REKLAMA

PRAWO: Gdzie jest Pałac, czyli o sporze wokół spotu na stulecie odzyskania niepodległości

REKLAMA
REKLAMA

Z okazji stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę, Polska Fundacja Narodowa opublikowała okolicznościowy spot z udziałem aktora Mela Gibsona. Zyskał on dużą popularność, która była wynikiem nie tylko wysokiego poziomu realizacji, ale także towarzyszących mu kontrowersji. 

>>> Przeczytaj również: Radosław Majdan oskarżony przez Chanel? Chodzi o rzekomy plagiat perfum

Czujni internauci zauważyli bowiem brak Pałacu Kultury i Nauki w ujęciach przedstawiających panoramę Warszawy. Wywołało to spekulacje, że najwyższy budynek w Polsce wygumkowano ze spotu z powodów politycznych. W wydanym oświadczeniu, Fundacja zdecydowanie zaprzeczyła tym podejrzeniom, a jako przyczynę nieobecności Pałacu wskazano chroniące go prawa autorskie. 

Rzeczywiście na stronie internetowej Pałacu znajduje się Instrukcja wykorzystania wizerunku PKiN, która mówi, że wyłączne prawa do znaku towarowego, jakim jest wizerunek Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, jak też symbole graficzne i przestrzenne oraz zdjęcia nawiązujące do niego należą do spółki zarządzającej tym obiektem. Jako podstawę tych twierdzeń wskazano aż 4 akty prawne:

  • Kodeks cywilny,
  • ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji,
  • ustawę Prawo własności przemysłowej,
  • ustawę o prawach autorskich i prawach pokrewnych.

Choć na pierwszy rzut oka taka argumentacja wydaje się solidna, po wniknięciu w szczegóły budzi poważne wątpliwości Czas zatem powiedzieć sprawdzam! i zweryfikować szumne twierdzenia zarządców PKiN.

Czy istnieje coś takiego jak wizerunek budynku?

Odpowiedź na powyższe pytanie jest jednoznaczna – NIE! Zarówno prawo autorskie, które określa zasady rozpowszechniania wizerunku, jak i Kodeks cywilny, który chroni wizerunek jako jedno z dóbr osobistych, odnoszą to pojęcie wyłącznie do ludzi. Wizerunkiem jest bowiem zespół rozpoznawalnych cech fizycznych umożliwiających identyfikację określonej osoby. W żadnym akcie prawnym nie pojawia się stwierdzenie wizerunek budynku, zatem pojęcie to jest wewnętrznie sprzeczne. Swojego wizerunku nie ma także spółka zarządzająca Pałacem, mimo iż przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych stosuje się odpowiednio do osób prawnych. 

Czym jest znak towarowy i jak można go naruszyć?

Zgodnie z ustawą Prawo własności przemysłowej, znakiem towarowym może być każde oznaczenie, które można przedstawić w sposób graficzny, jeżeli oznaczenie takie nadaje się do odróżnienia towarów jednego przedsiębiorstwa od towarów innego przedsiębiorstwa. Jako przykłady takich znaków wymienione są wyraz, rysunek, ornament, kompozycja kolorystyczna, forma przestrzenna, w tym forma towaru lub opakowania, a także melodia lub inny sygnał dźwiękowy. Aby uzyskać prawną ochronę, znak towarowy musi zostać zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP.

Rejestr znaków towarowych jest publicznie dostępny w Internecie, zatem każdy zainteresowany może zweryfikować, czy dane oznaczenie jest chronione. W przeciwieństwie do frazy wizerunek PKiN, twierdzenie, że Pałac jest znakiem towarowym jest przynajmniej częściowo prawdziwe – w rejestrze widnieją bowiem 3 znaki towarowe PKiN (plus jeden wygasły), z których dwa to dość abstrakcyjne loga, a jedno – graficzne odwzorowanie fasady budynku. 

Nie ma to jednak wielkiego znaczenia, bowiem jedyne przewidziane w ustawie naruszenie prawa ochronnego na znak towarowy polega na bezprawnym używaniu identycznego lub podobnego znaku w obrocie gospodarczym (w praktyce polega to na nieuprawnionym oznaczaniu takim znakiem własnych towarów). Ponadto żaden ze znaków Pałacu nie przedstawia go w taki sposób, w jaki widzi go ludzkie oko i jak wyglądałby w filmie (nie byłoby zatem mowy o wykorzystaniu znaku towarowego). Z tego powodu zbędne jest sięganie do ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, która wspomina o znaku towarowym jedynie w kontekście reklamy porównawczej.

Czy budynek PKiN jest utworem?

Pałac Kultury i Nauki można bez większych wątpliwości uznać za utwór w rozumieniu ustawy o prawach autorskich, co zazwyczaj wiąże się z koniecznością uzyskania zgody twórcy na jego rozpowszechnienie. Od tej zasady istnieją jednak wyjątki – jednym z nich jest tzw. prawo panoramy. Polega ono na możliwości rozpowszechniania utworów wystawionych na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach. PKiN spełnia te warunki (nie jest instalacją tymczasową, ponadto dostęp do niego nie jest ograniczony), zatem dozwolone jest publikowanie zdjęć i filmów go przedstawiających bez konieczności uzyskiwania zgody (nawet w celach komercyjnych). 

Kto pyta, nie błądzi

Medialna dyskusja nad spotem okazała się o tyle ciekawa, że argumentu odwołującego się do prawa panoramy, jako pierwszy użył … członek Zarządu Pałacu! Na swoim twitterowym profilu skrytykował oświadczenie Polskiej Fundacji Narodowej oraz otwarcie przyznał, że prawo autorskie nie stanowiło przeszkody w pokazaniu PKiN w spocie. Dodał także, że do zarządców Pałacu nie wpłynęła żadna prośba o wyrażenie na to zgody.

Podsumowanie

Choć winną zamieszania związanego ze spotem okazała się ostatecznie Polska Fundacja Narodowa, także Zarząd Pałacu Kultury i Nauki powinien wyciągnąć z tej sprawy odpowiednie wnioski, a w szczególności poprawić swoją instrukcję. O ile może ona zrobić wrażenie na osobie zupełnie nieobeznanej z prawem autorskim, o tyle u osób znających je choć trochę, wywoła najwyżej uśmiech politowania. Choć nie jest ona całkowicie niepoprawna, zawiera w sobie błędy (vide wizerunek Pałacu), których profesjonalnemu podmiotowi robić po prostu nie wypada.

Autorka: Adw. Magdalena Korol, Wspólnik kancelarii Snażyk Korol Mordaka Sp.k., Prezes Instytutu Prawa Mody.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES