Marki modowe mogą korzystać z różnych opcji finansowania —w końcu każdy biznes potrzebuje inwestycji (niezależnie od tego, czy własnej, czy zewnętrznej) i porządnego biznes planu. Choć w Polsce ten temat nadal nie należy do najpopularniejszych to odgrywa coraz większą rolę.
Z racji mojego doświadczenia skupiłam się przede wszystkim na finansowaniu od Venture Capital (VC) i prywatnych inwestorów, choć zdawałam sobie sprawę z tego, że w Polsce nie jest to zbyt popularny temat – inwestycji w marki modowe czy fashion tech startups jest mało, bardzo mało. Inwestorzy zdecydowanie chętniej inwestują w hardware, SaaS’y czy aplikacje mobilne. Nic dziwnego – moda kojarzy się większości bardziej z lifestylem niż biznesem.
Czy jednak rzeczywiście tak jest, wystarczy sprawdzić dane w Crunchbase — od 2014r. inwestycje w branżę fashion są co raz częstsze i co raz większe, co nie dziwi biorąc pod uwagę fakt, że sam rynek mody szacowany jest aż na 3 tryliony dolarów. Przyjrzyjmy się więc, jak wyglądają inwestycje na rynku młodych marek modowych, zarówno w Polsce, jak i w innych krajach.
ŚWIAT
Najwięcej inwestycji w marki modowe przeprowadzanych jest oczywiście w Stanach Zjednoczonych. W USA w 2014 r. wręcz mówiło się o trendzie na inwestowanie w branżę fashion. Wystarczy tylko prześledzić ogólnie dostępne dane. Mój ulubiony przykład – Warby Parker, określany jako Netflix branży optycznej (swoją drogą w Polsce mamy podobną firmę, którą miałam okazję poznać przy okazji VC SPEED DATING). Warby Parker to startup, a właściwie sklep internetowy, który sprzedaje okulary (przeciwsłoneczne i korekcyjne) z możliwością home try on. Startup łącznie pozyskał aż 215,5 mln dolarów w pięciu rundach inwestycyjnych, przy czym ostatnia wynosiła aż 100 mln dolarów (dokładne dane TUTAJ). Inny przykład z Europy – litewski startup Vinted – marketplace, który pozwala sprzedawać użytkownikom swoje używane rzeczy. Sklep założony w 2008 roku pozyskał do tej pory prawie 60 mln dolarów w trzech rundach inwestycyjnych, z czego ostatnia runda opiewała na aż 27 mln dolarów. Ciekawym przykładem jest też firma Adore Me – marka bieliźniana high-fashion, która funkcjonuje tylko w sieci: sprzedaje przez sklep internetowy i aplikację mobilną. W markę zainwestowano łącznie 11,5 mln dolarów, z czego ostatnia runda wyniosła aż 8,5 mln dolarów. Męska moda nie pozostaje w tyle, weźmy na przykład chociażby firmę Bonobos, która pozyskała łącznie prawie 128 mln dolarów, czy Mizzen+Main, w którą zainwestowano 4,5 mln dolarów. Ciekawą gałęzią branży modowej, jeżeli chodzi o inwestycje są również ubrania dla sportowców, a wśród nich Tracksmith, które pozyskało łącznie 5,7 mln dolarów, z czego ostatnia runda z sierpnia 2015 r. wyniosła aż 4,1 mln dolarów.
INWESTORZY RYNKU FASHION
Po licznych sukcesach startupów modowych pojawili się inwestorzy (zarówno VC, jak i prywatni), którzy specjalizują się w inwestowaniu w rynek fashion. Przykładowo Lerer Hippeau Ventures, którzy zainwestowali m.in. w Warby Parker, Twice czy Tracksmith. Więcej o ich inwestycjach przeczytacie TUTAJ. Inne przykłady to Fashion Capital Partners (francuski fundusz inwestycyjny, który inwestuje na wczesnym etapie rozwoju), Forerunner Ventures czy Burch Creative Capital. Jeśli chodzi o prywatnych inwestorów (business angels), to możecie ich znaleźć przykładowo na angel.co.
POLSKA
W Polsce niestety nie możemy pochwalić się tak spektakularnymi przykładami inwestycji w marki modowe. Częściowo wynika to na pewno ze skali i możliwości naszego rynku, jednak duży wpływ ma też na pewno fakt, że nie mamy zbyt wielu dobrze przygotowanych biznesowo projektantów. Nie bez powodu większości z nas polska branża modowa (szczególnie młodych projektantów) kojarzy się z artystami, którzy nie do końca wiedzą jak robić biznes. Nie warto jednak generalizować, ponieważ inwestycje w branżę modową (też fashion tech) zdarzają się również w Polsce. Ostatnio m.in. pozyskaliśmy w Gakko finansowanie od polskiego VC dla modowego startupu Qute (aplikacja mobilna, która pomaga użytkownikom przy wyborach zakupowych). Inne przykłady to platformy zakupowe takie jak Showroom czy Mustache, które mają za sobą już kilka rund finansowania.
Przejdźmy jednak to typowych marek modowych i ich inwestorów.
Moim ulubionych przykładem jest HubStyle, który przed przejęciem przez grupę Nokaut wyceniany był na 18mln zł. HubStyle jest właścicielem dobrze znanych marek Sugarfree, Cardio Bunny czy Emente, które łączą w sobie trendy i komercyjność, a także świetnie radzą sobie w social mediach. Jednym z inwestorów w HubStyle jest Maciej Filipkowski. Zapytałam Maćka, co sądzi o rynku fashion w Polsce: uważam, że jest bardzo ciekawym rynkiem do lokowania części swojego portfela. Można przytoczyć wiele sukcesów firm takich jak LPP czy CCC z przeszłości, ale trzeba mądrze wybierać wschodzących liderów tego rynku. Jest to obarczone dużym ryzykiem zmiennych oczekiwań konsumentów i dużą konkurencją. Wybór właściwego zespołu jest najważniejszy – ja chyba właśnie taki zespół znalazłem inwestując w HUBSTYLE w pierwszej rundzie finansowania – teraz firma jest notowana na głównym parkiecie warszawskiej giełdy.
Kolejnym przykładem polskiej marki modowej jest SANS skierowany do kobiet, który wyróżnia się jakością, dizajnem i ciekawymi printami. Inwestorem w SANS jest Małgorzata Walczak (co ciekawe sama wcześniej współtworzyła markę modową, którą sprzedała w 2013 r.). Zapytana, dlaczego właśnie SANS, odpowiedziała, że była to po prostu marka, którą sama kupowała, a kiedy poznała projektantkę i uwierzyła w jej talent, postanowiła zainwestować. Małgorzata słusznie jednak zauważa, że praca z młodymi projektantami może być problematyczna. Brakuje planowania, product managementu, dostosowania się do odpowiedniego timingu (na co też narzekają właściciele concept store’ów), często brakuje nawet podstawowego przygotowania formalno-prawnego pod inwestycję.
Co ciekawe, na polskim rynku mamy też przykład modowej marki dla mężczyzn, która pozyskała finansowanie od VC – James Button, firmy, która szyje i sprzedaje męskie koszule. W 2015 roku zainwestował w nią fundusz inwestycyjny Black Pearls, a kilka miesięcy temu do inwestorów dołączył Rafał Brzoska. Jak podkreślają inwestorzy, kluczowy przy decyzji o inwestycji jest zdeterminowany i pracowity zespół.
Niestety w Polsce informacje o inwestorach i finansowaniu są rzadko rozpowszechniane i nie dotyczy to tylko branży fashion. Niewiele transakcji w ogóle jest ogłaszanych czy publikowanych w sieci. Rynek jednak się powoli zmienia na lepsze – jest kilka zjawisk i inicjatyw, które pozytywnie wpływają na jego rozwój. Sporą rolę odgrywa urozmaicenie programów nauczania uczelni artystycznych o zajęcia przygotowujące do prowadzenia biznesu, czego efekt jest już zauważalny u niektórych marek modowych, jak np. KAASKAS czy Diana Jankiewicz.
Chociaż w Polsce nie ma typowo wyspecjalizowanych w modzie akceleratorów (jak przykładowo TrueStart czy New York Fashion Tech Lab), to coraz częściej pojawiają się miejsca, które serwują chociażby namiastkę akceleracji dla projektantów, jak np. powstające Centrum Kreatywności Targowa w Warszawie, gdzie projektanci otrzymają nie tylko dostęp do przestrzeni do pracy, ale także możliwość porozmawiania z bardziej doświadczonymi przedsiębiorcami (w tym, w ramach warsztatów).
Na pewno też dużą wartością dodaną dla branży fashion w Polsce są spotkania mające rozszerzyć świadomość biznesowo-technologiczną projektantów i właścicieli startupów modowych, jak chociażby Geek Goes Chic organizowane przez Kasię Gola.
Jedno jest pewne – polski rynek modowy zmienia się na lepsze. A jeżeli zmienia się na lepsze, wiadomym jest i naturalnym, że przybędzie inwestorów chętnych zainwestować.
Autor: Paula Pul