Kiedy myślisz, że tygodnie mody już niczym cię nie zaskoczą, na wybieg wkracza Dolce&Gabbana. Ich wczorajszy pokaz w Mediolanie przejdzie do historii. Dlaczego? Między innymi dlatego, że nowe torebki zaprezentowane zostały przez drony.
Efekt zaskoczenia
W obecnych czasach marki muszą stawać na głowie, by zainteresować odbiorców, a także media. Nieważne, czy mówimy o sieciówkach, czy luksusowych domach mody – klienci nie mają litości dla nikogo, a firmy muszą kombinować, by oferta przełożyła się na zadawalające wyniki sprzedaży. Teraz nie wystarczy już tylko zorganizować pokaz z zachwycającą scenografią, zaprezentować zapierające dech w piersiach sukienki czy zatrudnić topowe modelki. Liczy się efekt zaskoczenia, spektakularność. Kilka dni temu udało się to osiągnąć marce Gucci, a od wczoraj wszyscy mówią o nietypowej prezentacji na pokazie Dolce&Gabbana.
Jak skupić na sobie uwagę?
Goście, którzy zostali zaproszeni na wczorajszy pokaz Dolce&Gabbana musieli czekać 45 minut na rozpoczęcie show, ponieważ organizatorzy chcieli mieć pewność, że nikt nie będzie miał dostępu do Wi-Fi. Przez głośniki było co chwila słychać głos informujący o zakazie korzystania z sieci. Podobno nawet Anna Wintour wstała ze swojego miejsca, by sprawdzić skąd to zamieszanie. Jednak kiedy pokaz się rozpoczął, zniecierpliwienie gości w mgnieniu oka zmieniło się w niedowierzanie i zachwyt. Kiedy światła rozświetliły wybieg, zamiast modelek na wybiegu pojawiły się drony. I to w rytm piosenki Kendricka Lamara – All The Stars. To właśnie drony otworzyły wydarzenie i zaprezentowały najnowszą kolekcję torebek, które z pewnością rozejdą się jak świeże bułeczki. Dopiero po tym zaskakującym wstępie na wybiegu pojawiły się modelki.
Strategia marki
Od jakiegoś czasu można zauważyć, że duet Dolce&Gabbana silnie (i skutecznie) stara się dotrzeć do młodych odbiorców. Do kampanii reklamowych zatrudnia nastoletnich influencerów, którzy w swoich mediach społecznościowych dzielą się ze swoją rzeszą obserwatorów zdjęciami z backstage’u i efektami współpracy. Ponadto duet projektantów stworzył kampanię #DGMillenials bezpośrednio odnoszącą się do młodych odbiorców, a także obsadza w roli ambasadorów bohaterów oglądanych przez millenialsów seriali. Wszyscy pamiętamy niedawną kampanię perfum, w której odtwórca roli Johna Snowa – Kit Harington oraz matka smoków – Emilia Clarke zajadali się spaghetti na neapolitańskich ulicach.
Młodzieżowe produkty
Marka od kilku sezonów w swoich kolekcjach ma produkty, które trafiają do młodych: bluzy, koszulki o sportowym kroju, bomberki, spodenki czy nawet sneakersy. Na rynku pojawiły się również torebki, na których (w estetyce internetowych emotikon) widnieją wizerunki projektantów marki. Wiele kampanii bezpośrednio odwołuje się do kultury młodzieżowej, zdjęcia z sesji zdjęciowych zdobione są grafikami w stylu graffiti, a na ubraniach widnieją nadruki z psami czy zabawne hasła. W najnowszej kampanii nie brakuje produktów, na widok których niejedna osoba obecna na pokazie wyjrzała zza ekranu smartfona.
Język millenialsów
Jak najlepiej trafić do młodych odbiorców? Sama komunikacja w mediach społecznościowych już nie wystarcza, dlatego Dolce&Gabbana poszło o krok dalej, przenosząc zachwyt nowinkami technologicznymi do “realu”, czyli na pokaz. Projektanci dobrze wiedzą, jak trudno skupić uwagę młodych odbiorców i że ciężko zachować lojalność młodej klienteli, której wciąż trzeba dostarczać nowych bodźców. Nowatorski pomysł i artysta, którego obecnie słuchają millenialsi z pewnością trafiły w ich gust i na cenne pół godziny skupiły całą ich uwagę. Fryzury niczym wata cukrowa, zabawne okulary przeciwsłoneczne i inne akcesoria, które pojawiły się na wybiegu idealnie współgrają z młodzieńczą energią i z pewnością okażą się #instafriendly.