Kering od dawna nie miał takiej passy. Pierwszy kwartał 2017 roku jest najlepszym od lat, a wszystkie marki z grupy odnotowują wzrosty w przychodach ze sprzedaży. Rezultaty Gucci i Saint Laurent przekroczyły najśmielsze oczekiwania inwestorów.
Alessandro Michelle odmienił Gucci i to on stoi za sukcesem tej marki, która dziś może się pochwalić największym wzrostem sprzedaży od 20 lat. Przychody ze sprzedaży w I kwartale 2017 wyniosły ok. 1,35 miliarda euro i były wyższe o 48.3 proc. od sprzedaży zrealizowanej w analogicznym okresie 2016 roku.
Inwestorzy nie zawiedli się też na Anthonym Vaccarello – dyrektorze kreatywnym Saint Laurent. Odważne kampanie i całkowicie odświeżona komunikacja sprawiły, że klienci nie stronili od butików marki. Przychód ze sprzedaży produktów marki wzrósł o 31.2%.
Czytaj również: Saint Laurent zmuszony do wycofania zbyt odważnej kampanii we Francji
Według raportu udostępnionego na stronie głównej grupy Kering zaobserwowano zwiększony ruch klientów przede wszystkim z Europie Zachodniej oraz w Azji. Czyżby to oznaczało zażegnanie przestoju handlowego na rynku dóbr luksusowych? Wyniki całej grupy Kering na to wskazują. Skonsolidowany przychód ze sprzedaży w I kwartale 2017 roku wyniósł 3.57 miliarda euro i był wyższy o 28.6% od sprzedaży zrealizowanej w analogicznym okresie 2016 roku.
Prezes firmy François-Henri Pinault nie kryje zadowolenia: Kering odnotował rekordowy wynik w okresie trzech pierwszych miesięcy bieżącego roku. Znajdujemy się w wyjątkowo dobrej sytuacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę trudne warunki geopolityczne na świecie – czytamy w oświadczeniu.
Fenomenalny wynik Gucci i Saint Laurent przewyższył prognozy inwestorów, którzy szacowali wynik spółki na 13.3%, ale nie 28.6%. Co więcej ta sytuacja powinna się utrzymać co najmniej do końca roku, na co wskazują zamówienia hurtowe na produkty na następne miesiące.
Dodatkowo spółka zdradza plany i inwestycje grupy na następne miesiące. Jeszcze w tym roku planowane jest uruchomienie platformy e-commerce w Chinach, zwiększenie inwestycji w zakresie komunikacji digitalowej oraz modernizację kolejnych butików. Kolejnym hitem sprzedażowym powinny być perfumy Gucci zaprojektowane we współpracy z samym Alessando Michelle. Jak możemy się domyślać, nowy zapach poznamy wczesną jesienią, tuż przed gorącym okresem bożonarodzeniowym.
Grupa Kering to nie tylko dwie wyżej wspomniane marki. Warto wspomnieć o sukcesie innych brandów: YSL, Bottega Veneta, Stella McCartney, Boucheron i Brioni. Ta grupa marek zaliczanych przez Kering do luksusowych odnotowała wzrost sprzedaży wyższy o 31.6 proc. Marki lifestylowe i sportowe czyli PUMA, Volcom oraz Cobra mogą pochwalić się łącznie 14 proc. wzrostem zainteresowania konsumentów. Ogromne inwestycje w marketing i influencerów w postaci samej Rihanny, Kendall Jenner czy The Weeknd opłaciły się. Chyba możemy już na dobre zażegnać plotki o odsprzedaży Pumy przez Kering.
Czytaj również: PUMA niemalże podwaja zyski, tylko kim jest klient tej marki w Polsce?
Spółka nie zdradza rezultatów sprzedaży Balenciagi. Z raportu dowiadujemy się tylko o dodatnich wynikach. Nie jest jednak tajemnicą, że Demna Gvesalia, dyrektor kreatywny marki, przeprowadził rewolucję w tymże domu mody, a Balenciaga stała się jedną z ulubionych marek blogerów i stylistów.
Brioni, również część grupy Kering, od 17 marca ma nowego szefa. Został nim Fabrizio Malverdi, którego zadaniem będzie odświeżenie estetyki mody męskiej tejże marki. Na efekty musimy jednak jeszcze poczekać.
Cały sektor dóbr luksusowych może w końcu odetchnąć z ulgą i pozytywnie patrzeć w przyszłość. Inne spółki również odnotowują podwójne wzrosty sprzedaży. LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton cieszy się 15 proc. wzrostem przychodów ze sprzedaży, a Burberry aż 14 proc. Miejmy nadzieję, że trend utrzyma się jak najdłużej.