W Stanach Zjednoczonych różnice między wynagrodzeniami dla mężczyzn i dla kobiet wciąż są znaczące i stanowią problem w wielu branżach, w tym również w modzie.
Pomimo faktu, iż kobiety w USA stanowią niemalże połowę siły roboczej, to ich pensje są wciąż zauważalnie niższe. Różnica ta wzrasta jeszcze bardziej, gdy do czynnika płciowego dojdzie rasowy – najniższe płace otrzymują Afroamerykanki i Latynoski. Aby rozwiązać problem, podczas wtorkowego szczytu United State of Women, firmy sektora prywatnego zostały wezwane do oficjalnego podpisania zobowiązania do wyrównania płac.
Dotychczas 28 firm zdecydowało się wesprzeć inicjatywę. Wśród nich znajdują się również marki modowe i urodowe – Gap, L’Oreal, Rebecca Minkoff oraz Stella McCartney, której marka w oficjalnym oświadczeniu zapewniała o dumie z istniejącej w jej firmie różnorodności i o stałym dążeniu do stworzenia środowiska pracy pozbawionego dyskryminacji ze względu na płeć.
Czy kolejne marki i projektanci równie entuzjastycznie podejdą do projektu?
Autor: Kasia Michalik
