REKLAMA

Top Model – szkodzi czy pomaga?

REKLAMA

Udział w programie Top Model to szansa na wielką karierę, luksusowe życie, pracę dla najlepszych na świecie marek no i w końcu, uwielbienie rzeszy fanów na całym świecie. Tyle tylko, że to jedynie piękne, promocyjne słowa, a nie rzeczywistość, która pokazała nam, jak wygląda prawdziwe życie po Top Model.

Wyjazdy z najdalsze zakątki świata, współpraca z czołowymi projektantami i fotografami, może nawet okładka amerykańskiego „Vogue’a”… Świat modelingu od lat okryty jest chwałą i splendorem, nie dziwi więc fakt, że każdy chciałby być jego częścią. Nie dziwi również popularność programów, ułatwiających dotarcie do tego świata – najpierw America’s Next Top Model z Tyrą Banks w roli prowadzącej, później edycja australijska, niemiecka i w końcu polska. Tysiące ochotniczek, a od niedawna również i ochotników z myślą o wielkiej karierze, spróbować chce swoich sił przed wymagającym jury. Jednak po kilku edycjach show, wciąż pozostaje, czy jeszcze pomaga czy może już szkodzi?

Płaczliwa Paulina 

źródło: maxmodels.pl
źródło: maxmodels.pl

Cofnijmy się o kilka lat wstecz, do roku 2010, kiedy to miała miejsce premiera programu. Już wtedy Top Model cieszył się dużą popularnością, a chętnych do zdobycia pożądanego tytułu nie brakowało. Ale jedna z uczestniczek już od samego początku zapadła w pamięć widzom i pozostała w niej aż do ostatniego odcinka. Paulina Papierska, bo o niej mowa, choć zdobyła tytuł pierwszej polskiej Top Model, tuż po programie, jakby się ulotniła. Jeszcze będąc uczestniczką, przywarła do niej łatka płaczliwej dziewczyny, rozżalającej się nad sobą i swoim losem. Wielu zarzuciło Papierskiej, że Polacy głosowali na nią wyłącznie z litości. Stało się jak się stało, a Paulina wygrała. I co? No właśnie nic. Papierska tak szybko zniknęła z showbiznesu, jak się w nim pojawiła, nie wspominając o regularnych wizytach u psychologa.

Wygrana Ania

W tej samej edycji udział wzięła Ania Piszczałka, która zajęła trzecie miejsce, ale pomimo tego wydaje się, że to ona tak naprawdę zwyciężyła. Od pierwszej edycji minęło sześć lat, a Ania stale gości na wybiegach polskich projektantów i bierze udział w wielu projektach. Nie ma się co jednak oszukiwać, że jest to kariera marzeń, dorównująca Anji Rubik czy Kasi Struss. Biorąc jednak pod uwagę przykład Papierskiej, Piszczałka poradziła sobie świetnie, a w jej przypadku, program okazał się szansą na karierę.  Polską, skromną, ale jednak karierę. A o to w tym chodzi, prawda?

Przegrana Ania

źródło: ofeminin.pl
źródło: ofeminin.pl

Jest rok 2011 i rozpoczyna się kolejna edycja show. Znowu pojawia się jedna bohaterka, która szczególnie zdaje się nie tylko wzbudzać litość, ale też irytację. Ania Bałon, piękna dziewczyna, która dla chłopaka postanowiła zrzucić zbędne kilogramy, w programie zajęła drugie miejsce, a tuż po nim… przytyła, przeszła w zapomnienie i nie wróciła ani na ścianki ani na wybiegi. W tzw. międzyczasie próbowała swoich sił w telewizji śniadaniowej, ćwicząc wraz ze swoim lubym na oczach widzów, ale i to nie wyszło. Co w takim razie się stało? Ania miała ogromne atuty – długie nogi, naturalną urodę, piękny uśmiech, bardzo szczupłą sylwetkę. Zajęła drugie miejsce, które wciąż dawało jej ogromne szanse, ale okazało się, że absolutnie nic z nich nie wyszło. Wydaje się, że największym wrogiem Bałon była ona sama i jej słabości. Szczupła sylwetka podczas finału okazała się zapewne wynikiem wielu dni głodu, nadmiernych ćwiczeń i przemęczenia. Organizm się zbuntował, psychika również, a Ania była krytykowana przez użytkowników sieci, ale też jurorów programu, którzy pokładali w niej spore nadzieje.

Głośna miłość

Program wygrała z kolei Olga Kaczyńska, która przez jakiś czas brała udział w projektach, kampaniach i chodziła po wybiegach, ale wszystko to stanęło w miejscu. Jej moment powrotu wyznaczył głośny związek z Mateuszem Jarząbkiem, notabene również uczestnikiem Top Model, którego upublicznianie dla wielu stało się po prostu niesmaczne. Co się dzieje teraz z Olgą? Najprawdopodobniej nic, co mogłoby nas zainteresować, a nasza kolejna zwyciężczyni programu studiuje na jednej z warszawskich uczelni. Pomimo oficjalnych informacji o zatrudnieniu w agencjach Chic Model Management, Next models Miami i MC2 Model Management, nie wydaje się, aby Kaczyńska brała aktywny udział w jakichkolwiek kampaniach czy projektach. W jej przypadku, program okazał się przepustką do… kilku wywiadów, uczestnictwa w wybiegach i upubliczniania związku, zakończonego równie głośno jak jego rozpoczęcia.

Krok do przodu

Co ciekawe, dopiero od trzeciej edycji show, coś pozytywnego zaczęło się dziać z uczestnikami, którzy zajęli wysokie pozycje. Zuza Kołodziejczyk, uwielbiana przez widzów, z charakterem, pazurem i młodzieńczym urokiem, wygrała program i jako pierwsza nie była tą, której kariera skończyła się wraz z pojawieniem się kolejnej edycji programu. Zuza wygrała ten program swoją osobowością i choć jurorzy mówili, że nie jest wystarczająco wysoka na wybiegi, ona i tak sobie poradziła. I chyba nadal sobie radzi. Szum wokół jej osoby zdecydowanie przycichł, ale do tej pory pojawiła się w świetnej kampanii MISBHV, Reeboka, Croppa czy Sylwii Majdan. Kołodziejczyk ma niebanalną i charakterną urodę, co jest jej sprzymierzeńcem, a ponadto zdecydowanie walczy o swoje marzenia i ciężko pracuje. Od kilku sezonów mieszkańcy Krakowa mogą ją zobaczyć na billboardach Galerii Krakowskiej i choć nie jest to zapewne szczyt marzeń modelki, kto wie, czy byłby w ogóle do osiągnięcia gdyby nie Top Model?

źródło: youtube.com
źródło: youtube.com

Jest coraz lepiej

Piąta i szósta edycja Top Model, to zdecydowanie pomoc aniżeli szkoda uczestnikom. Przynajmniej na razie. Osi Ugonoh, Michał Baryza, Karolina Gilon, Radek Pestka, Karolina Pisarek oraz Jakob Kosel. Wydaje się, że te nazwiska zostaną z nami na dłużej, a ich posiadacze nie spoczną na laurach. Każdy z nich aktywnie pracuje w wymarzonej branży modelingu i staje się powoli idolem nastolatek. Pisarek to gwiazda jednego z ostatnich lookbooków Mohito, Gilon rozpoczęła współpracę z jedną ze stacji telewizyjnych. Jakob i Michał to modele, którzy mają ogromne szanse na międzynarodiwe kariery, o ile nie popełnią błędu swoich poprzedników. Można odnieść wrażenie, że Radek Pestka, pełen wdzięku, o przeszywającym spojrzeniu, jakby odsuwa się w cień, stawiając na bloga, ale przecież blogerzy dziś to niesamowicie wpływowy zawód – to oni są jednymi z pierwszych, do których największe marki odzywają się z propozycją współpracy. Kto wie, może plan Radka wcale nie jest przypadkowe, a mocno przemyślany?

źródło: gala.pl
źródło: gala.pl

To jak z tym jest – szansa czy przeszkoda?

Generalnie, program sam w sobie jest szansą dla wielu młodych ludzi – na wygraną, na czek, na okładkę i na kontrakt. Natomiast to, co dalej dziać będzie się z konkretnymi osobami, czy to zwycięzcami, czy finalistami czy po prostu uczestnikami, to już nie należy do zmartwień ani producentów ani jurorów. Top Model to program przede wszystkim rozrywkowy i to należy podkreślać. To również program telewizyjny, mający na celu przede wszystkim zaciekawić widzów, przyciągnąć ich uwagę i sprawić, aby wrócili po raz kolejny przed ekrany telewizorów czy komputerów. Dlatego tak bardzo podkreśla się rangę programu, wartości nagród i późniejszej, nieco przekoloryzowanej przyszłości po nim. Top Model, to wyreżyserwane show, nie zawsze adekwatne do tego, co w branży mody tak naprawdę się dzieje. Największymi gwiazdami byli, są i będą jurorzy tego programu. Wystarczy spojrzeć na Kasię Sokołowską, na co dzień reżyserkę pokazów modowych, a od jakiegoś czasu również twarz biżuterii Apart, marki współpracującej z programem.

źródło: fashion.apart.pl
źródło: fashion.apart.pl

W żaden sposób, uczestnictwo w show nie obliguje do międzynarodowej kariery – los Bałon, Kaczyńskiej czy Papierskiej tylko to potwierdza, a w przypadku tych dziewczyn, śmiało można powiedzieć, że program okazał się nie tyle krzywdzący, co tak naprawdę epizodyczny, nie spełniający swej głównej roli – pomocy w karierze. Niestety, ale ani kontrakt ani wygrana nie zmienią wymagań branży, co do wygądu, wagi czy wzrostu. Trzeba jednak przyznać, że suma summarum, Top Model otwiera drzwi do polskiego celebryckiego światka, a stąd droga do sławy i dużych pieniędzy jest już naprawdę krótka. Czasami chyba za krótka, biorąc pod uwagę obecność uczestników programu a plotkarskich kolumnach wielu branżowych portali. Pozostaje jednak pytanie – czy tak to wszystko powinnno wyglądać? Czy naprawdę brakuje nam w kraju celebrytów? Odpowiedź jest chyba prosta.

2 thoughts on “Top Model – szkodzi czy pomaga?”

  1. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę jakie osoby są wybierane do Top Model. To nie są “modele”, a osoby które przede wszystkim mają historię (najlepiej smutną) albo jakąś osobowość (silną jak w przypadku Gilon, czy słabą jak w przypadku Papierskiej). W moim odczuciu osoby które zgłaszają się do tego programu liczą właśnie na świat w show businessie i pozostanie celebrytą. Praktycznie żadna osoba nie ma warunków (wzrost, waga i wiek) na zrobienie prawdziwej kariery w świecie modelingu. Nie ma co się łudzić, osoby które chcą być modelami zgłaszają się do agencji a nie do programu rozrywkowego. Wart zaznaczyć, że uczestnik 4 sezonu – Mateusz Maga, udało się wziąć udział w kilku pokazach na ostatnim New York Fashion Week. Jak na razie to największy sukces wśród wszystkich uczestników.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tagi

Top Model

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES