noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
Panorama Warszawy. Na pierwszym tle znajduje się Pałac Klutury i Nauki. Po jego lewej stronie znajduje się przeszklony biurowiec.

Inflacja mocno w górę. Dane za lipiec niepokoją

REKLAMA
noSlotData

Od lutego bieżącego roku eksperci prognozowali nadejście trendu rosnącej inflacji. Jego początek miał przypaść na połowę roku. Szacunki analityków okazały się trafne. Dane za lipiec 2024 wskazują na wychylenie cen towarów i usług konsumpcyjnych poza granicę celu inflacyjnego. Czy w kolejnych miesiącach czeka nas powtórka z końcówki ubiegłego roku? Nasze portfele wciąż odczuwają negatywne efekty dwucyfrowej inflacji.

Przeczytaj również: Nowy rozdział w historii Decathlon Polska. Paweł Krawczyk poprowadzi firmę w kierunku dalszych innowacji

Inflacja w Polsce. Dane za lipiec 2024

Cel inflacyjny wyznaczony przez Narodowy Bank Polski znajduje się na poziomie 2,5 proc. rocznego wzrostu. Wynik ten ma nieść za sobą pozytywny wpływ na produkt krajowy brutto, jednocześnie nie będąc znacząco odczuwalnym dla konsumentów. Bank centralny za akceptowalne uważa odchylenia od tego celu o +/- 1 punkt procentowy.

Lipiec 2024, według szybkiego szacunku, przyniósł wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych o 4,3 proc. względem siódmego miesiąca zeszłego roku. W stosunku do danych za czerwiec inflacja przyspieszyła o 1,4 proc. Przypomnijmy, że na początku 2023 roku inflacja znajdowała się na poziomie 18,4 proc. Przez kolejne miesiące systematycznie zwalniając. W ostatnich dwunastu miesiącach jej najniższy poziom odnotowano w lutym 2024 (2 proc. rdr). Wszystkich tych, którzy oczekiwali pogłębienia tego trendu, a w tym deflacji… Eksperci szybko uspokoili. Ich zdaniem w drugiej połowie roku inflacja znajdzie się powyżej 5 proc. Widząc lipcowe wyniki trudno się z nimi nie zgodzić.

Niemniej, choć we wrześniu i październiku inflacja z pewnością podskoczy, naszym zdaniem nie grożą nam dwucyfrowe wzrosty. Na zagranicznych rynkach prognozowana jest stabilizacja cen żywności i surowców energetycznych. To dobry prognostyk sugerujący stabilizację CPI.

Panorama Warszawy. Na pierwszym tle widzimy wysokie, przeszklone biurowce

Czy powinniśmy obawiać się wzrostu inflacji w 2024?

W środę o godzinie 10:00 Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące cen towarów i usług konsumenckich w Polsce. Okazało się, że wynik dotyczący inflacji jest skokowy. I choć wielu konsumentów twierdzi, że na jego przykładzie powinniśmy obawiać się powrotu do wysokich słupków, to widmo jesieni nie jest aż tak przerażające. Dane za lipiec 2024 są niepokojące, aczkolwiek łatwo wytłumaczalne. Polski rząd zdecydował o zniesieniu tarcz inflacyjnych, dlatego lipcowy skok powinniśmy wiązać przede wszystkim z decyzją polityczną. Jej skutkiem jest podwyższenie cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i energii cieplnej. Ponadto ceny żywności delikatnie windują w związku z przywróceniem od 1 kwietnia bieżącego roku 5-proc. stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze.

Szczyt bieżącego wzrostu inflacji według projekcji przygotowanej przez Narodowy Bank Polski przypadnie na I kwartał 2024 roku. Rok do roku przewidywany wzrost cen w tym okresie wyniesie 5,2 proc. Ponownie do celu wynoszącego 2,5 proc. inflacja najprawdopodobniej spadnie w ostatnich trzech miesiącach 2026 roku.

Na zdjęciu widzimy mężczyznę siedzącego przy biurku, na którym stoi laptop. Na ekranie komputera widzimy wykres.

Przeczytaj również: Nowy konkurent Allegro na horyzoncie. Skandynawski gigant e-commerce chce podbić polski rynek

Eksperci o inflacji w Polsce 2024. Przewidywania analityków

Skokowy miesięczny wzrost inflacji w Polsce rozpoczął lawinę debat na temat wydarzeń czekających nas w nadchodzących miesiącach 2024 roku. Przewidywania analityków są jednak dość zgodne. – Kolejne miesiące przyniosą niewielkie zmiany. Inflacja może chwilowo wzrosnąć we wrześniu i październiku z uwagi na efekty statystyczne. Niemniej długoterminowy trend dalej powinien być spadkowy – czytamy w opublikowanym na platformie X komunikacie Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – W kolejnych miesiącach inflacja bazowa prawdopodobnie przestanie wyraźnie zwalniać – jej tempo wzrostu dalej będzie wysokie. Powrót do poziomu 2,5 proc. prawdopodobnie zajmie ok. półtora roku – przewidują eksperci z PIE, których opinia wydaje się być analogiczna z projekcją NBP.

W podobnym tonie o lipcowej inflacji oraz jej przyszłych odchyleniach wypowiedziało się Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. – Inflacja miała wzrosnąć i wzrosła. Na liczniku 4,2 proc. w lipcu (wstępnie). Kończymy półrocze, w którym o inflacji było nieco ciszej, ze względu na umiarkowane odczyty. Zapinamy pasy i oddalamy się od celu inflacyjnego NBP. Czas pokaże, jak wysoko dolecimy – stwierdzili. Tłumimy obawy. Nic nie przewiduje, abyśmy odlecieli dalej, niż przewiduje to prognoza opublikowana przez prof. Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego.

Ostatnie decyzje parlamentarzystów wpłyną na przyszłoroczny poziom cen konsumpcyjnych w Polsce. – Ze względu na zamrożenie cen energii i gazu, inflacja w pierwszych miesiącach 2024 r. może być niższa niż zakłada listopadowa projekcja NBP - twierdzi Marta Kightley, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego.

Zdjęcie główne: Pexels

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES