Grupa H&M wprowadza na rynek nową markę – Singular Society. Brand należący do szwedzkiego holdingu będzie działać na zasadzie subskrypcji, dokładnie jak Netflix czy Spotify. Ile ubrań będzie można kupić za 42 zł miesięcznie i jakiej jakości produktów możemy się spodziewać?
Singular Society to nowa propozycja klubu zakupowego, w którym klient (jeśli uda mu się dostać do wąskiego grona), będzie miał dostęp do rzeczy codziennego użytku. W zależności od rodzaju miesięcznej subskrypcji, klienci będą mogli kupować określoną ilość ubrań. Choć model subskrybcji ubrań nie jest niczym nowym, testowały już go takie start-upy jak VeePee, Outfittery czy Modomoto, to ten ma być alternatywą do zakupów w sieciówkach.
Podstawowe członkostwo w Singular Society kosztuje 9,5 euro (ok. 42 zł) i daje możliwość zakupu 5 produktów miesięcznie lub rozszerzone w cenie 234 euro rocznie (ok. 1030 zł) co da możliwość zakupu 25 rzeczy miesięcznie. Na ten moment potencjalni klienci marki mogą zapisać się na listę chętnych.
Idea kryjąca się za nowym modelem biznesowym to ponoć przede wszystkim zrównoważona moda… hmm i tu stawiamy duży znak zapytania, co to oznacza według koncernu. Ze strony singular-society.com dowiadujemy się, że założyciele chcą, by ich klienci kupowali mniej, a ich decyzje zakupowe były bardziej przemyślane, co w konsekwencji miałoby skutkować produktami lepszej jakości. Na stronie znajdują się wszystkie informacje na temat materiału, z jakiego ubranie jest wykonane, jego producentach i pochodzeniu. H&M rezygnuje z marży i oferuje produkt w cenie “po kosztach”.
On razu nasuwa się kilka pytań, czy 5 produktów podstawowej potrzeby, czyli zapewne koszulki, podkoszulki i basici to nie za dużo? Jeśli tak rozumować postulat manifestu nowej marki H&M, to rzeczy wykonane z porządnych tkanin i solidnie odszyte powinny trwać lata.
Podliczmy ilość ubrań w roku otrzymanych z Singular Society. W podstawowym modelu subskrybcji możemy otrzymać 5 sztuk odzieży przez 12 miesięcy, co da nam łącznie 60 produktów. Tu znowu należy się zastanowić, po co komu aż 60 sztuk odzieży podstawowej potrzeby? Żeby nie było, że się czepiamy, oprócz ubrań w planie subskrypcji mamy do wyboru także rzeczy z kategorii home. Ale nawet łącząc te dwie kategorie trudno mówić o zrównoważonej modzie.
Koncern H&M jest jednym z najprężniej rozwijających się koncernów, jeśli chodzi o innowacje w podejściu do zrównoważonego rozwoju, ale z przykrością musimy stwierdzić, że Singular Society to nic innego jak uzależnienie klienta od swojej marki. Skoro już mamy subskrypcję, to zdamy się na rzeczy tylko z Singular Society? Chyba zgodzimy się, że takie podejście jest niepraktyczne, bo większość z nas chce mieć wybór, kupuje niejednokrotnie pod wpływem chwili w różnych markach lub to, co mu się akurat podoba. Przyznajmy szczerze, Singular Society to nic innego niż wpychanie klienta w ręce nadmiernego konsumpcjonizmu i nadpodaż rzeczy, których nigdy nie zdołamy znosić. Singular Society czy singular use?
POPRAWKA: okazuje się, że ten model SINGULAR SOCIETY wyglada następująco: konsument płaci 9.50 euro miesięcznie w abonamencie i do tego rozlicza każdą rzecz osobno. Ceny produktów uwzględniają tylko cenę ich wytworzenia i komponentów- koncern nie nalicza marży. Ceny finalnych kolekcji są widoczne tylko dla klubowiczów.