Upadek kolejnej niemieckiej marki odzieżowej staje się faktem – tym razem problemy dosięgnęły Gerry Weber, kojarzonego dotąd z elegancją i klasyką. Ogłoszenie upadłości dwóch kluczowych spółek zależnych z grupy Gerry Weber International GmbH oznacza poważne zmiany w jej salonach stacjonarnych oraz sprzedaży online.
24 marca 2025 roku Sąd Rejonowy w Bielefeld ogłosił upadłość dwóch kluczowych spółek zależnych z grupy Gerry Weber International GmbH: Gerry Weber DE GmbH, odpowiadającej za sprzedaż stacjonarną na terenie Niemiec, oraz E-Gerry Weber Digital GmbH, zajmującej się handlem online. Firma zapewnia jednak, że – przynajmniej na razie – wszystkie sklepy stacjonarne i kanały internetowe pozostaną otwarte. Celem jest znalezienie nowego inwestora i przeprowadzenie postępowania restrukturyzacyjnego w sposób, który pozwoli zachować jak najwięcej miejsc pracy.
Trudny czas dla niemieckiej branży mody
To nie pierwszy raz, kiedy Gerry Weber próbuje uchronić się przed bankructwem. Już w 2019 roku marka została zmuszona do zamknięcia ponad 120 sklepów w Niemczech i przeprowadzenia zwolnień grupowych. Mimo że dwa lata temu wydawało się, że firma wychodzi na prostą, obecna decyzja sądu wskazuje na jeszcze głębszy kryzys. Gerry Weber dołącza tym samym do grona znanych sieci odzieżowych, które w ostatnich latach upadły lub przeszły poważną restrukturyzację – wystarczy wspomnieć o problemach Esprit czy ogłoszonej upadłości Reno i Görtz.
Ponad 50 lat tradycji a widmo zamykania sklepów
Marka Gerry Weber, założona w 1973 roku, przez dekady kojarzyła się z elegancką, klasyczną modą i stała się jednym z filarów niemieckiej branży odzieżowej. Słynęła z trzech marek w swoim portfolio: GERRY WEBER, TAIFUN oraz SAMOON, obecnych w ponad 60 krajach. Pomimo tego dziedzictwa, firma od kilku lat mierzy się z rosnącymi kosztami energii, spadkiem konsumpcji i trudnościami finansowymi, które doprowadziły do kolejnego już postępowania upadłościowego.
Fala bankructw nie zwalnia
Według oficjalnych danych, tylko w IV kwartale 2024 roku w Niemczech upadło aż 4215 firm, co oznacza wzrost o 36 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem i nawiązuje do rekordowych liczb z czasów globalnego kryzysu finansowego 2008–2009. Gerry Weber stanowi kolejny przykład firmy z branży fashion, która nie zdołała uchronić się przed negatywnymi trendami rynkowymi. Rosnące koszty i malejący popyt sprawiają, że nawet firmy z ugruntowaną pozycją muszą podejmować trudne decyzje o zamykaniu salonów, redukcji etatów i szukaniu nowych inwestorów.
Przeczytaj również: Pokonał ich Shein. Amerykański gigant fast fashion ogłasza upadłość