Sędzina Bernadette Nicotra po zapoznaniu się z aktami sprawy zdecydowała, że lider na rynku biżuterii powinien wytłumaczyć się przed sądem z niejasności podatkowych w księgach. Sprawa ma się rozpocząć jeszcze tej jesieni, być może już 13 października, przed sądem w Rzymie. Bracia Paolo i Nicola Bvlgari, poprzedni prezes Francesco Trapani i 10 członków zarządu zostało już poinformowanych o sprawie.
Zarzuty dotyczą sprawozdań podatkowych z lat 2006-2008, kiedy to Bvlgari nie był jeszcze częścią grupy LVMH Moët Hennessy Louis Vuitton’s.
Wydawało się, że ta sprawa została zakończona. Bvlgari poszło na ugodę z włoskim wymiarem sprawiedliwości w ubiegłym roku, płacąc 42 miliony euro do urzędu skarbowego. Postępowanie skoncentrowane było na fałszywych zeznaniach podatkowych ze sprzedaży wartej 3 miliardy euro w latach 2006-2008, pod ponoć fałszywymi firmami otwartymi w Holandii i Irlandii, w celach uniknięcia płacenia podatków. We Włoszech były one wówczas wyższe.
Bvlgari to już kolejna firma, która znalazła się na ostrzu noża włoskiej skarbkówi. Na liście podejrzanych i skazanych są także: Giorgio Armani, Valentino czy D&G.
Tekst: Urszula Wiszowata
>> PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Kratka nie tylko dla Louis Vuitton. Marka przegrywa sprawę w sądzie