Dziś – nieodzowny element damskiej garderoby, prawdziwy hit ostatnich sezonów, jeden z najsłynniejszych i najchętniej wykorzystywanych fasonów współczesnej branży fashion. Niegdyś – kontrowersyjny element, zarezerwowany wyłącznie dla aktywnych mężczyzn.
Materiał sponsorowany
Historia body jest niezwykle inspirująca i udowadnia nam tym samym, że walka z konwenansami i szczypta odwagi może zaowocować krojem, który zrewolucjonizuje światową modę. Jak mawia Donatella Versace – „Moda polega na marzeniach i na tym, aby skłaniać do marzeń innych ludzi.”
Zaczęło się… od mężczyzn
Świat mody jest wyjątkowo przewrotny. Od setek lat burzy konwenanse i bariery, stając się tłem dla walczących sufrażystek i przełamywania konserwatywnego społeczeństwa. Dzisiejsze, słynne kroje przeszły wyjątkowo burzliwą drogę, tylko po to, aby zapisać się na kartach historii, rewolucjonizując modę damską i męską. Nie inaczej było z body, które pierwotnie zarezerwowane było… dla mężczyzn.
Historia rozpoczyna się w XIX wieku, kiedy to akrobaci i tancerze poszukiwali kroju wygodnego, komfortowego, elastycznego i niekrępującego ruchów podczas złożonych układów tanecznych. To wtedy powstał pomysł fasonu, który szybko pokochali sportowcy i atleci. Przez dziesiątki lat kobiety nie miały dostępu do tego kroju – aż do lat pięćdziesiątych. Pomysł na body damskie wpadł do głowy Claire McCardell, która – jak sama twierdziła – szukała kroju wygodnego, stylowego, ponadczasowego i uniwersalnego. Jej głównym założeniem było, aby body było alternatywą dla znanej i popularnej dotychczas bielizny.
Nie trzeba było długo czekać, aby kobiety zainteresowały się nową propozycją projektantki. Szczególnie pokochały ją modelki pin- up, które krytykowano za zbyt śmiało sesje i wyuzdane stylizacje. Dlatego też niektóre środowiska nie akceptowały nowego kroju, uznając, że ten jest zbyt frywolny i stanowi symbol wyzwolenia kobiet. Ten sprzeciw i ograniczenia spowodowały, że body na stałe wkroczyło do damskich szaf dopiero 30 lat później…
Współczesne oblicze body
Mówiąc o body nie można pominąć Jane Fondy, która w latach osiemdziesiątych stała się prawdziwą królową fitnessu i aerobiku. Obok złożonych choreografii i dynamicznej muzyki, w naszej pamięci zakorzeniło się kolorowe body, które łączyła z legginsami i trampkami. Niedługo potem na wybieg przeniosła je Donna Karan, tworząc słynną już dziś kolekcję “Seven Easy Pieces”. To dzięki tym działaniom body stało się absolutnym hitem – noszonym przez gwiazdy kina, estrady, czy sceny muzycznej. Do dziś pamiętamy bowiem kolorowe body z serialu Beverly Hills 90210, dzięki któremu każda dorastająca nastolatka pragnęła mieć ów krój w swojej szafie.
Współczesna moda poszła nawet o krok do przodu, przełamując konwenanse i udowadniając, że body… niekoniecznie musi być bielizną. Coraz popularniejszy trend naked dopuszcza, aby łączyć ze sobą koronki i seksowne dodatki z… codziennymi elementami naszej garderoby. Dior, Versace, Prada czy Givenchy coraz śmielej przedstawiają nam krótkie braletki( przypominające biustonosz miękki), w połączeniu ze spodniami z wysokim stanem, kardiganem sięgającym łydki lub marynarki w typie oversize.
Szeroki wybór body – od jednolitych, po koronkowe i prześwitujące – pozwala nam na prawdziwą zabawę i eksperymentowanie z modą, trendami i fasonami. Wiele modeli, wpisujących się w te założenia znajdziesz w sklepie GAIA.
Tak właśnie zmienia się branża fashion!