Karolina Korwin-Piotrowska w wywiadzie z Magdaleną Kuszewską odważnie wypowiedziała się na temat Instagrama i polskich celebrytów – o ich próbach zwrócenia na siebie uwagi i o tym, kto będzie istniał w polskim show-biznesie, a kto zniknie.
W tekście czytamy między innymi:
Gwiazdy bez opamiętania wrzucają fotki z wakacji, a potem dziwią się, że ktoś ingeruje w ich prywatność. Ja tylko czekam na relację z defekacji i porodu, tylko tego jeszcze nie było. Ale to kwestia czasu. Z tego, co wiem, negocjacje trwają.
Po nieudanych występach kadry na mistrzostwach świata w Rosji WAGsy nie poradziły sobie z falą hejtu, która spadła także na nie. Poprzez zdjęcia i wpisy walczyły o uwagę, zrozumienie.
Ja się zastanawiam, jak puste trzeba wieść życie, żeby pokazywać światu, że się żyje. Czyli nieustająco i do znudzenia prezentować selfie ze swoją śliczną, gładką buzią, po kilkanaście razy w ciągu dnia. Ja, ja i ja. A gdzie tutaj jest jakiś przekaz? Czasem to tylko „ja i mój nowy błyszczyk”.
Na świecie odbywają się już procesy sądowe, w których dorosłe dzieci pozwały rodziców za to, że upublicznili ich wizerunek. Mam nadzieję, że synowie i córki paru polskich celebrytów zrobią to samo, jak dorosną. Będę im kibicowała.
Najpierw pokazują fotki: ja i mój nowy biust, chłopak, dom, samochód. A potem uciekają i pomstują na media, że są obrzydliwe. A przecież zasady są proste: jeśli zaczynasz grać w tę grę, zwaną show-biznesem, to graj. Nie udawaj, że cię to mierzi, wkurza.
Cały wywiad dostępny na portalu kobieta.onet.pl<
[button color=”” size=”large” type=”” target=”_blank” link=”https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/karolina-korwin-piotrowska-majdanom-zycze-coreczki/5zp8wyf”]CZYTAJ WIĘCEJ[/button]
