To już oficjalne. Brytyjska firma Marks&Spencer, która od 1999 roku utrzymywała się na polskim rynku, wycofuje się z kraju.
Według oficjalnych tłumaczeń firmy działalność w Polsce jest nie do utrzymania. W 2015 roku stracono na rynkach, z których M&S planuje się wycofać, aż 45 mln funtów. Polska i działające w niej 11 sklepów nie jest jedyna. Oprócz tego zamykane są sklepy w Chinach, Francji, Estonii, Litwie, Rumunii, Holandii, Belgii, na Węgrzech i Słowacji. W sumie to aż 53 punkty.
Zła passa M&S zaczęła się już wcześniej. W ostatnim kwartale 2015 roku odnotowano bowiem spadek łącznej wartości obrotu towarowego o 5,8 proc. I choć firma tłumaczyła niskie wyniki nietypową dla tej pory roku wysoką temperaturą i niechęcią klientów do kupna zimowej odzieży, to pewne zaniepokojenie pozostało. Kolejnym ciosem była zmiana dyrektora generalnego – takie przekształcenia w kierownictwie mogły doprowadzić do wzrostu niepewności wśród inwestorów.
Łączny koszt zmniejszenia liczby sklepów wyniesie od 150 do 200 milionów funtów. Niestety, wiąże się to jednocześnie z karami za przedwczesne zwolnienie wynajmowanych lokali i nieruchomości. Marks&Spencer planuje jednak odbić te koszty na rozwoju spożywczej gałęzi biznesu. Ta bowiem przynosiła zadowalające kwoty w najgorszym dla M&S świątecznym okresie, rosnąc aż o 0,4%.
Autor: Joanna Porayska