Podczas gdy, ku zadowoleniu większości, świat mody wychodzi naprzeciw potrzebom rynku islamskiego jest jeden człowiek, który poddaje wszystko w wątpliwość. Jest nim Pierre Bergé, wieloletni partner biznesowy Yvesa Saint Laurenta.
85-letni współzałożyciel domu mody YSL twierdzi, że marki promujące modę islamską (a czynią to ostatnio m.in. Dolce&Gabbana, Marks&Spencer, H&M czy Uniqlo) zamiast wspierać muzułmańskie kobiety w rzeczywistości przyczyniają się do ich zniewolenia. Bergé uważa bowiem, że moda to piękno i wolność, a w tej sytuacji mamy do czynienia ze wspieraniem przez projektantów dyktatury, która te ideały neguje.
Opinia Pierre’a Bergé jest dość kontrowersyjna i nie przeszła bez echa wśród muzułmańskich kobiet. Shelina Janmohamed, brytyjska pisarka, w felietonie dla “The Telegraph” ocenia te słowa jako krzywdzące i obraźliwe. Faktycznie, Bergé mógł użyć zbyt mocnych słów, ale z drugiej strony – każdy ma prawo do własnego zdania.
Autor: Kasia Michalik