Amerykańska wokalistka słynęła do tej pory nie tylko ze swojej muzyki, ale również z silnych, prokobiecych poglądów. Na jaw wyszły jednak niepokojące fakty dotyczące warunków tworzenia najnowszej linii ubrań.
Rzeczywistość nie wygląda tak kolorowo, jakby to się mogło wydawać. Kolekcja Ivy Park, która jak głosiło hasło, miała wspierać i inspirować kobiety, okazała się być tworzona w zakładach wyzyskujących siłę roboczą. Krawcowe, w większości młode dziewczyny z biednych wiosek, pracujące nad kolekcją w fabrykach na Sri Lance za 9-godzinny dzień pracy dostawały wynagrodzenie w wysokości niewiele ponad 6 dolarów.
Sytuacja nie stawia Beyoncé, uważanej dotychczas za ulubienicę Ameryki i wzór do naśladowania, w najlepszym świetle. Kobieta, której majątek jest szacowany na 450 milionów dolarów, powinna brać pod uwagę warunki, w których powstają produkty firmowane jej nazwiskiem. Firma MAS Holdings, będąca właścicielem fabryk na Sri Lance i w całej Azji, wielokrotnie była już pozywana na złe warunki pracy i wyzysk pracowników. Beyoncé nie wydała jeszcze oficjalnego oświadczenia w sprawie.
Autor: Kasia Michalik