsiębiorstwo chemiczne, podczas gdy u małego Diora przeważały wrażliwość na piękno i miłość do natury. Rodzice zbytnio go nie rozpieszczali, ale nigdy też niczego mu nie brakowało.
Ojciec inwestował w nieruchomości, a matka zakochana była w coraz to większych ogrodach, które przyszło jej projektować wokół swoich willi. Wbrew pozorom to u jej boku częściej widywano Christiana. Odskocznią od sztywnego świata, który oferowali mu wysoko postawieni społecznie rodzice, była babcia Martin. To ona okazała się prawdziwym ratunkiem dla delikatnej duszy i mały Dior nareszcie zaczął się rozwijać. Co roku projektował karnawałowe kostiumy; nie tylko wymyślał innowacyjne stroje, ale potrafił swoje wyobrażenia przelać na papier, co u małego dziecka było niezwykłą umiejętnością. Dzieciństwo w okresie belle epoque mocno wpłynęło na etap formowania się Diora, jako przyszłego projektanta.
Paryski szyk
W końcu nadszedł czas, aby wyrwać się z niewielkiego Granville i rozpocząć własną przygodę. Christian Dior – zarówno jako projektant jak i biznesmen – dokonał przełomu. Nie udałoby się to pewnie, gdyby nie ukształtował go Paryż. Miasto było środowiskiem wybitnych twórców: kreatorów mody, malarzy, pisarzy i biznesmenów, wśród których Dior miał wielu przyjaciół. Skąd najlepiej czerpać inspirację do tworzenia, jeśli nie z otaczającego nas świata? Młodzi arystokraci, do których zaliczał się także Dior, biegali po galeriach, zachwycali się Picassem, słuchali Diagilewa i czytali Cocteau. Szalone lata w środowisku dandysów szybko mijały, zapoznając Diora ze sztuką, budząc jego wrażliwość estetyczną, kształtując zainteresowania. W Paryżu Dior początkowo nie uczył się projektowania, lecz malarstwa i muzyki, ale to tutaj zyskał przyjaciół, którzy pozostali z nim już do końca życia.
Dior mierzy się z pierwszymi szkicami
Pomimo, iż Paul Poiret był jednym z najbardziej rozchwytywanych krawców we Francji, Dior niewiele wiedział na jego temat. Christian w tym okresie pragnął być dyrektorem galerii obrazów w Paryżu, podczas gdy w jego domu rodzinnym nie działo się już tak dobrze jak kiedyś. Madelaine, matka Diora, zmarła w wieku 51 lat, a wkrótce po tym jego ojciec stracił prawie cały majątek na skutek kryzysu Wall Street. Młody Christian, aby wspomóc rodzinę, zaczął szukać pracy. Jakiejkolwiek. Był przed trzydziestką, więc odpowiadał na ogłoszenia w administracji, bankach, ubezpieczeniach… Na szczęście – nigdzie nie było żadnej posady. Przypadkowo okazało się, że “znajomy znajomego” (Jean Ozenn, utalentowany projektant), poszukuje współlokatora do swojego mieszkania nad Sekwaną. Dior nie tylko się do niego wprowadził, ale także obserwował go przy pracy, aż w końcu sam zaczął rysować. Pracował bardzo ciężko, bo czuł, że znalazł swoje powołanie. Wkrótce znani w mieście projektanci zaczęli kupować szkice Diora, aż w końcu jeden z ważniejszych krawców w kraju, Robert Piguet, zaproponował mu pracę.
Christian Dior i przyjaźń z Pierre Balmainem
Właśnie wtedy, gdy kariera młodego krawca nabierała tempa, rozpoczęła się wojna. Christian schronił się w domu rodzinnym na wsi, zamartwiając się o los swoich bliskich i przyjaciół. W trakcie trudnego okresu okupacji, Dior rozpoczął współpracę z profesjonalnym domem mody, gdzie poznał się z młodym projektantem Pierre Balmainem. Szybko się zaprzyjaźnili i zaczęli myśleć o założeniu własnego biznesu, jednak Dior w ostatniej chwili się wycofał – zabrakło mu pewności siebie. Balmain zaczął z sukcesem pracę na własny rachunek. W pracy Diorowi pomagali przyjaciele, którzy zawsze wierzyli w niego bardziej niż on sam. To właśnie jeden z przyjaciół polecił go na szefa domu mody finansowanego przez biznesmena – Marcella Boussaka. Żona dyrektora generalnego, uwielbiała projekty Christiana, od teraz miał więc pracować dla Luciena Lelonga.
– Był menedżerem i jednocześnie artystą, który wszystkich przewyższał klasą, inteligencją i talentem – mówił o nim Jacques Rouet.
Porada wróżki, czyli start domu mody Dior
Dior regularnie chodził do wróżki. Podejmując ważne decyzje biznesowe, zawsze najpierw radził się madame D i to ona nakłoniła go do otwarcia własnego domu mody. Wierzył w symbolikę, amulety, przedmioty przynoszące szczęście. Z drugiej strony zbyt mało o siebie dbał, nie ufał lekarzom, miał nadwagę, co niestety znacznie przyczyniło się później do jego śmierci. Do tego wszystkiego, bardzo dużo pracował. W 1946 roku Dior zerwał z belle époque i wyznaczył nową, kontrowersyjną długość spódnicy – do połowy łydki. Paryż wziął głęboki wdech i zachwycił się modową rewolucją, podczas gdy Londyn był przerażony nadchodzącą zmianą, która ewidentnie nie przystoi damie minionej epoki. Niedługo później Dior pożegnał się z Lelongiem i 16 grudnia 1946 roku o godzinie dziewiątej, otworzył swój pierwszy salon w Paryżu, przy avenue Montaigne 30.
Dior jako rekin biznesu
Dior znalazł niszę. Powrócił ze swoimi projektami do krawiectwa dla elitarnego grona odbiorców. Dzięki temu dziś, możemy podziwiać jego dzieła w archiwum domu mody oraz zbiorach wybitnych, współczesnych kolekcjonerów mody. W projektach wielkiego krawca liczył się każdy detal i każda tkanina. Był dokładny, pracowity, rzetelny i niezwykle oszczędny, a każdą swoją klientkę traktował indywidualnie. Dior osiągnął sukces także dzięki temu, że oferował luksusowe produkty, których dotąd nie było na rynku. Zaczęło się od Miss Dior, pierwszych luksusowych perfum, a chwilę później do atelier zaglądały już same księżniczki i hrabiny. Wkrótce Dior zwiększył sprzedaż również dzięki temu, że zaczął sprzedawać wykroje swoich sukienek, co innych projektantów wprawiło w niemałe oburzenie. Ubrania szyte z takich wykrojów zawierały zarówno logo Diora, jak i logo domu towarowego, czy też marki, która wykonała ubranie. Ekspansja marki nabierała rozpędu.
– Dior wszystkich wyprzedzał, nie mógł się mylić. Wiedział, co jest piękne, zanim wiedzieli to inni – stwierdziła Suzan Train.
Christian Dior i New Look
Konkurencja Diora wbrew pozorom nie ograniczała go, ale dawała mu jeszcze więcej możliwości. Interakcja z paryskim środowiskiem sprawiała, że poszerzały się horyzonty, przesuwały granice, powstawały nowe możliwości. W tym czasie tworzyli już Chanel, Schiaparelli, Balmain. Środowisko wypełnione pasją i przełomowymi dokonaniami stawiało wysoką poprzeczkę. 12 lutego 1947 roku narodził się New look, które to określenie stworzyła ówczesna redaktor naczelna amerykańskiego “Harper’s Bazaar”, Carmel Snow. Pierwszą modelką na wybiegu była Marie-Therese, a sukienka, którą włożyła, stała się legendą. Dior stworzył nową koncepcję mody, ale i nową koncepcję kobiety. Zrewolucjonizował spojrzenie na kobiecość w ogóle, wyznaczył nowe standardy. Wyznał: “Chciałem, żeby moje suknie były “skonstruowane”, uformowane na krzywiznach kobiecego ciała, by stylizowały jego kształt”. Obecni na pokazie, byli zachwyceni.
– Oglądaliśmy przedstawienie teatralne, jakiego nie wystawił dotąd żaden dom mody. Byliśmy świadkami rewolucji w modzie i jednocześnie rewolucji w sposobie pokazywania mody – powiedziała Bettina Ballard (redaktor naczelna “Vogue” USA).
6 sierpnia 1947 podczas nowej kolekcji Dior osiągnął porównywalny sukces, a później było ich już tylko więcej.
Przemysł, reklama i ulubione klientki marki Dior
Dior tworzył stroje do teatru i filmu, jednak robił to bardzo rzadko, chciał aby były perfekcyjne. Jedną z jego najwierniejszych klientek była Marlena Dietrich, którą ubierał do filmów Hitchcocka czy Kostera. W swojej pracowni rzadko wychylał nos z biura, pracował długo i w skupieniu, nie wychodził nawet do wyjątkowych klientek. Jego sposobem na sukces była także tajemniczość. Eleganckie kobiety chadzały w innych strojach rano, a w innych w południe czy wieczorem, więc okazji do zakupu nowej kreacji nie brakowało. Chcąc nie chcąc, Dior był zdany na wolę magazynów, takich jak “Vogue” albo “Harper’s Bazaar”. To one, a raczej ich redaktorki naczelne, publicznie oceniały jego kreacje i pośrednio odpowiadały także za to, czy kolekcja się sprzeda czy nie. Doskonałymi narzędziami promocji była również wizyta Diora w Stanach Zjednoczonych, a później wprowadzenie kolekcji bardziej przystępnej, dla klasy wyższej.
Pomysły gwarantujące nieśmiertelność
Na czym Dior najwięcej zarabiał? Na dzieleniu się wiedzą. Podczas gdy inne domy mody ukrywały swoje projekty, on je sprzedawał. Kiedy inni strzegli swoich kolekcji tylko dla wybranych, on je upowszechniał. Promował to, co niektórym biznesmenom wciąż trudno osiągnąć. Dosłownie na całym świecie można było zakupić perfumy i ubrania z logiem domu mody Dior, a niedługo po tym, do kolekcji dołączyły krawaty męskie, damskie rękawiczki i inne dodatki, szyte przez domy towarowe. Jeśli kobiety nie stać było na zakup stroju, mogła zadowolić się eleganckim dodatkiem – efekt szminki znowu działał. To właśnie światowa ekspansja marki i dzielenie się wiedzą, zagwarantowała jej nieśmiertelność.
Zobacz także: Jak Karl Lagerfeld został “cesarzem mody”? Przypominamy życiorys kultowego projektanta
Autorka: Kasia Wrona – wizażystka, wykładowca makijażu oraz autorka bloga Make-up Manufacture. Absolwentka wielu prestiżowych szkół w Polsce i Los Angeles. Jej prace znajdziecie w magazynach, reklamach, telewizji. Na co dzień wykłada w krakowskiej szkole.