W tak trudnych realiach każda okazja jest dobra, aby zachęcić klientów do dodatkowych wydatków. Choć walentynki mają wielu przeciwników, to wydatki z tej okazji mogą już wynosić nawet 1 mld zł.
Badanie Prezentmarzen wykazuje, że co najmniej dwie trzecie ankietowanych polaków planuje wydatki z okazji walentynek. Pomimo iż pandemia wpłynęła na zwyczaje związane z obchodami święta zakochanych to dzięki e-handlowi czy usługom zamawiania posiłków z dostawą, możemy z powodzeniem znaleźć nowe formy wydawania.
Ile jednak wydajemy z okazji dnia zakochanych?
31 proc. Polaków jest gotowa przeznaczyć na walentynki nie więcej niż 100 zł. 41 proc. z kolei wydaje od 100 do 300 zł. Dla 14 proc. zapytanych walentynkowy budżet to od 300 do 500 zł, a 9 proc. Polaków jest gotowa wydać powyżej 500 zł. 5 proc. respondentów deklaruje natomiast, że cena nie gra roli w przypadku realizacji walentynkowej atrakcji, “bo liczy się efekt”.
Lista sektorów, które zyskują w Walentynki nowych klientów lub choćby wzrost wydatków obecnych klientów, jest długa – od kwiaciarni, producentów słodyczy po firmy kosmetyczne, jubilerów i restauracje. Z analizy firmy Prezentmarzeń wynika, że najatrakcyjniejszym wyborem jest weekend w SPA dla dwojga. Tę opcję wskazało 29 proc. osób. Degustację win wybrało z kolei 22 proc. respondentów.
Moglibyśmy zakładać, że w tym roku chętniej udamy się do restauracji czy kin. Widać jednak, że pandemia zmienia nie tylko to, w jaki sposób kupujemy, ale również jak świętujemy. Pomimo deklaracji stosunkowo niemałych wydatków, konsumenci zachowują ostrożność, decydując się na świętowanie w domu. W przypadku walentynek oznacza to filmy w streamingu zamiast w kinie czy posiłek zamówiony do domu zamiast wizyty w restauracji. Z kolei prezenty z tej okazji są ważną pozycją w budżetach wielu sklepów internetowych. Według raportu MasterCard, 51 proc. Polaków planowało zakup prezentu online. W dekadę wartość zakupów walentynkowych w Polsce wzrosła o blisko 400 proc
„Działy marketingowe e-commerce nie mogą przejść obok tego dnia obojętnie. Promują się niemal wszyscy, bo choć nadal najwięcej wydajemy na biżuterię czy kwiaty, to oko do klientów puszczają nawet producenci samochodów” – mówi Robert Stolarczyk, prezes agencji Promotraffic.