W ubiegłym tygodniu zarząd sieciówki Zara ogłosił, że zwroty zakupów online nie będą już darmowe. Od teraz za odesłane zakupy zapłacimy 9,90 zł, a kwota zostanie odliczona od zwracanej należności. Nietypowa decyzja wywołała duże kontrowersje wśród klientów, a część z nich wątpi, że nowa polityka Zary jest zgodna z przepisami. Czy pobieranie opłaty za zwrot jest legalną metodą? O komentarz poprosiliśmy Magdalenę Korol, prawniczkę z kancelarii Creativa Legal.
Opłata 9,90 za zwrot w Zarze dotyczy jedynie opcji zwracania za pośrednictwem kuriera. Jeśli osobiście oddamy nietrafione zakupy do punktu sprzedaży sieciówki, nie zostaniemy obciążeni żadną dodatkową kwotą. Identyczną zasadę wprowadziło m.in. Uniqlo i BoHoo. Dlaczego? Opłata za zwrot jest szansą odwrócenia schematu, który konsumenci przyjęli podczas pandemii. Sprzedaż online była korzystna dla marek, dopóki klienci nie zaczęli masowo zwracać wcześniej zakupionych produktów, tym samym zaburzając zyski sklepów. Wniesienie opłaty za zwrot może potencjalnie przyciągnąć klientów z powrotem do salonów, co obróciłoby się na korzyść finansową firm.
Opłata za zwrot, a prawa konsumenckie
Nowa polityka płatnych zwrotów nie jest wygodna szczególnie w przypadku osób, które mieszkają daleko od punktów sprzedaży Zary. Według Coletty Smith, korespondentki BBC do spraw konsumenckich, Zara liczy na siłę sprawczą dodatkowych kosztów, które potencjalnie mogą ograniczyć odsyłanie produktów. Czy takie działanie jest legalne?
Decyzja Zary o wprowadzeniu opłat za zwroty jest zgodna z prawem konsumenckim, gdyż obowiązek pokrycia kosztów odesłania produktu spoczywa co do zasady na kupującym. Mówi o tym wprost przepis art. 34 ust. 2 ustawy o prawach konsumenta. Zgodnie z artykułem, konsument ponosi tylko bezpośrednie koszty zwrotu rzeczy, chyba że przedsiębiorca zgodził się je ponieść lub nie poinformował konsumenta o konieczności poniesienia tych kosztów.
Sklepy mogą przyjąć politykę darmowych zwrotów, która do niedawna uchodziła za standard wśród sieciówek. Jednak darmowe zwroty są dobrowolną decyzją firmy, z której może w każdym momencie zrezygnować. W przypadku Zary warto pamiętać, że wprowadzona opłata nie jest opłatą za przyjęcie zwracanego produktu, bo taka opłata byłaby niezgodna z prawem, lecz za przewiezienie przesyłki przez kuriera zatrudnionego przez ZARĘ. Jeżeli zatem kupujący zdecyduje się zwrócić produkt osobiście lub w inny sposób (np. pocztą) ZARA nie może naliczyć z tego tytułu dodatkowej opłaty.
– odpowiada Magdalena Korol, adwokatka z kancelarii Creativa Legal
>>> Przeczytaj też: Co zrobić, gdy skład odzieży nie jest zgodny z deklarowanym na metce?