James Williams, gospodarz programu „In 24 Hours” CNN International.
Mediolan to jedno z najelegantszych miast na świecie, pewne siebie i złożone. Teraz przechodzi serię szybkich zmian, które normalnie zarezerwowane są dla jego wybiegów mody. Podczas kręcenia kwietniowego odcinka luksusowego programu podróżniczego In 24 Hours dla CNN International, spędziłem jeden dzień przemierzając miasto w dobrze podbitych butach, starając się odkryć jego liczne tajemnice.
Dzień rozpocząłem w typowo mediolański sposób… od pokazu najnowszej kolekcji Giorgio Armani, który odbył się w siedzibie marki. Sam pokaz był klasyczną kombinacją stylu Armaniego, na który składają się elegancja i prostota, całość skupiła się wokół jego ulubionego materiału, czyli mięsistego, czarnego aksamitu.
„Pan Armani” – jak mówią o nim jego pracownicy, za kulisami opowiedział mi o pasji, jaką darzy swoje przybrane miasto i o tym, że dostrzega w nim tę samą prostotę, która cechuje jego projekty. Dla mnie Mediolan jest jak duża wioska. Wszystko jest w zasięgu ręki, wszędzie jest niedaleko, a to bardzo ważne w tej branży, od projektowania, przez produkcję i rynek zbytu. Mediolan to miejsce, w którym można kreować prawdziwą modę. I nie chodzi tylko o pokazy, ale o to, co dzieje się po nich – mówi Armani.
W mieście, w którym moda jest zarówno formą sztuki, jaki i nieodłącznym elementem codzienności, to co się dzieje po pokazach zwykle również kreowane jest przez domy mody, które prześcigają się w tworzeniu kultowych miejsc. Dlatego Armani Hotel konkuruje z Dolce & Gabbana Bar Martini, który z kolei stara się dominować nad Just Cavalli Club. Wydaje się, ze każdy projektant firmuje swoją marką jakieś miejsce, a wszystkie zaprojektowane są tak, by być ich ucieleśnieniem. Dlatego moim następnym przystankiem jest Ceresio 7 – nowe dziecko duetu DSquared, Dana i Deana.
Dla braci Caten, miasto znacznie różni się od tej nieokiełznanej bestii, do której przybyli w połowie lat 90-tych, by budować swoją kultową markę. Mediolan jest teraz dojrzalszy i o wiele lepiej rozwinięty niż wtedy. Powstało dużo nowych budynków, świeżej architektury. Czasy się zmieniają, skarbie – śmieje się Dan. Mimo to, esencją Mediolanu jest subtelny luksus, który zawsze go charakteryzował, a teraz sączy się również z każdego miejsca i przedsięwzięcia, w które angażują się modowe imperia. Są one równie subtelne, a zarazem oferują dużo dobrej zabawy. Projektanci mają dobre wyczucie co do stylu i balansu. Sposób w jaki te miejsca są zaaranżowane, loże, dają ci prywatność – kontynuuje Dan. Jeśli nie chcesz być zauważony, to nie musisz, ale możesz obserwować wszystko co dzieje się dookoła – dodaje Dean.
Dla baletmistrza Roberto Bolle, z którym spotykam się drugim końcu miasta, ukrywanie się przed spojrzeniami publiczności nie wchodzi w grę. Roberto jest moim przewodnikiem po kulisach opery La Scala. To bardzo szczególne miejsce. Znam każdy zakamarek tego budynku. Dorastałem tu – wyjaśnia. Dla Bolle miasto nie tyle się zmieniło, co rozwinęło. Sztuka ma się coraz lepiej, taniec staje się coraz popularniejszy, a kreatywność intensywniejsza. To miasto doskonałości. Miasto mody, projektowania, architektury, sztuki i kultury. To miejsce, w którym młody chłopak z talentem, pasją i determinacją może realizować swoje marzenia, a następnie błyszczeć na międzynarodowych scenach. To jasne, że Mediolan od zawsze pełnił rolę twórczego centrum, jego potencjał z dnia na dzień rośnie, miasto rozwija się, tak jak tancerz czy projektant powoli i starannie szlifujący swoje rzemiosło.