Jak inflacja wpływa na tendencje zakupowe w gospodarstwach domowych? Zachowania konsumenckie w trakcie intensywnego wzrostu cen zbadało przedsiębiorstwo Bain & Company. Ankieta została przeprowadzona w wybranej grupie Polaków w październiku 2022 roku.
W październiku inflacja w Polsce wyniosła 17,9 proc. w ujęciu rocznym i była najwyższa od 26 lat. W listopadzie wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 17,4 proc., przy czym ceny żywności i napojów bezalkoholowych zwiększyły się rok do roku o 22,3 proc. Prognozy na najbliższy czas różnią się od siebie, jednak większość z nich przewiduje spadek inflacji dopiero w 2024 roku. Nie mniej jednak najbliższe 12 miesięcy będą w dużej mierze podlegać oszczędzaniu. Przeciętny konsument będzie częściej wybierać zakupy online i sieci handlowe oferujące najniższe ceny.
Jak inflacja wpływa na wielkość koszyka zakupowego?
Ankietowani przez Bain&Company deklarują, że w 2022 roku zamierzają redukować wydatki. Oszczędzanie ma objawiać się przez ograniczenie liczby kupowanych produktów, rezygnację z konkretnych towarów, szukanie tańszych zamienników oraz korzystanie z promocji cenowych i ofert marek własnych. Na ten moment budżet domowy zawężają przede wszystkim osoby powyżej 45 roku życia. Z kolei młodsi konsumenci planują dokonać cięć budżetów w podobnym zakresie w ciągu najbliższego roku.
— Pogarszająca się sytuacja gospodarcza stanowi coraz większe wyzwanie dla budżetów domowych i zmusza do szukania oszczędności. Jak pokazuje nasze badanie, największy niepokój wśród polskich konsumentów wywołuje wzrost cen żywności i paliw oraz kosztów utrzymania nieruchomości. Jeśli chodzi o żywność i odzież widzimy wyraźny zwrot w kierunku tańszych marek, kosztem produktów ze średniej półki cenowej. Spada też sprzedaż produktów nienależących do podstawowego koszyka konsumenta
— mówi Patryk Rudnicki, młodszy partner Bain & Company.
Zobacz też: Rośnie popyt na towary luksusowe. “Rynek już otrząsnął się z szoku wywołanego pandemią”
Niska cena – kategoria, którą Polacy kierują się przy zakupach
Aż 48 proc. ankietowanych skłania się ku kupowaniu tańszych artykułów żywnościowych. Z kolei 42 proc. deklaruje, że w przyszłym roku będzie częściej robić zakupy w sklepach dyskontowych. Otwartym pytaniem pozostaje popularność sklepów convenience czy graczy delivery (np. Frisco), którzy z jednej strony są drożsi, a z drugiej adresują inne misje zakupowe niż sklepy dużego formatu.
Odzież i obuwie to kolejne grupy towarów, na które w przyszłym roku może znaleźć się mniej miejsca w domowych budżetach. Respondenci przewidują, że w nadchodzącym roku będą rzadziej kupować artykuły modowe. Jedna trzecia z nich będzie szukać tańszych produktów i częściej wybierze sieci handlowe jak Pepco, Lidl, Carrefour czy KiK. Mniej popularnym kierunkiem będą droższe marki mainstreamowe czy produkty z najwyższej półki. Należy pamiętać, że deklaracje konsumentów nigdy w pełni nie przekładają się na faktyczne zachowania zakupowe. O tym nierzadko decyduje impuls, który wybiega poza przedstawione statystyki.
— W przypadku odzieży i obuwia skłonność do oszczędzania w dużej mierze zależy od wieku konsumentów. Jak pokazuje nasze badanie, w grupie poniżej 35 lat obserwujemy o wiele mniejszą chęć rezygnacji z zakupu droższych marek czy marek premium niż ma to miejsce wśród starszych konsumentów
— twierdzi Patryk Rudnicki.
E-commerce w trakcie inflacji
Obecna sytuacja makroekonomiczna ma również wpływ na wybór kanału zakupu. Niemal połowa ankietowanych (41 proc.) deklaruje, że w najbliższym roku zwiększy zakupy online. Jak pokazało badanie, skorzystają na tym najpopularniejsze na polskim rynku platformy handlowe, które utożsamiane są z niskimi cenami, takie jak Allegro, oraz relatywnie nowi gracze – Shopee czy Vinted.
— Ponad trzy czwarte konsumentów planuje kontynuować przynajmniej część nowych zwyczajów zakupowych po tym, gdy sytuacja makroekonomiczna się unormuje. Będzie to stanowić dodatkowe wyzwanie dla przedsiębiorców, którzy nie powinni spodziewać się, że po przeczekaniu trudniejszych czasów ich biznes wróci do normy w formie, jaką znali sprzed kryzysu
— dodaje Patryk Rudnicki.
Przeczytaj też: Prezent z drugiej ręki pod choinkę to nie faux-pas? “Najcenniejsze są podarunki prosto z serca”