Co będzie modne jesienią 2016? Według marki Undercover przede wszystkim piżama i to nie w rozumieniu satyny prosto z buduaru, a raczej w postaci ciepłego szlafroka i papuci w odcieniu Wielkiego Ptaka z Ulicy Sezamkowej. Cóż, świat pędzi, czas szybko mija, ludzie muszą rano wychodzić do pracy. Po co więc tracić czas na szykowanie się, kiedy można poleżeć w łóżku pięć minut dłużej? Moda proponowana przez Juna Takahashiego jest niezwykle demokratyczna: każdy wkłada na siebie to, co lubi, a modelki na wybiegu nie muszą być idealne i młode. Podczas pokazu pojawiła się bowiem także seniorka nonszalancko przechadzająca się w obszernym płaszczu i grubych rękawiczkach. W końcu na odrobinę zabawy swoim wizerunkiem może pozwolić sobie każdy, bez względu na wiek. Kolekcja, która nosi wdzięczny tytuł nothing happens to ukłon w stronę potrzebnego każdemu dnia nicnierobienia i chwili wytchnienia od pracy. To manifestacja tego, że możemy sobie raz na jakiś czas pozwolić na niedoskonałość i zanurzenie w swoim własnym świecie, wolnym od konwenansów i nieograniczonym regułami czy nieprzychylnym spojrzeniem innych osób. W końcu udowodniono naukowo, że czas dla siebie sprzyja nie tylko relaksowi, ale także kreatywności.
Na wybiegu oglądać mogliśmy więc symbol bujania głową w obłokach w postaci nadruków prezentujących chmury, kolaże z wizerunkiem kobiet czy torebki w kształcie poduszek. Takahashi zbudował niezwykłe widowisko i klimat, wykorzystując do tego długie szaliki, (którymi od razu mamy ochotę się otulić), sztuczne, przerysowane futra, pluszowe torby, luźne spodnie, dzianinowe swetry i przeróżne… korony.
Autor: Tatiana Zawrzykraj