Tak, jak obecnie natura budzi się do życia po zimie, tak samo kwitnąco prezentuje się nasz polski rynek muzyczny, który od początku tego roku obfituje w płyty wydane przez rodzimych artystów. Wiosna jest kobietą, dlatego warto zapoznać się z albumami, na których usłyszycie kobiece głosy Bovskiej, Ani Dąbrowskiej, Julii Marcell i Iwony Skwarek z duetu Rebeka.
Każda z płyt wnosi coś świeżego i radosnego, chociaż na różne sposoby, każda z nich jest też zaproszeniem do poznania nowej historii. Cztery płyty i cztery różne osobowości muzyczne z pewnością okażą się idealnymi partnerami podczas wiosennego biegania, samotnych spacerów lub posłużą jako podkład muzyczny Twojej pierwszej imprezy w plenerze. Każdy znajdzie tu też coś dla siebie, niezależnie od nastroju, w jakim się znajduje. Zobaczcie, jakim dźwiękom możecie się oddać w tym sezonie.
Julia Marcell, Proxy
Po anglojęzycznych albumach artystka zdecydowała się na wyśpiewanie refleksji i spostrzeżeń na temat współczesnego świata po polsku. Dziewczęcy i beztroski głos Marcell kontrastuje z niektórymi fragmentami przez nią przekazywanymi. W jej piosenkach świat jest zdominowany przez kulturę obrazkową, ludzie ogłupiani są przez nieangażujące intelektualnie programy telewizyjne, a młode dziewczyny szukają swojego prawdziwego „ja”, próbując równocześnie wpasować się w schematy narzucane przez społeczeństwo. Jak dziecięce wyliczanki brzmią niektóre frazy artystki, takie jak na przykład: Dmuchawce latawce wiatr/ Pode mną z Ikei świat (Tarantino). Nie zabrakło też romantycznego akcentu i wzmianek o miłości, o których, jak wiemy nie od dziś, kobiety śpiewają najpiękniej i potrafią przekazać swoje uczucia jak niejeden wybitny poeta.
Bovska, Kaktus
Wiosną często rodzą się nowe miłości i zauroczenia, a ja swoim świeżym uczuciem obdarzyłam właśnie ten album. Początkująca artystka, która już przed wydaniem debiutanckiej płyty zrobiła spore zamieszanie w sieci, teraz przekazała nam swój talent w zmaterializowanej formie w postaci płyty. Nic tylko zabierać ją ze sobą w dalekie, szalone podróże, śpiewając przy tym w niebogłosy solo lub ze współpasażerem. Artystka proponuje nam nowe brzmienie i doznania estetyczne – również w postaci teledysku, gdzie ubrana w cukierkowe kolory przedziera się tanecznym krokiem przez sztuczną dżunglę. Ta elektroniczna wata cukrowa z pewnością przypadnie do gustu wielu poszukiwaczom nie tylko muzyki, ale także ambitnych tekstów. Figlarność i nowa energia z pewnością przebudzi wszystkie miśki z najgłębszego zimowego snu, w którym być może jeszcze co poniektórzy tkwią.
Ania Dąbrowska, Dla naiwnych marzycieli
Nieco bardziej melancholijnie i romantycznie jest na nowej płycie dobrze wszystkim znanej Ani Dąbrowskiej. W przeciwieństwie do elektronicznych brzmień Bovskiej płyta Ani, jak sam tytuł wskazuje, jest rozmarzona, momentami uroczo leniwa i idealna do snucia refleksji, a przy tym lekkiego tupania nóżką. Z resztą: ten kto zna poprzednie płyty Dąbrowskiej, ten wie, jak kojąco potrafi działać jej głos.
Rebeka, Davos
To duet, pod którego nazwą kryje się Iwona Skwarek i Bartosz Szczęsny. Pierwszy raz ich muzykę na żywo usłyszałam kilka lat temu, kiedy występowali na Off Festivalu i do dzisiaj pamiętam tę energię, która towarzyszyła mi podczas i jeszcze długo po koncercie. Płyta Davos, jak przyznali sami artyści, to zaproszenie odbiorców w podróż na Czarodziejską Górę, na której nie ma nikogo oprócz dźwięków wykreowanych przez nich samych. Dajcie się więc zaprosić na wyprawę pełną ciekawych historii i wyjątkowych melodii. Być może na końcu tej przygody czeka na Was katharsis w elektronicznym wydaniu?
Autor: Tatiana Zawrzykraj