REKLAMA

Niska sprzedaż w Niemczech i spadek cen akcji – CCC ma kłopoty?

REKLAMA
REKLAMA

Ostatnie półrocze nie było dla CCC S.A. pomyślnym okresem. Opublikowane na początku lipca dane ze sprzedaży rozczarowały inwestorów. Co doprowadziło do tego stanu?

Grupa aspirująca do bycia liderem w produkcji i sprzedaży obuwia w Polsce ma kłopoty. Cena akcji CCC na giełdzie spadła o 31% w okresie luty-lipiec 2018. Dane sprzedażowe z czerwca nie zachwycają, a agencja EuroRating obniżyła spółce perspektywę ratingu kredytowego. Ten rok nie idzie spółce tak pomyślnie jak ubiegły, mimo poszerzenia sieci sprzedaży o ponad 160 sklepów, zwiększenia powierzchni sklepów stacjonarnych (głównie w Rosji, Polsce i na Węgrzech) oraz ważnych przejęć. Inwestorzy spodziewali się zgoła odwrotnej sytuacji.

Prześledźmy ostatnie działania spółki.

Słaby pierwszy kwartał – winny zakaz handlu i zła pogoda

Pierwszy kwartał 2018 roku przyniósł spółce 700 milionów złotych zysku, ale inwestorów zniechęciły większe niż w zeszłym roku straty. Wyniosły one 144 miliony złotych, a dla porównania: rok temu – 16 milionów złotych.

W raporcie kwartalnym spółka informuje, że rozpoczęcie sprzedaży wiosennej kolekcji zostało opóźnione przez niskie temperatury. Największe straty przez niesprzyjającą pogodę poniosły słowackie sklepy CCC. Przychody spadły tam o 16%, choć sklepów stacjonarnych przybyło. Kolejnym winowajcą jest zakaz handlu. CCC mogło spodziewać się większego ruchu w piątki i soboty, i był to powód, dla którego marka zdecydowała się na zwiększenie powierzchni sklepów.

Duże zakupy CCC

W tym roku widać dużą aktywność firmy w akwizycji. W kwietniu 2018 CCC Shoes & Bags przejęło całość udziałów bułgarskiego Shoe Express za 33 miliony euro. W tym samym miesiącu firma podpisała również umowę o odkupieniu sklepów Adler International działających pod marką CCC. To zabieg porządkujący sieć sprzedaży – 41 salonów obuwniczych prowadzonych przez Adler w systemie agencyjnym stanie się dzięki temu sklepami własnymi. Miesiąc później spółka zależna CCC NG2 kupiła 70% udziałów szwajcarskiej firmy Karl Voegele – ekspansja na szwajcarski rynek była dla analityków zaskoczeniem.

Grupa posiada także 75% udziałów spółki eObuwie – nabyła je w styczniu 2016 roku. eObuwie osiąga bardzo dobre wyniki i zaskakuje klientów nowoczesnymi rozwiązaniami. W Polsce funkcjonują już 3 sklepy stacjonarne marki. Konsumenci mają w nich dostęp do kilku tysięcy par butów i torebek, dzięki rozwiązaniu zwanemu digital signage.

Słabe wyniki sprzedaży w Niemczech

W 2017 roku spółka otworzyła dwa nowe sklepy w Niemczech (do tej pory jest ich sześć) i nie zanosi się na to, żeby ten stan się zmienił. Sprzedaż za Odrą przynosi straty od początku działalności w Niemczech. Jeden sklep w tym kraju przynosi średnio zysk poniżej 260 tysięcy złotych miesięcznie. Dla porównania przeciętny polski sklep w ciągu jednego miesiąca daje przychody sięgające 350 tysięcy złotych.

Dla równowagi warto dodać, że świetnie radzą sobie sklepy CCC w Bułgarii. Jest ich tylko dziesięć (o dwa więcej niż rok temu), za to ich efektywność jest bardzo wysoka – nawet dwa razy wyższa niż w polskich sklepach.

Przejęcie konkurencji

Na początku lipca tego roku do Grupy CCC dołączył konkurencyjny sklep internetowy DeeZee, którego oferta jest adresowana do młodych kobiet. Spółka kupiła 51% udziałów firmy za 13 milionów złotych oraz poinformowała, że w ciągu najbliższych 5 lat chce przejąć całość jej udziałów. Buty marki DeeZee mają być sprzedawane w sklepach stacjonarnych CCC.

Plany na przyszłość

CCC planuje podpisać umowy franczyzowe dotyczące Gruzji i Kazachstanu i otworzyć sklepy w tych krajach na początku przyszłego roku. W 2019 roku spółka chce też poszerzyć sieć sprzedaży o Bliski Wschód, a dokładnie Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Oman, Kuwejt, Bahrajn i Arabię Saudyjską.

W planach na przyszły rok jest także uruchomienie platformy online i aplikacji mobilnej Reserve&Collect (jeszcze w tym roku) oraz wdrożenie rozwiązań e-commerce w pełnym zakresie. Rozwój e-commerce ma kosztować ponad 100 milionów złotych.

Inwestycja w sprzedaż internetową wydaje się całkiem słuszna – ta, choć przynosi na razie zyski mniejsze niż sprzedaż w sklepach stacjonarnych, rośnie bardzo szybko. Tylko w czerwcu przychody CCC w kanale internetowym wyniosły 71,2 miliona złotych, czyli o 36,7% więcej niż w czerwcu 2017 roku.

Jeśli chodzi o eObuwie, jeszcze w tym roku planuje się uruchomienie sprzedaży online we Włoszech, Hiszpanii i Francji oraz budowę nowych magazynów logistycznych w Polkowicach i Zielonej Górze.

Optymistyczne prognozy

Zbliża się kluczowy moment – początek kolekcji jesienno-zimowych. W ubiegłym roku słoneczna pogoda nie zachęciła klientów do zakupu jesiennych butów. Cóż, pogodę można częściowo przewidzieć, ale nie da się nad nią zapanować.

Rynek bardzo przyzwyczaił się do rosnącej co miesiąc o kilkadziesiąt procent sprzedaży – powiedział serwisowi money.pl IR manager spółki CCC, Bartłomiej Piekarski. Rozwijamy się w tym roku w inny sposób i czekamy na efekty.

Analitycy dostrzegają szansę na nadrobienie strat z pierwszego kwartału tego roku. Dzięki umowie z Adler International wzrośnie liczba sklepów należących bezpośrednio do firmy. Nabyta w procesie zarządzania przejętymi spółkami wiedza może okazać się w tym trudnym czasie bardzo przydatna. Warto pamiętać o znaczeniu przejęcia DeeZee. Wzmocnienie kanałów online i dotarcie do klientów z młodego pokolenia może pozytywnie wpłynąć nie tylko na zarobki spółki, ale i na pozycję CCC wśród (nie tylko internetowych) sklepów obuwniczych.

Tagi

CCC

Giełda

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES