O miłości powiedziano i napisano już bardzo wiele, jednak wciąż jest to temat niewyeksploatowany. Do dziś to jedna z najważniejszych inspiracji dla dzieł literackich, malarstwa, muzyki, filmu, a także mody.
To najpotężniejsze z uczuć, które posiada największą siłę wpływania na człowieka, dlatego – w związku z obchodzonym dziś na całym świecie świętem miłości – postanowiliśmy zapytać osoby związane z branżą modową o to, co sprawiło, że pokochali to, co robią i za co kochają modę najbardziej.
ANIA PISZCZAŁKA / modelka, fotomodelka
Kocham modę, ponieważ daje mi ona dużo frajdy! Sprawia, że czasami czuję się aktorką, a to, co mam na sobie wpływa na mój nastrój i zachowanie. Czasami więc jestem elegancka, sexy albo na luzie. Moda mnie inspiruje, jest częścią mojego życia, uwielbiam to co robię, to sprawia, że się uśmiecham. Chociaż to wszystko jest ulotne, to jednak sprawia, że życie jest piękniejsze.
MARCIN ŚWIDEREK / szef działu mody magazynu “Elle” i “Elle Man Poland”
Modą na serio zainteresowałem się mając 16 lat. Wtedy dostałem od przyjaciółki na urodziny wrześniowy numer “W Magazine” z Kate Moss na okładce i oszalałem. Dzięki tej pasji zacząłem lepiej się ubierać, wiedziałem co i kto jest na topie (w tym o lata świetlne prześcigałem swoich rówieśników) i na bieżąco kupowałem najlepsze magazyny na świecie od “The Face” (wówczas kultowego) po “Interview” i “Arena Homme+”. Moda sprawiła, że zacząłem interesować się także filmem i sztuką. Moja ówczesna obsesja na jej punkcie była tak wielka, że pomimo ukończenia finansów i bankowości usilnie szukałem pracy nie w banku, a w redakcjach i dzięki temu przez ostatnie 10 lat często robiłem to, co lubię. I za to wszystko właśnie kocham modę.
WOJCIECH JACHYRA / fotograf mody
Jako fotograf mody mam do czynienia z modą na co dzień – dzięki niej jestem na bieżąco z najnowszymi trendami i fasonami, jakie serwują nam polscy i zagraniczni projektanci. Bacznie ich obserwuję i dogłębnie analizuję, co chcieli przekazać przez daną kolekcję, w jakim mogli być nastroju, jakiej muzyki mogli słuchać, z jakimi ludźmi przebywali i co wynikło finalnie z relacji z nimi. Virginia Woolf powiedziała kiedyś: „Może się wydawać, że ubrania to jedynie pusta błahostka, ale mają one dużo ważniejszy cel niż tylko sprawianie, żeby było nam ciepło. One zmieniają to, jak postrzegamy świat i w jaki sposób świat postrzega nas”. Kocham modę za jej nieposkromioną różnorodność, za to że wciąż pobudza zmysły projektantów i napędza ich do tworzenia, za to że wywiera ogromny wpływ na artystów zajmujących się różnymi dziedzinami sztuki, którzy mogą dzięki niej realizować swoje ambitne wizje i projekty, za to, że dzięki niej pokochałem fotografię modową i portretową – bez mody i fotografii moje życie byłoby niespełnione.
ANNA GREGORY / projektantka mody
Za czarny kolor. Za oryginalność, a zarazem uniwersalność. Za to, że za jej pomocą możemy wyrazić siebie. Za to, że może być polityczna, opiniotwórcza, być manifestem. Za to, że jest zmienna, posiadając przy tym stałe elementy jak: minimalizm, czerwona szminka czy zawsze modny czarny kolor. Za to, iż osiągnęła status “wszystko można ze wszystkim”, dzięki czemu możemy ubierać się w to, co nam się żywnie podoba. Za jej wspaniałą historię i subkultury XX wieku. A przede wszystkim za to, że jest, bo jaki świat by był nudny, jak byśmy wszyscy ubierali się tak samo.
KASIA FRĄCKOWIAK / redaktorka Sophisti.pl oraz autorka bloga modowego “Coeurs De Foxes”
Modę kocham za dobrą zabawę i możliwość przeniesienia się do innego świata. Mimo, że większości kojarzy się ona tylko i wyłącznie z ubraniami, dla mnie oprócz tego jest to też: sztuka, muzyka, piękno, cudowne zdjęcia i wiele innych rzeczy, które łączą się właśnie z modą. Modę kocham również za wszystkie historie, które zostały opowiedziane ubraniami.
MAGDA JAGNICKA / stylistka magazynu “Glamour”
Powodów nie ma. To miłość bezwarunkowa! Nigdy nie mam dość mody. Wracam do domu po dwunastu godzinach na planie sesji, a wciąż mam chęć i energię, by usiąść przed komputerem i zamówić kolejną masę ubrań na następne projekty. Podchodzę do mody bardzo instynktownie, od zawsze po prostu czułam, co wygląda fajnie i co będzie się nosić przez kolejne sezony. Sama nigdy nie ubierałam się charakterystycznie ani super odważnie, za to nocami mogłam przeglądać nowe kolekcje różnych marek fashion. Godzinami błąkałam się po lumpeksach, by jak zapalona kolekcjonerka wyszukiwać perełek. Kupowałam buty nie w swoim rozmiarze, tylko dlatego, że były piękne! Czy to nie jest miłość? Moja wyobraźnia nie zna granic, a w modzie wszystkie chwyty są dozwolone. Kreatywność, wolność, frajda… To daje mi moja pasja. Czasami muszę się uszczypnąć, gdy oglądam pokazy mody w Mediolanie albo pracuję ze światowej sławy modelkami. Do tej pory, gdy na mój adres przychodzą paczki z wypożyczonymi ubraniami od Chanel lub Versace, mam ciarki. Jestem szczęściarą, że w tej mojej miłości mogę spełniać się także zawodowo.