noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Q&A: Czy dobroczynność jest w modzie?

REKLAMA
noSlotData

Od ostatnich wydarzeń w Paryżu, kiedy tragicznie płonęła katedra Notre Dame, temat filantropi w modzie wydaje się bardziej aktualny niż kiedykolwiek. Do zbiórki na odbudowę zabytku dołączyła branża mody, a najbogatsi ludzie z branży, wykazali się hojnością, o której mówił cały świat. Czy dobroczynność jest w modzie?

Bezinteresowny gest dobroci?

Coraz częściej przyglądamy się wielkim firmom modowym, zaglądamy za kulisy produkcji, by dociec, czy jest ona etyczna, a prawa człowieka czy zwierząt zostają uszanowane. Chcemy utożsamiać się z markami, które niosą ważne przesłanie i wartości, jednak nadal rzadko zastanawiamy się, jak rzeczywiście wyglądają działania charytatywne modowych gigantów.

Temat filantropi w modzie stał się gorący, gdy Franćois-Henri Pinault, milioner od marek Gucci czy Saint Laurent ogłosił, iż przeznaczy na Notre Dame 100 mln euro. Dzień po pożarze oświadczenie wydał Bernard Arnault, właściciel koncernu LVMH i najbogatszy człowiek świata mody, który ogłosił, że da dwa razy więcej, czyli 200 mln euro. Następnie do akcji dołączyła rodzina Bettencourtów, a właściciele marki kosmetyków L’Oréal zadeklarowali wpłacić na katedrę dwa razy, po 100 mln euro.

Choć datki modowych gigantów były niezwykle hojne, działania charytatywne firm modowych nie spotkały się z ciepłym odbiorem społeczeństwa. Spora część osób, a także media zarzucają darczyńcom, że ich działania charytatywne nie są bezinteresowne, a stoją za nimi tajemnicze interesy. Można byłoby sądzić, iż takie oskarżenia są bezpodstawne, jednak gdy w grę wchodzą tak duże sumy, ciężko nie nabrać podejrzeć. W szczególności, iż ze statystyk wynika, że w ciągu kilku dni na odbudowę Notre Dame zebrano ponad miliard euro, w dużej mierze dzięki hojnym darczyńcom. Warto podkreślić, że to więcej niż przez cały rok zbiera dziesięć największych organizacji charytatywnych we Francji.

Wyniki i kwoty ukryte

Vogue Business postanowił pogłębić temat filantropi w branży mody i zapytać o dokładne roczne kwoty, jakimi liderzy na rynku wspierają akcje charytatywne. Jak się okazuję, pytanie otrzymały aż 24 koncerny, a odpowiedziało zaledwie 5. Odpowiedzi odmówiły m.in. LVMH (Louis Vuitton, Céline, Loewe), Grupa Kering (Gucci, Yves Saint Laurent), Prada czy Chanel.

https://www.instagram.com/p/BxjcLcfA16R/

Jedną z pięciu firm, które podzieliły się informacjami o działaniach charytatywnych z Vogue Business była PVH Corp, do którego należą takie marki jak Tommy Hilfiger, Calvin Klein. PVH Corp wpłacił na 24 miliony dolarów w 2017 roku oraz 3.8 procent z zysku przed opodatkowaniem. Na drugim miejscu rankingu znalazła się firma Richemont, do którego należy m.in. platforma zakupowa Net-a-Porter czy Cartier. Richemont wylądowało na drugim miejscu deklarując wpłacenie 30 milionów euro w 2018 roku, oraz 1.8 procent z zysku przed opodatkowaniem.

Na trzeciej pozycji znalazło się Burberry, które nie podało dokładnej kwoty, ale zadeklarowali oddawanie 1 procenta z dochodów na działalność charytatywną. Według obliczeń Vogue Business, ten procent wart jest sumy 413 milionów dolarów rocznie. W zestawieniu znalazł się także Hugo Boss, który zadeklarował wpłaty o wartości 386,283 euro. Firma nie podała jednak danych na temat procentów od przychodów, a także warto pamiętać o ich pomocy dla uchodźców i charytatywnych akcjach z ubraniami.

W zestawieniu ukazano także działania filantropijne firm wchodzący w skład Fortune 500, czyli rankingu 500 największych amerykańskich przedsiębiorstw. Średnia wpłat charytatywnych wszystkich firm z Fortune 500, według danych Chronicle of Philanthropy , wynosi 1 procent z zysku.

Jak widać, branża mody jest ważnym zawodnikiem wśród filantropów, a modowi giganci nie stronią od hojnych datków. Zastanawiające są ciągle dwie kwestie: dlaczego tak mało firm chce dzielić się takimi danymi, i z jakiego powodu te, które się dzielą, nie zawsze wychodzą na tym dobrze? Czy dobroczynność to chwilowy trend czy moda, który powraca? Niezależnie od odpowiedzi, na pewno warto za nim podążać, bez różnicy czy po cichu, czy z rozgłosem.

źródło: voguebusiness.com

Przeczytaj również: Francja wypowiada wojnę paleniu niesprzedanych ubrań

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES