OPINIE: American make-up dream. Czy kariera wizażysty w Hollywood jest lepsza niż w Warszawie?

Serce amerykańskiego przemysłu rozrywkowego mieści się w gorącym Los Angeles, a na Hollywood Boulevard, czy wzgórzach Bel Air można spotkać gwiazdy światowej sławy. Nie trudno się dziwić, że to właśnie w Mieście Aniołów działają największe i najlepsze szkoły makijażu na świecie. Jak zostać make-up artist w jednym z najbogatszych miast świata? Jakie znaczenie ma przestrzeń miejsca, w którym pracujemy i czy istnieje przepis na sukces w zawodzie wizażysty?

Los Angeles – Kreatywna Stolica Świata

Miejscem, które gwarantuje uzyskanie najwyższych kwalifikacji w zawodzie wizażysty jest z pewnością Hollywoodzka fabryka snów. To centrum przemysłu filmowego przyciąga artystów z całego świata; wizażystów, fotografów, modelki. Jednym z nieodłącznych elementów w tworzeniu filmowych wizerunków, jest sztuka makijażu i charakteryzacji. Bez tej dziedziny nawet Hollywood nie istnieje.

Niezliczona liczba makijażystów znajduje zatrudnienie w reklamach, filmach, sesjach zdjęciowych, zleceniach komercyjnych. Praca w branży wymaga szerokiego spektrum kompetencji, profesjonalizmu, usług najwyższej klasy. Już od 1983 roku przyznaje się najbardziej prestiżowe nagrody świata w dziedzinie makijażu. Wśród czwórki wizażystów, którzy otrzymali Oscara za charakteryzację w 2018 roku jest Dawid Malinowski, Polak z Łąkorza, wsi liczącej 900 mieszkańców. Tymczasem Los Angeles to nie tylko kolebka przemysłu filmowego, ale i drugie (zaraz po Nowym Jorku) najludniejsze miasto w Stanach Zjednoczonych. Wybierając się tam w poszukiwaniu zawrotnej kariery, należy wziąć pod uwagę fakt, że konkurencja będzie ogromna.

W Los Angeles żyje i pracuje więcej artystów, autorów, twórców filmowych, aktorów, tancerzy i muzyków, niż w jakimkolwiek innym miejscu i czasie w historii cywilizacji – Andrew Nusca 

Prawie każdy mieszkaniec LA ma do czynienia z przemysłem filmowym, w związku z czym sieć kontaktów szybko się rozrasta. Ważne są nie tylko talent i ciężka praca, czasami potrzebny jest łut szczęścia, który pchnie karierę do przodu.

Związki zawodowe i agencje

W ostatnim dwudziestoleciu w Stanach Zjednoczonych przemysł rozrywkowy przeżył absolutną rewolucję. Pomijając superprodukcje realizowane na skalę światową, Ameryka zmierzyła się także z etyką zawodów kreatywnych. Już w 1942 roku powstało American Society of Aesthetics, które funkcjonuje do dzisiaj. Local 706, American Beauty Association, International Association of Professional Makeup Artists albo IATSE Labor Union, to tylko niektóre z amerykańskich związków i towarzystw zrzeszających wizażystów i innych twórców. 

Agencje wizażystów w Polsce to wciąż rzadkość, nie ma związków zawodowych, nie ma stowarzyszeń… Polska Izba Czeladnicza co roku wydaje dyplomy młodym absolwentom szkół wizażu. Wizażyści w Polsce uzyskują bardzo gruntowne wykształcenie, jednak nasze narodowe podwórko na pewno nie stwarza tylu możliwości, co Hollywood, nie spotkamy się z budżetem rzędu milionów dolarów.

Edukacja 

Warto wybrać się do Los Angeles, aby uzyskać najwyższe z możliwych kompetencji zawodowych. Miasto oferuje najlepsze na świecie szkoły filmowe, akademie i kursy makijażu. Wybierając amerykańskich edukatorów z branży, można liczyć na dwie rzeczy. Najlepszą kadrę i najwyższe ceny. American make-up artists to zarówno wizażyści gwiazd jak i specjaliści od makijażu kinowego. Jedni i drudzy są wykładowcami w szkołach, organizują seminaria i warsztaty. Większość z nich prowadzi swój własny biznes. Nauczyciele profesjonalnych szkół makijażu, takich jak Cinema Makeup School, to prawie sami laureaci BEFTA Award.

Ceny tygodniowych szkoleń w większości szkół Los Angeles zaczynają się od dwóch tysięcy dolarów i nie gwarantują materiałów niezbędnych do pracy. Wybór kursów, tematyka seminariów i szkoleń jest za to godna pozazdroszczenia. Każda ze szkół oferuje coś innego: od szkoleń z zakresu makijaży beauty i prezentacji luksusowych marek, po rzemieślnicze warsztaty tworzenia charakteryzacji i efektów specjalnych. Studenci zazwyczaj pracują na własnych make-up kits. Goodie bags to popularny dodatek w wielu amerykańskich szkołach makijażu. Kiedy słuchacz zapisuje się na kurs bądź seminarium, dostaje w prezencie zestaw kosmetyków i akcesoriów od różnych sponsorów. Często bywa tak, że ich wartość znacznie przekracza kwotę wydaną na kurs. Dodatki otrzymane jako bonus mogą sięgać nawet wartości tysiąca dolarów.

Źródło: Lilits caradanian youtube

Biznes

Naukowa klasyfikacja klasy kreatywnej to tzw 3T: talent, tolerancja, technologia. To wartości międzynarodowe, które nie posiadają barier kulturowych czy językowych. Zdolni rzemieślnicy wykorzystują każdy z tych aspektów. Otwarcie szkoły makijażu lub założenie własnej marki kosmetycznej to jedne z najprostszych i najczęściej wykorzystywanych inwestycji we własną markę. Rzadko kiedy spotyka się artystę makijażu, który „zaledwie” maluje. Na porządku dziennym jest zatrudnianie dodatkowych osób i tworzenie make-up teamów na pokazy, warsztaty, czy do pracy w makijażowym atelier. Profesjonalnie prowadzone media społecznościowe, vlogi i blogi, wydarzenia sponsorowane i współpraca z marką kosmetyczną – to dywersyfikacja działań, na którą stawia tutaj każdy przedsiębiorczy rzemieślnik. To praca 24 godziny na dobę, ciężka i wyczerpująca, ale gwarantuje coś bezcennego – bycie jednym z najlepszych na świecie.

Kosmetyki

Pomimo rosnącej konkurencji, LA wciąż ma wiele do zaoferowania. Amerykański rynek kosmetyczny to jeden z największych na świecie. Wiele sklepów, jak np. MAC Pro nie istnieje na polskim rynku, wciąż ciężko dostępne są takie marki jak Morphe, Colour Pop czy Huda Beauty, które w Polsce traktuje się jako towar luksusowy. Często musimy zamawiać kosmetyki niesprawdzone, które okazują się podróbkami.

Założenie własnej marki kosmetycznej to jeden z najprostszych biznesów w Kaliforni. W ten sposób wizażyści zwiększają nie tylko zyski, ale i rozpoznawalność. Przykłady można mnożyć, zaczynając od Fou Fou Make-up, marki stworzonej przez Safoure Morovati; poprzez Elcie Cosmetics, założone przez Lilit Caradanian i kończąc na Kylie Jenner, która jest aktualnie najmłodszą miliarderką na świecie, właścicielką Kylie Cosmetics. Zdecydowanie łatwiej jest rozwijać kosmetyczną markę w Los Angeles. Celebryci i influencerzy mają tutaj nieporównywalnie większe zasięgi – Kylie jest obserwowana na instagramie przez 116 milionów osób. 

Warszawa vs Hollywood

Raporty podają, że co szósty mieszkaniec Miasta Aniołów pracuje w branży kreatywnej, podczas gdy w Polsce, to zaledwie około 3% rynku. Praca w przemyśle kreatywnym LA to nie tylko praca. Koszty życia w aglomeracji mogą powalić na kolana nawet dobrze zarabiającego wizażystę. Na ulicach miasta widać tłumy bezdomnych, którzy są świetnie wykształceni i… mają pracę. Nie stać ich na wynajem czy współdzielenie kawalerki, które niosą ze sobą koszty rzędu dwóch i pół, trzech tysięcy dolarów miesięcznie, podczas gdy przeciętna stawka dla wizażysty pracującego przy jednym pokazie mody to 600 dolarów. Wielu mieszkańców miasta korzysta z tzw. temporary housing, które działają na zasadzie współdzielenia domów. W dużych domach urządza się kilkuosobowe pokoje, wspólną kuchnię i łazienkę, co znacząco obniża koszty wynajmu. Uzyskanie zatrudnienia w superprodukcjach gwarantuje luksusowe warunki życia, ale pozyskiwanie kontaktów w branży może okazać się trudną, trwającą wiele lat pracą. 

Czy kariera makijażysty w Hollywood jest prostsza? Miasto na pewno stwarza więcej możliwości i zapewnia lepsze kształcenie. Nie ważne, czy pracuje się w Warszawie, czy w Hollywood, zarówno w jednym, jak i w drugim miejscu najważniejsze są wysokie kompetencje zawodowe. Dobry wizażysta zawsze jest profesjonalnie przygotowany, gotowy na pracę w nieprzewidywalnych godzinach i warunkach, rzetelny. Kluczem do sukcesu jest dobra komunikacja i odpowiedzialność za wykonywaną pracę. Trendy zmieniają się co sezon, wymagają nie tylko bycia na bieżąco, ale stawiają wizażystom kolejne wyzwania. Nowe techniki, wciąż zmieniające się produkty i dynamiczny rynek, nie pozwalają odpocząć. Przyda się też dobry plan, obmyślenie ścieżki kariery i przede wszystkim wiara w to, że amerykański sen może się ziścić tu i teraz.

>>> Przeczytaj również: Polak, który podbił Hollywood. Niezwykła historia Maxa Factora

Autorka: Kasia Wrona – wizażystka, wykładowca makijażu oraz autorka bloga Make-up Manufacture. Absolwentka wielu prestiżowych szkół w Polsce i Los Angeles. Pracuje przy pokazach mody, sesjach zdjęciowych i na planach, ale kreuje także makijaże klientów indywidualnych. Jej prace znajdziecie w magazynach, reklamach, telewizji. Na co dzień wykłada w krakowskiej szkole. Po godzinach uwielbia czytać, a także pisać o makijażu i trendach.
Tagi

make up

Newsletter

FASHION BIZNES