noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Styl współczesnej kobiety wg Louis Vuitton

REKLAMA
noSlotData

Z pomocą swojej najnowszej kolekcji Nicolas Ghesquière chciał pokazać, jak dziś ubierają się kobiety. W jego odczuciu, w ich wyglądzie na pierwszy plan wysuwają się styl podyktowany sportowym stylem życia i zgrabne miksowanie. Płeć żeńska lubi łączyć elementy pozornie niepasujące do siebie: nowoczesność, luksus i właśnie sport.

Sportowy styl życia, a co za tym idzie, także ubierania, to jeden z najbardziej popularnych trendów ostatnich lat. Projektant udowodnił, że umie się nim posługiwać i z nim eksperymentować. W najnowszej kolekcji z popularnej tendencji zrobił coś własnego, przetłumaczył ją na język Louis Vuitton i samego siebie.

Atletyczne inspiracje widać w niemal w każdej z pięćdziesięciu dwóch sylwetek. Sportowe są futrzane bluzy z paskami, pikowane kurtki, wiązane buty, pojemne torby, geometryczne dzianinowe bluzki i sukienki czy wyciągnięte na wierzch staniki.

Innym zdecydowanie dominującym elementem kolekcji jest skóra, która pojawia się przy okazji motocyklowych kurtek, rockowych rurek i cienkich płaszczy. Mnóstwo stylizacji, które zobaczyć można było na wybiegu, było wręcz skórzanymi total lookami.

Do tego i tak już szalonego miksu Ghesquière dorzucił szereg innych materiałów, wzorów czy kształtów z innych bajek. Jedwab i koronki, marynarskie liny i węzły, rysunkowe łańcuchy, geometria i romantyczne kwiaty, cekiny, przeskalowana linia talii i bioder, gigantyczne futrzane czapy, garnitury, odkryte brzuchy, bufiaste rękawy, okrągłe ramiona i warstwowe stylizacje „na cebulkę” to i tak nie wszystko. Zdumiewająca wyliczanka daje jednak złudny obraz kolekcji. Te, wydawałoby się, niepasujące do siebie elementy, stworzyły spójną całość, zarówno w kontekście pojedynczych sylwetek, jak i całej kolekcji.

W projektach na jesień 2016 widać wyraźne nawiązania do twórczości innych projektantów, a właściwie domów mody. Tworząc je, Ghesquière wspominał najwyraźniej czasy pracy na stanowisku dyrektora kreatywnego Balenciagi czy uczenia się rzemiosła od Jeana Paula Gaultiera. Klimatem kolekcji i konkretnymi projektami Francuz składa hołd markom, które były ważnymi punktami jego drogi twórczej.

Trudno zdecydować, co zachwyciło bardziej – kreacje czy scenografia. Przestrzeń wokół wybiegu zapełniona została srebrnymi filarami zbudowanymi ze zbitych luster. Justin Morin, artysta, który jest autorem tej widowiskowej aranżacji, stworzył ją specjalnie na potrzeby pokazu, a inspirował się swoja własną pracą z 2011 r. zatytułowaną „Melted bones”.

Pokaz nie mógł odbyć się nigdzie indziej jak w siedzibie Louis Vuitton Foundation w Lasku Bulońskim na obrzeżach Paryża. Najnowsza kolekcja Louis Vuitton pokazana została wczoraj, w ostatni dzień Paris Fashion Week. Trudno o lepsze zakończenie miesiąca mody.

Autor: Ela Baron

REKLAMA
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

REKLAMA
noSlotData
noSlotData
noSlotData
REKLAMA
noSlotData

Newsletter

FASHION BIZNES