REKLAMA

HISTORIA MARKI: Jean Paul Gaultier – enfant terrible francuskiego świata mody

REKLAMA

Spiczasty gorset, bretońskie paski i perfumy we flakonie w kształcie ciała. Awangarda, kontrowersja i szaleństwo. Oto Jean Paul Gaultier – niegrzeczne dziecko mody.

Projektant bez wykształcenia

Dziś ponad sześćdziesięcioletni projektant, miłością do mody zapałał już w młodym wieku. Przyczyniła się do tego… babcia, która nauczyła wnuka odwagi w podejściu do ubioru. Te wczesne modowe doświadczenia wywarły wielki wpływ na młodego chłopaka. Do tego stopnia, że postanowił zostać projektantem mody. Plan ten nie uwzględniał jednak żadnej szkoły, a wyłącznie własną praktykę i godziny ćwiczeń.

Nie chodziłem do szkoły mody. Odkąd odkryłem, że Święty Mikołaj istnieje, byłem przeciwny formalnej edukacji, więc wszystko, czego się dowiedziałem o modzie zawdzięczam czytaniu magazynów i oglądaniu zdjęć – pisał we wspomnieniach dla portalu CNN.com

Jak zostać projektantem bez formalnego wykształcenia? Jean Paul Gaultier znalazł na to sposób. Szkicował, co tylko mógł – głównie stroje, które oglądał w telewizji, a gotowe szkice rozsyłał do francuskich domów mody. Nie mogły być złe, skoro zwrócił uwagę samego Pierre Cardina, a JPG został zaproszony do zespołu superpopularnej w tamtym czasie (początek lat 70.) marki. Przygoda u Cardina była z jednej strony spełnieniem marzeń, a z drugiej przyspieszonym kursem mody. Tak dobrym, że Gaultier zaczął otrzymywać coraz ciekawsze propozycje pracy. Na krótko zawitał do francuskiego domu mody Jacques Esterel skąd trafił do domu mody Jeana Patou.

Własna marka

Jean Paul Gaultier nigdy nie ukrywał, że nie interesuje go robienie „pospolitej” mody. Jego projekty miały wzbudzać emocje – najlepiej skrajne, być komentowane – bez względu na to czy dobrze czy źle. I o ile pracując u kogoś mógł rozwijać się warsztatowo, o tyle na realizacje ekstrawaganckich pomysłów nie bardzo mógł sobie pozwolić. JPG zdecydował się więc „przejść na swoje”.

Pierwszą kolekcję pokazał w 1976 roku. Stroje a’la balerina (spódnice i sukienki tutu) w połączeniu z rockowymi skórzanymi kurtkami i traperami dzisiaj nie robią już na nikim wrażenia, ale pod koniec lat 70. propozycje Gaultiera były czymś zupełnie odkrywczym. Ten pierwszy pokaz mógł odbyć się dzięki dużej determinacji, a także nieocenionemu wsparciu znajomych. Ograniczony budżet sprawił, że Gaultier musiał ograniczyć się do materiałów z drugiej ręki, diy i własnej kreatywności. To w połączeniu z wrodzoną zdolnością do zdobywania serc publiki sprawiło, że projektant był na dobrej drodze do wielkiej, światowej kariery. 

Martin Margiela, który był wówczas studentem, wspominał w wywiadzie dla Vogue emocje związane z pierwszym pokazem JPG:

Ogarnęła mnie ekscytacja której nigdy wcześniej nie czułem.

Niecałą dekadę później to właśnie Margiela dołączył do JPG w roli asystenta.

U progu kariery

Marka Jean Paul Gaultier dosłownie „wystrzeliła” w latach 80. W 1983 r. w kolekcji Toy Boy Gaultier „ożenił” wysoką modę z uwielbianym przez siebie stylem marynarskim. Dzisiaj, myśląc Gaultier widzimy uśmiechniętego projektanta w bluzie w bretońskie paski. Ten symbol nieustannie towarzyszy marce i jej twórcy.

Kolekcje Jean Paul Gaultier to zaprzeczenie wszystkiego, co uznać można za „typowe”. Kobiety stylizuje na mężczyzn, a mężczyzn ubiera w kobiece ubrania. Pod wpływem ulicy, sceny klubowej i kultury Paryża lat 70. i 80. Gaultier postanowił zerwać z „konwencją”.

Jego wyjątkowe zdolności oraz zrozumienie jak skonstruować ubranie, pozwoliły mu postawić modę na głowę, rzucając wyzwanie – konkurencji, a także klientom. Kto by pomyślał, że to właśnie JPG z bielizny uczyni jeden z najważniejszych elementów garderoby?

Zawsze starałem się być uczciwy [w stosunku do siebie] i przekraczać granice w taki sam sposób jak [robiłem to] wcześniej. Nigdy nie chciałem ubierać [ludzi] klasycznie i elegancko i szybko zdałem sobie sprawę z tego, że to co krytycy uważają za eleganckie, nie zawsze takie jest – pisał we wspomnieniach dla CNN.com.

Gorset po raz n-ty

Prawdopodobnie najsłynniejszym projektem Gaultiera jest gorset, który stał się synonimem marki Jean Paul Gaultier. Projektant, wymyślił tę nieco już zapomnianą bieliznę na nowo, przekonując świat, że gorset z powodzeniem może zastąpić ubranie. Kombinował, próbował, manipulował proporcjami, aby nadać kobiecej sylwetce wyraźnie spiczasty kształt z lat 50., który kontynuował w coraz bardziej ostrych stylach i tkaninach.

Zresztą, jego zamiłowanie do historycznych wzorów widoczne było niemal w każdej kolekcji. W sezonie na wiosnę/lato 1995 połączył jedwabne bluzki w stylu edwardiańskim z prążkowanymi spodniami haremowymi, a suknie wieczorowe wzorowane na tych z lat 30., wykonał z folii z tworzywa sztucznego w połączeniu z plastikowymi, bazarowymi naszyjnikami. Kontrowersyjne i zaskakujące połączenie fantazji dotyczącej przeszłości z szorstką rzeczywistością stało się znakiem rozpoznawczym Jean Paul Gaultier. Dzisiaj wielu oddałoby wiele za tak silny wizerunek.

Na początku lat 90. Jean Paul Gaultier zdecydował się wkroczyć na rynek…perfum. Kobiecy zapach „Classic” w różano-waniliowym aromacie ubrany w wyjątkowy flakon imitujący ciało kobiety stał się wielkim hitem sprzedażowym. W 1995 r. na rynek wprowadzono perfumy „The Male” (także we flakonie-rzeźbie), które szybko zyskały zwolenników wśród mężczyzn.

Szokujące (?) pokazy

Rozmawiając z „Dazed” w 2013 roku, Gaultier powiedział:

Nie chcę utrwalać jednego konkretnego wizerunku kobiety w moich pokazach. Chcę przedstawić to, co naprawdę istnieje. To samo dotyczy mężczyzn.

Pokazy JPG tak jak i kolekcje miały szokować. Projektant nigdy nie bał się głośno mówić o problemach społeczeństwa i otaczającego świata. Gaultier jako jeden z pierwszych otwarcie wspierał mniejszości seksualne.

Na wybieg kolekcji na wiosnę/lato 1991 projektant wysłał grupę mężczyzn i kobiet- starych i młodych, różnych narodowości i kultur. W pokazie udział wzięli m.in. gwiazdy nowojorskiej sceny baletowej – José Overall Father Xtravaganza i Kevin Stea. Modelki szły ramię w ramię, tańczyły, wymieniały się ubraniami (wszystko w trakcie pokazu!). Na zakończenie show Gaultier uciekł, by ucałować siedzącą w pierwszym rzędzie Madonnę. Wiosną 2005 roku zamiast pokazu, Gaultier zorganizował…ślub. Widzowie wzięli udział w widowisku, który stanowił komentarz projektanta do toczącej się we Francji debaty na temat małżeństw jednopłciowych. Po wybiegu przechadzali się modele i modelki tej samej płci, naśladując przed widzami pary młode.

Już od pierwszych show Gaultier stawiał na wyjątkowych modeli i modelki. Wytatuowani, modele trans, modelki plus size – każdy miał szansę zaistnieć na wybiegu u Gaultiera. W pokazach JPG udział wzięły także m.in. Dita Von Teese, Beth Dito czy performerka drag Conchita Wurst laureatka Eurowizji. Na pokaz wiosennej kolekcji haute couture w 2008 roku zaprojektował wyjątkową parę kul, którymi podtrzymywała się modelka Coco Rocha.

Dla Gaultiera integracja i różnorodność stały się nierozerwalną częścią filozofii projektowania. Jego ubrania są zabawne, ekstrawaganckie, czasami szokujące, ale zrobione absolutnie dla każdego.

„Fashion Freak Show”

Prawdziwą gratkę dla fanów Gaultier przygotował w ubiegłym roku. „Fashion Freak Show” to połączenie kabaretu, pokazu mody i komedii – rewia?

„Fashion Freak Show” jest opowieścią o życiu projektanta. Ekstrawagancją taneczną, która opowiada o wczesnych latach nauki w szkole Gaultiera, pierwszych krokach w świecie mody, debiutanckim pokazie w latach 70., historii lat 90., aż po dziś dzień. Tego lata „Fashion Freak Show” będzie można zobaczyć w Londynie, o przygotowaniach do rewii powstał także dokument “Jean-Paul Gaultier. Szyk i krzyk”, reż. Yann L’Hénoret. Filmo można obejrzeć w ramach trwającego właśnie festwialu MDAG.

Posada u Hermèsa

Oprócz pracy nad własną marką obejmującą linię ready to wear, kolekcję haute couture (która powstała w 1997 roku) oraz linię bardzo dobrze przyjętych na rynku perfu,, Jean Paul Gaultier podejmował się także innych wyzwań. Jednym z nich było zastąpienie Martina Margieli (tak, tak – swojego byłego asystenta!) na stanowisku głównego projektanta marki Hermès. Właściciele luksusowego domu mody szukali sposobu na to jak przywrócić dawną świetność, zwłaszcza po nieco słabszych ostatnich latach „rządów” Margieli. Świat mody mocno wątpił w powodzenie tego projektu. A jednak – Jean Paul Gaultier spędził w Hermès siedem owocnych lat, opuszczając francuski dom mody w 2010 roku by skupić się na własnej marce.

Co ciekawe, ten projekt nie potrwał długo, bo tylko 4 lata. W 2014 r. Gaultier ogłosił, że zamyka linię ready to wear, aby skupić się na swojej linii couture. Powód? Frustracja coraz bardziej napiętym harmonogramem w branży mody. W wywiadzie dla wwd.com tłumaczył:

Ograniczenia handlowe, a także szalone tempo kolekcji, nie zostawiaj żadnej wolności, ani niezbędnego czasu, aby szukać nowych pomysłów i wprowadzać innowacje.

Projektant, który lubi współpracować

Ekscentryczny kreator zarażał swoimi pomysłami innych, ale chyba najlepiej dogadał się z Madonną. Równie awangardowa, otwarta na nowości artystka, pokochała estetykę Gaultiera. To dla niej projektant stworzył całą kolekcję wyjątkowych gorsetów, w których występowała podczas tras koncertowych – „Blond Ambition World Tour 90″, “Drowned World Tour 2001”, “Confessions Tour”. To Madonnę namówił do paradowania topless po wybiegu. To współpraca z królową pop uczyniła go projektantem rozpoznawanym daleko poza branżą mody.

Na swoim koncie JPG ma także m.in. współpracę z Diet Coke (projekt butelek dietetycznej Coli), prowadził także telewizyjny show „Eurotrash”.

Jean Paul Gaultier x Supreme

Mimo rozstania ze światem „szybkiej mody”, branża nie zapomniała o Gaultierze. A on nie zapomniał o modzie. Oprócz prac nad haute couture, JPG od czasu do czasu wraca do bardziej przyziemnych projektów. Jednym z nich jest ostatnia kolekcja powstała we współpracy z jedną z najgorętszych obecnie marek streetwearowych- Supreme.

Od samego początku włączałem elementy odzieży sportowej do moich kolekcji. To jeden z moich kodów, moja obsesja. Pod koniec lat 80. opracowałem nawet linię, Junior Gaultier. Dzięki Supreme ta inspiracja trafi do nowego pokolenia – tłumaczył w wywiadzie dla „Vogue”.

Kolekcja to fasony typowe dla Supreme, ale z wykończeniem made by JPG. Graficzny garnitur, czerwone spodnie z napisem „Fuck Racism”, kraty, paski, dużo pasków, printy. Twarzą kolekcji została Lourdes Leon czyli… córka Madonny.

Moda i film

Oprócz kolekcji wybiegowych, swoją kreatywność JPG miał okazję wykorzystać także na planie filmowym. To właśnie Francuz odpowiada za stroje w takich konowych hitach jak „Kika” Pedro Almodovara czy „Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek” w reżyserii Petera Greenawaya.

W „Piątym elemencie” Luca Bessona – do dziś uważanym za jeden z najważniejszych filmów kostiumowych w historii – ubrał obsadę cyborgów, kosmitów i muskularnego Bruce’a Willisa w stroje sci-fi. Jego wizja strojów przyszłości była mieszanką kiczu i kampu – szczególnie w przypadku postaci Milli Jovovich, Leeloo Dallas.

Za zaangażowanie w działalność filmową został wyróżniony zaproszeniem do jury 65. Festiwalu Filmowego w Cannes.

Człowiek orderu

Gaultier zmienił tak wiele rzeczy: proces twórczy, seksualność w modzie ­– mówił Nicolas Ghesquière, dziś dyrektor kreatywny Louis Vuitton, wcześniej asystent JPG w wywiadzie dla wwd.com.

W 2001 roku projektant został odznaczony Orderem Narodowym Legii Honorowej. W marcu 2010 roku otrzymał „Inspiration Award” za życiowy wkład w rozwój mody męskiej oraz walkę z AIDS.

Spoglądając „z lotu ptaka” na markę, jaką stworzył Jean Paul Gaultier, a także na filozofię samego projektanta, nie ma wątpliwości, że jego działalność niezwykle wzbogaciła nie tylko świat mody, ale i popkulturę w ogóle. Nawet będąc poza branżą, która przecież mocno go już zmęczyła, Gaultier wciąż jest jednym z jej najbardziej wyrazistych insiderów.

Przeczytaj również >>> HISTORIA MARKI JACQUEMUS: Nie tworzę ubrań, tworzę historię

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES