Branżę obiegła wiadomość, że Kim Jones, obejmujący rolę dyrektora artystycznego w Louis Vuitton od siedmiu lat, zrezygnował ze stanowiska. Pokaz na jesień-zimę 2018 w Paryżu był jego oficjalnym pożegnaniem z marką. Jones to kolejny z docenianych projektantów, którzy w ciągu kilku ostatnich miesięcy rozstali się ze znanymi domami mody – wcześniej zrobili to Phoebe Philo (Céline) i Jonathan Saunders (Diane von Furstenberg).
Absolwent londyńskiego Central Saint Martins posiada na swoim koncie wyróżnienie w postaci zakupu dyplomowej kolekcji przez Johna Galliano. Po ukończeniu studiów stworzył własną linię w 2003 roku, z której zrezygnował w 2008, by dołączyć do zespołu brytyjskiej marki Dunhill jako dyrektor kreatywny. Trzy lata później został zatrudniony w Louis Vuitton.
https://www.instagram.com/p/BeGk5gugYRX/?taken-by=mrkimjones
Louis Vuitton jest jedną z najbardziej znanych marek luksusowych na świecie, wycenioną na 27,3 miliarda dolarów w maju 2016 roku. Jones z sukcesami kierował jej męską linią, a uznanie zyskał między innymi dzięki nowatorskiemu podejściu do połączenia high fashion ze streetwearem (chociażby przy współpracy z Supreme).
Zdolność Kima do wyznaczania trendów pozostaje bez zarzutu, a jego talent i determinacja sprawiły, że Louis Vuitton jest dziś wysoko pozycjonowany w luksusowej odzieży męskiej. Wszyscy, którzy mieli zaszczyt współpracować z Kimem, życzą mu dalszych sukcesów w kolejnym przedsięwzięciu – powiedział Michael Burke, prezes i dyrektor generalny Louis Vuitton.
Informacje na temat dalszych planów Jonesa i następcy na jego poprzednie stanowisko nie są jeszcze znane. We wrześniu poinformowano, że zatrudnieniem angielskiego projektanta interesowało się Versace. Świat mody spekuluje też na temat Burberry, które pod koniec marca rozstało się z Christopherem Baileyem.
Autor: Kinga Białek
