Zakład, który od 1863 roku tworzy buty dla pokoleń, ogłosił upadłość. Mimo zabezpieczonych pensji dla pracowników na najbliższe miesiące redukcje wydają się nieuniknione. Czy historia marki zakończy się wraz z tą dramatyczną decyzją, czy fabryka butów znajdzie sposób, by utrzymać się na rynku? Poznaj kulisy upadłości i plany na przyszłość słynnego producenta.
Problemy finansowe niemieckiej fabryki
W ostatnich latach wiele czynników pogłębiało problemy finansowe fabryki Carla Semlera. Część z nich wynikała z błędnych decyzji osób zarządzających biznesem, inne napędzał kryzys branży obuwniczej. COVID-19 ograniczył sprzedaż detaliczną i zakłócił łańcuchy dostaw. Ponadto inwestorzy chętniej zaczęli korzystać z usług tańszych producentów z Azji. Sytuację pogorszyły również podwyżki cen energii, które znacznie obciążyły budżet firmy.
Innymi powodami były nieumiejętność przystosowania się do zmian rynkowych, brak odpowiedniej optymalizacji i dostosowania się do redukcji kosztów towarzyszących inwestycjom w najnowsze technologie. Omawiany przypadek nie jest jednak osamotniony. Coraz więcej niemieckich fabryk informuje o podobnych problemach.
Upadła polska fabryka obuwia. 150 osób do zwolnienia
Decyzja o upadłości
Najstarsza niemiecka firma obuwnicza, Carl Semler Schuhfabrik, ogłosiła niewypłacalność – powiadomił polonijny portal polskiobserwator.de. Zakład, którego historia sięga 1863 roku, przez ponad 160 lat był symbolem niemieckiej tradycji rzemieślniczej i solidności. Niestety, kryzys w branży obuwniczej, widoczny w ostatnich latach, zdał się marce we znaki. Upadłość dotknęła zarówno pracowników w niemieckim Pirmasens, jak i w węgierskim Pécs.
Przyszłość pracowników fabryki
Obecnie w fabrykach Carla Semlera zatrudnionych jest 250 osób. I choć właściciel zabezpieczył ich pensje na najbliższe miesiące, a sama upadłość nie oznacza wstrzymania działalności, już teraz zapowiedział on redukcję etatów. Czy to oznacza, że część pracowników już teraz nie otrzyma wynagrodzenia? Na szczęście nie. Środki z funduszu upadłościowego pokryją pensje wszystkich pracowników do marca bieżącego roku. Eksperci z portalu chip.de sugerują, że fabryki wrócą na dobre tory, a złożony wniosek pozwoli im na stopniowe spłacanie zobowiązań.
Koniec blisko 200-letniej historii. Bankructwo słynnego producenta tekstyliów
Zdjęcie główne: Pexels