W tym roku Cracow Fashion Week przejmuje całe miasto i zaprasza swoich gości nie tylko na pokazy mody, ale także na liczne wydarzenia towarzyszące. Uczestnicy będą mieli możliwość wzięcia udziału w spotkaniach z projektantami (między innymi z Joanną Hawrot, Łukaszem Jemiołem) czy warsztatach z wykładowcą Central Saint Martins – Carol Morgan. Poza tym, organizatorzy pokazują, że moda nie kończy się na wybiegu i na poparcie tej tezy zachęcają do odwiedzenia wystaw: fotografii “Focus on Fashion” obuwia “Step by Step” oraz ilustracji “Wild Imagination”. Jak udało się zaangażować w to przedsięwzięcie tyle instytucji i zaplanować tak atrakcyjny program, a także co sprawia największy problem podczas planowania tak dużej imprezy, rozmawiamy z Rafałem Stanowskim – Dyrektorem PR Cracow Fashion Week.
FB: Krakowskie Biuro Festiwalowe, Muzeum Narodowe, Miesiąc Fotografii, a także HUSH Warsaw – to tylko kilku z wielu partnerów Cracow Fashion Week. Jak udało się zachęcić do współpracy tyle różnych instytucji, zwłaszcza tych niezwiązanych na co dzień z modą? Czy to dzięki rosnącemu prestiżowi wydarzenia czy przemyślanym zabiegom marketingowym?
Rafał Stanowski: Myślę, że to i to. Wielu z naszych partnerów to kontakty zdobyte prywatnie, chociażby z Anną Piętą i Magdą Korcz z HUSH Warsaw, z czego bardzo się cieszę. Poza tym Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru ma dwadzieścia lat, jest znana i uznana na polskim rynku mody, w związku z czym nie trzeba nikogo szczególnie namawiać do współpracy. Mam tu na myśli na przykład Łukasza Jemioła, którego zapytałem czy chciałby wziąć udział w naszym przedsięwzięciu, a on szybko odpowiedział, że chętnie przyjedzie. Tak naprawdę wszyscy są bardzo otwarci na współpracę, z czego jesteśmy dumni, bo świadczy to o tym, że szkoła cieszy się prestiżem, a na modę w Polsce patrzy się coraz bardziej przychylnie, także pod względem artystycznym. Mówiąc to mam na myśli chociażby naszą współpracę z Miesiącem Fotografii czy muzeami: Inżynierii Miejskiej i Archeologicznym – to pokazuje, że ludzie są coraz bardziej otwarci na modę.
FB: Czyli coraz więcej instytucji chce być kojarzonych z modą?
Rafał Stanowski: Myślę, że coraz więcej z nich dostrzega, że moda jest wartością, jest czymś, co w Polsce powinniśmy budować. Powinniśmy zrobić dobry PR wokół mody, uzmysłowić społeczeństwu, że to nie tylko celebryci, imprezy, blichtr czy błyszczenie w mediach. To natomiast ogromne pokłady kreatywności, które należy wykorzystać. Przypomnę, że w przeszłości byliśmy silnym ośrodkiem związanym z przemysłem modowym. To wszystko, po zmianie systemu zmieniło się na niekorzyść, ale teraz zaczyna się na naszych oczach odradzać. Myślę, że warto sięgać do tych tradycji. Nie zatrzymywać się jednak na tym co było, a myśleć jak to dziedzictwo wykorzystać, tym bardziej że trwa przecież boom na polskich projektantów. Tradycja połączona z nowoczesnością może zaowocować czymś nowym i ciekawym. Pojawia się tutaj także zagadnienie dla Ministerstwa Gospodarki, które mogłoby ze szczególną przychylnością spojrzeć na przemysł modowy w Polsce. W latach 90. uciekliśmy z produkcją do Chin, a teraz wracamy, bo okazuje się, że Chiny wcale nie mają takiej konkurencyjnej oferty, jeśli spojrzeć na cenę i jej stosunek do jakości. Pojawia się pytanie, jak dalej pomóc tej gałęzi przemysłu, która może popchnąć do przodu polską gospodarkę?
FB: W jaki sposób projektanci z zagranicy dowiadują się o możliwości pokazania się na CFW? Czy to Państwo robicie selekcję, piszecie do szkół czy projektantów, których chcielibyście zaprosić? Czy może tacy twórcy sami się już do Państwa zgłaszają?
Rafał Stanowski: Jesteśmy w kontakcie ze szkołami i instytucjami zajmującymi się modą – to przez nich szukamy projektantów. Później oczywiście dokonujemy selekcji. Możemy się pochwalić współpracą z takimi placówkami jak: Central Saint Martins z Wielkiej Brytanii czy Fahmoda z Niemiec. Dzięki nim oraz konkursom: Fashion Culture i Habitus Baltija możemy wyłowić ciekawe talenty.
FB: Jak rodziły się pomysły nie tylko na pokazy, ale również na wystawy i wydarzenia towarzyszące Cracow Fashion Week? Czy instytucje, muzea same zgłaszały się z propozycją współpracy czy wszystkie pomysły wyszły z wewnątrz, z Państwa strony?
Rafał Stanowski: Większość pomysłów to inicjatywa Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru, ale pojawiły się także propozycje z zewnątrz. Wystawy takie jak: “Step By Step”, “Focus on Fashion”, “Wild Imagination”, to nasz autorski projekt. Z drugiej strony, coraz więcej osób się do nas dołącza, głównie są to jednak podmioty skupione na modzie, takie jak: Szkoła Wizażu i Stylizacji Artystyczna Alternatywa, Forum Mody, Slow Fashion Cafe. Są to miejsca, które skupiają się na działaniach modowych, a my jesteśmy otwarci na współpracę. Na pewno przed nikim nie będziemy zamykać drzwi.
FB: Ile czasu potrzeba na zorganizowanie Cracow Fashion Week?
Rafał Stanowski: Tak naprawdę nad tegoroczną edycją pracujemy od czerwca zeszłego roku, jest to całoroczny projekt. Trudno oderwać go od życia uczelni, to w jej murach rodzą się pomysły, a przez cały rok przyjeżdżają do nas inspirujące osoby, takie jak chociażby Carol Morgan, która jest naszym regularnym gościem.
FB: Co, według Pana, sprawia największą trudność przy organizacji tego wydarzenia?
Rafał Stanowski: Największą trudnością, jak zawsze, są pieniądze. Robienie wielkiego wydarzenia wymaga równie wielkiego nakładu finansowego. Dzięki temu, że Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru inwestuje wiele środków w to wydarzenie możliwa jest jego realizacja. W tym roku mamy lepszą sytuację, bo udało nam się pozyskać wartościowych partnerów, takich jak chociażby Galeria Kazimierz. Coraz lepsza jest także współpraca z miastem, czego dowodem jest pokaz w ICE Kraków i partnerstwo miasta Kraków oraz Krakowskiego Biura Festiwalowego. To wszystko się rozwija, ale postępuje powoli. Wiele osób deklaruje, że chętnie pomoże, ale w tym roku woleliby się jeszcze przyjrzeć i dopiero zobaczą co dalej. U wielu osób widać jeszcze obawę, chociaż nie wiem skąd ona się tak naprawdę bierze. Wydaje mi się, że ludzie nie do końca wierzą w siłę mody, łatwiej im zainwestować w koncert czy imprezę klubową, a moda jest nadal czymś nowym, jest świeżym pomysłem na reklamę i PR. Myślę, że to ewolucja, która musi nastąpić. Ludzie muszą zacząć traktować modę jak wspaniały środek marketingowy. Wystarczy spojrzeć na młodą generację, na to jak odbiera projektantów, w jaki sposób jest na nich nastawiona. Dlatego uważam, że warto inwestować środki na promowanie się w ten sposób.
FB: Jednym z głównych zamierzeń Cracow Fashion Week jest promowanie studentów Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru. Czy jest coś takiego, co szczególnie wyróżnia krakowskich absolwentów SAPU na tle reszty Polski?
Rafał Stanowski: Na pewno ludzie, którzy skończyli SAPU i którzy działają, jak chociażby: Iga Szuchiewicz (Malgrau), Anna Pirowska (DRESSAP), Anka Walicka, Pat Guzik, Łucja Wojtala, Karolina Pięch (projektantka w zespole Balenciaga) to osoby, które podchodzą do mody bardzo kreatywnie. Wnoszą duży szacunek do niej i są przesycone krakowskim duchem artystycznym, ale w tym pozytywnym kontekście. Nie są to ludzie ślepo zapatrzeni w to, że trzeba robić tylko sztukę, a komercja jest zła. Są to osoby, które mają artystyczną duszę, ale patrzą rynkowo. Zresztą szkoła uczy tego biznesowego podejścia. Jeśli projektanci po SAPU mają do czynienia z jakimś stricte komercyjnym projektem, potrafią dodać mu niebanalnego waloru. Dla przykładu: Ania Pirowska robiła ostatnio kolekcję dla luksusowego salonu urody, chodziło o ubrania do codziennego noszenia, ale wszystkie te projekty miały w sobie autorski charakter. SAPU wypuszcza niebanalnych projektantów, którzy nie popadają w schematy czy celebrycki blichtr. Absolwenci są przede wszystkim kreatywni i potrafią współpracować z ludźmi z całego świata.
Rozmawiała: Tatiana Zawrzykraj
Szczegóły wydarzeń na Cracow Fashion Week znajdziecie w naszym kalendarzu. ZAPRASZAMY