REKLAMA

Zachowania klientów, które najbardziej irytują sprzedawców

REKLAMA

Praca podczas studiów była najlepszym sposobem na uzupełnienie domowego budżetu i zdobycie doświadczenia. Zatrudniłam się jako sprzedawca w jednym z domów handlowych znanej marki w Gdańsku. Moja wypłata była częściowo uzależniona od sprzedaży, co jest sprawiedliwym sposobem rozliczenia się z pracownikiem. Moje wyniki dawały mi powody do zadowolenia. Praca z klientem nie jest jednak łatwa. Oto 7 zachować kupujących, które najbardziej irytują obsługę sklepów.

1. Nie wierzą, kiedy mówimy im, że już czegoś nie ma

Zdarza się, że zaraz po wypuszczeniu nowej kolekcji, niektóre z produktów szybko się wyprzedają. Klientka zobaczy nowy produkt w reklamie lub u znajomej i też chce taki mieć. Niestety brak produktu często oznacza zawód. Klienci często odbierają taką wiadomość ze zdziwieniem, bo nastawili się na kupno, a produktu nie ma. Nie robimy im jednak na złość. Przecież nam również zależy na sprzedaży, niesfinalizowana transakcja oznacza brak prowizji.

2. Kupowanie produktów, które wiesz, że i tak zwrócisz

Jeśli nie jesteś pewien swojego wyboru, przemyśl to. Lepiej żebyś wrócił po produkt, na który na pewno się zdecydowałeś, niż kupował rzecz, którą wiesz, że i tak za kilka dni oddasz. Miałam okazję raz pomóc klientowi w zakupach za kilka tysięcy, po czym okazało się, że następnego dnia zwrócił cały paragon. Takie zachowania kreują niepotrzebne zamieszanie i podwójną pracę. Nie wspominając o szkodzie w portfelu sprzedawcy w postaci braku prowizji.

3. Przeszkadzanie w trakcie obsługi innego klienta

Klient w nagłej potrzebie wydaje się dość często ignorować innego, któremu akurat pomagamy. Tworzy się wówczas mało komfortowa sytuacja, w której obsługiwany klient czuje się jakby był niewidzialny, a sprzedawca nie wie jak wybrnąć z sytuacji, w której musi przerwać w połowie zdania i przenieść grzecznie uwagę na inną osobę. Chwilka cierpliwości popłaci obu stronom: zakupy staną się przyjemnością, a nie szybką konsumpcją.

4. Przychodzenie do sklepu 5 minut przed jego zamknięciem

Tak, wiem, zdarzyło się to każdemu z nas. I nie byłoby w tym nic złego, gdybyśmy wiedzieli że ‚wpadamy’ do sklepu po produkt pierwszej potrzeby, płacimy i wychodzimy. Jeśli natomiast mamy zamiar spacerować po sklepie i rozglądać się za czymś, co może wpadnie nam w oko, wróćmy następnego dnia w bardziej dogodnym dla nas i dla ekspedientek terminie. Te produkty nadal będą na nas czekały w sklepie.

5. Korzystanie z porad kilku sprzedawców jednocześnie

Spotkaliście się kiedyś przy kasie z pytaniem: czy ktoś z obsługi Wam dziś pomagał? Powinniście wiedzieć, że większość sprzedawców pracuje na prowizji. Radzenie się u kilku z nich jednocześnie oznacza dylemat, komu należy się wypłata za sfinalizowaną transakcję. Jeśli zaczynasz rozmowę z jednym z nich to zostań przy tej osobie. Oczywiście jako sprzedawcy jesteśmy wyczuleni na takie zachowania i często pomagamy sobie nawzajem w organizacji pracy, ale świadomość konsumenta w tej kwestii też jest istotna.

6. Rozmawianie przez telefon w trakcie dokonywania zakupu

Trudno opisać takie zachowanie, ale prowadzenie rozmowy telefonicznej w obecności sprzedawcy jest nie na miejscu. Oczywiście zdarzają się nagłe okoliczności, w których musimy odebrać połączenie, ale jeśli to rozmowa towarzyska, skończmy transakcję i żadna ze stron nie poczuje się zignorowana.

7. Porzucanie produktu w miejscach gdzie nie powinny się znaleźć

Tak, układanie towaru jest jednym z naszych obowiązków. Ale starajmy się nie komplikować życia sprzedawcom, roznosząc towar po sklepie i zostawiając go gdzie popadnie. Podajmy niechciany produkt sprzedawcy, a on już sam zrobi z nim co należy.

Darzmy pracę sprzedawcy szacunkiem, a zakupy będą czystą przyjemnością, a nie smutnym obowiązkiem.

Tagi
REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES