Prawdziwa spełniona kobieta – jest biznes, są pasje i owoc miłości – dziecko.
Nie mogę narzekać na moje życie. Chociaż wszystko co mam, zawdzieczam swojej cieżkiej pracy, konsekwencji działania, wierności wartościom, które wyniosłam z domu oraz rodzicom, bez których miłości i wsparcia byłoby mi o wiele trudniej spełniać swoje marzenia. Odbyłam długą drogę, aby znaleźć się w miejscu, w którym obecnie jestem. Nigdy nie było drogi na skróty a wręcz przeciwnie, zawsze robiłam więcej niż musiałam. Jestem bardzo pracowita i jeszcze bardziej ambitna. Początki w Stanach były trudne. Opuściłam przecież swój bezpieczny świat – Polskę, rodzinę i znajomych, by pojechać w nieznane, nie wiedząc czego powinnam oczekiwać. Budowałam swój świat od nowa. Ludzie przychodzili i odchodzili – nie było łatwo. Ale te wszystkie momenty, sytuacje, ludzie, zdarzenia, miejsca, doświadczenia… musiały się wydarzyć, to one ukształtowały mnie jako człowieka.
W całym tym wysiłku jest jednak zacny cel – oddać część swojego czasu i energii innym. Skąd ta filantropia?
Moja droga do filantropii była raczej długa niż krótka. Najpierw dużo podróżowałam, poznawałam ludzi i samą siebie, uczestniczyłam w konferencjach organizowanych przez organizacje międzynarodowe… Jednego dnia trafiłam do ONZ World Food Programme i już tam zostałam. Wtedy także poznałam grupę bardzo wyjątkowych ludzi, których wiedza, pomoc i wsparcie pozwoliły mi zacząć działać i czynić dobro w stopniu nieprawdopodobnie czystym i pięknym. Wtedy przyszła refleksja o życiu, przemijaniu, mojej misji, pasjach…. Pomyślałam sobie, że skoro Pan Bóg obdarzył mnie wieloma talentami, to należy je mądrze zagospodarować, zrobić w życiu coś pożytecznego dla innych ludzi, a zarazem pozostawić po sobie coś dobrego. Social business okazał się być doskonałym rozwiązaniem do realizacji zamierzonych celów. Dzięki temu powstał projekt globalny Nurture The World.
Kiedyś jeden z moich mentorów, Tomek Kania, który przez 20 lat był właścicielem Zary, a teraz również pomaga młodym ludziom znaleźć swoją drogę z misją w biznesie, uświadomił mi, że spotykam na swojej drodze samych dobrych ludzi z pasją. To samo usłyszałam przed chwilą od Ciebie – myślisz, że tak to jest, że dobro przyciąga dobro?
Jestem wręcz pewna, że dobro przyciąga dobro. Wierzę, że im więcej dobra czynimy, tym świat staje się lepszy i ludzie piękniejsi. Dobro raz dane zawsze powraca do nas z podwójną siłą. Kiedyś, jak mieszkałam w Rzymie, poznałam grupę fantastycznych ludzi, bardzo wierzących z głęboko osadzonymi wartościami. Ich dobrocią i życzliwością byłam wręcz oszołomiona. Dziękuję Bogu, że dane mi było ich spotkać. Potrzebowałam tego spotkania, aby później właściwego kursu nabrało całe moje życie. W Nowym Jorku, kilka lat później, miałam moment jakbym spotykała same anioły. Tyle dobra działo się wokół mnie. Bez wiary i Boga w sercu nic by się nie wydarzyło. To dzięki Niemu działy się w moim życiu rzeczy piękne i nieprawdopodobne, a niemożliwe stawało się możliwym, zaś trudne momenty łatwiej było mi znosić. Dzisiaj myślę, że każdy ma swoich aniołów i swoich nauczycieli.
Rozmawiałyśmy o celu Nurture The World, czy mogłabyś opowiedzieć co teraz robisz i w którym kierunku zmierzasz?
Ciepły posiłek dla dzieci to już końcowy efekt naszej działalności. Po drodze jest jeszcze cała grupa ludzi, którym pomagamy. Ważne jest zatem, aby wszyscy zrozumieli jak działa Nurture the World. Nasze produkty wytwarzamy na rynkach lokalnych (także w Polsce), w ten sposób wspieramy polską ekonomię, pomagamy zmniejszyć bezrobocie i promujemy polskie produkty i usługi w kraju i za granicą. Dodatkowo przekazujemy część dochodu ze sprzedaży każdego produktu na dożywianie dzieci w szkołach. Pytasz co robię i dokąd zmierzam? Prywatnie odkrywam uroki macierzyństwa. Gdy dziecko śpi, wtedy pracuję nad Nurture i innymi projektami. A co do Nurture, przygotowujemy wiele nowości i niespodzianek, dużo będzie się działo. Dokąd zmierzam? Zawsze w kierunku słońca.
Współpracujesz z takimi osobami jak Marta Żmuda-Trzebiatowska, z firmami takimi jak Bizuu, z kim jeszcze udało Ci się nawiązać kontakt na przestrzeni ostatnich lat?
Czytaj dalej…