REKLAMA

Wywiad: BOHOBOCO – „Możemy być dumni z polskiego rynku”

REKLAMA

Mówi się o nich, że spełniają marzenia modowe kobiet. Tworzą z myślą o niej i dla niej. Wydobywają seksapil. Ubierają ale nie przebierają. Dbają o każdy szczegół, zarówno w projektach jak i na pokazach mody. W ciągu 5 lat śmiało można powiedzieć, że zrewolucjonizowali polski rynek stawiając poprzeczkę bardzo wysoko. A jak to zrobili, opowiedzą oni sami: Kamil Owczarek i Michał Gilbert Lach czyli BOHOBOCO.

BOHOBOCO to nowoczesny koncept modowy stworzony przez duet projektantów.
Jak narodził się pomysł na stworzenie marki?

Kamil Owczarek: Tak naprawdę marka Bohoboco powstała przez przypadek. Początkowo założyliśmy firmę, która zajmowała się poprawkami krawieckimi dla wielu marek i nie myśleliśmy o swoim brandzie. Dopiero z czasem zaczęły powstawać autorskie projekty, które wystawiliśmy na sprzedaż.

Co wyróżnia Waszą markę na tle pozostałych polskich brandów?

Michał Gilbert Lach: Wiele osób, które widzi nasze pojedyncze projekty czy nawet pełną kolekcję, mówi, że są to ubrania stworzone w charakterystycznym stylu Bohoboco. W dużej mierze nasza estetyka to kobiecy minimalizm. Klientka w naszych ubraniach będzie czuła się kobieco, pomimo prostego kroju. Nie skupiamy się jednak tylko na ubraniach. Wprowadziliśmy pierwsze perfumy, powstała także kolekcja akcesoriów skórzanych, a teraz przyszedł czas na projektowanie butów, które produkowane są we Włoszech. Nasze klientki mogą stworzyć u nas pełną stylizację, którą dopełnią naszym autorskim zapachem BOHOBOCO No. 1. Takie kompleksowe podejście do mody wydaje się nam wyjątkowe na polskim rynku.

BOHOBOCO-Galeria-Mokotów-5Skąd taka różnorodność w projektowaniu?

K.O: Różnorodność wynika z tego, że my naprawdę lubimy projektować! Robimy to nieustannie, nawet w wolnym czasie, czy będąc w podróży. Mamy wiele pomysłów i one napędzają nas do działania – kiedy już się połknie bakcyla mody, to trudno jest przestać. Design interesuje nas w wielu aspektach, a moda to tylko jeden z nich. Obecnie rozwijamy zamiłowanie do projektowania wnętrz, a dzięki współpracy z sPlace już wkrótce będziemy mogli pochwalić się pierwszymi efektami naszej pracy.

Dla kogo projektujecie swoje kolekcje?

K.O: Głównie skupiamy się na projektowaniu dla kobiet, natomiast wiemy, że ubrania wzbudzają ciekawość także mężczyzn. Potrzeby naszych klientek są bardzo różne. Każda z nich ma swój indywidualny styl, z pewnością lubi minimalizm, ale potrafi wybrać dla siebie ekstrawaganckie dodatki. To kobiety sukcesu, znające swoją wartość, niczego nie pozostawiające przypadkowi. Naszymi kreacjami interesują się też osoby młode, dopiero wkraczające w świat mody, poszukujące klasycznego stylu.

Co jest najtrudniejsze w biznesie modowym?

M.G.L. Z zasady moda jest trudna, kapryśna, zmienna, trzeba mieć do niej wiele cierpliwości, z czasem spróbować ją zrozumieć. Do mody, jak do każdej dziedziny sztuki, trzeba podchodzić z pasją. Wtedy każda przeszkoda staje się próbą, z którą trzeba się zmierzyć. Do biznesu modowego podchodzimy właśnie w taki sposób – staramy się sprostać kolejnym wyzwaniom.

A mankament polskiej mody to?

K.O: Zapewne gdybyśmy skupili się na mankamentach i wszystko rozłożyli na czynniki pierwsze, dopatrzylibyśmy się wielu minusów, a nie o to w tym chodzi. Dlatego odpowiem przewrotnie, że polska moda wcale nie jest w tyle i obserwując inne rynki, mogę śmiało powiedzieć, że możemy być z siebie dumni. Polski rynek rozwija się dobrze, jest coraz więcej osób, które chcą i mają odwagę tworzyć polską modę. Jest też wiele inicjatyw, które pomagają w rozwoju branży modowej. Dobrym znakiem jest to, że wiele zagranicznych marek szyje swoje kolekcje w Polsce, a co za tym idzie  – zaczynamy się liczyć na modowej mapie świata.

BOHOBOCO-Galeria-Mokotów-3Dlaczego zatem tak mało osób chce pomagać i inwestować w polską modę?

K.O.: Polską modę rozwija głównie pokolenie młodych ludzi, natomiast inwestorzy są jeszcze z czasów, w których nie traktowano jej zbyt serio. Wydaje mi się jednak, że ta świadomość zaczyna się na szczęście zmieniać. Zaczynamy rozumieć, czym tak naprawdę jest ten biznes, że nie jest to tylko „szycie ciuszków”, a jedna z najbardziej rozwijających się gałęzi rynku. W Polsce jeszcze wiele osób musi się przekonać o sile mody, o jej potencjale. Przyjdzie taki moment, w którym polscy inwestorzy zainteresują się tą branżą. Moim zdaniem, problem leży też po stronie państwa, które nie interesuje się sektorem mody, nie traktuje go poważnie. Inaczej jest chociażby w Wielkiej Brytanii, Francji czy Włoszech, gdzie istnieją instytucje zajmujące się wspieraniem mody, dofinansowaniami dla młodych projektantów.

Jaki był Wasz najbardziej przełomowy moment podczas tworzenia marki?

M.G.L.:Takich momentów było kilka. Niewątpliwie pierwszym z nich był duży pokaz mody, mający miejsce w Łodzi podczas  Fashion Week, gdzie mogliśmy pokazać czym jest Bohoboco. Kolejnym ważnym było otwarcie pierwszego butiku, a później praca nad perfumami. Tworzenie autorskiego zapachu stało się dla nas wyjątkowo ciekawym doświadczeniem. Zastanawialiśmy się, czy uda nam się zaciekawić kobiety polskimi perfumami.

Wiele takich momentów, wpływających na sukces marki, to również sprawy „zakulisowe”, na przykład niezwykle przysłużyła się nam zmiana pracowni

Jakie czynniki wpływają na rozwój Waszej marki?

K.O.: Śmiało mogę powiedzieć, że najważniejszym czynnikiem, który wpływa na nasz rozwój jest zaangażowanie. Bez naszej wiary w markę nie byłoby możliwe, abyśmy cokolwiek osiągnęli. Bardzo istotne jest też dla nas to, z jakimi ludźmi pracujemy: począwszy od krawcowych, konstruktorów, asystentów, po grafików czy fotografów, bo to oni współtworzą z nami markę. Staramy się zapewnić warunki, żeby wszyscy nasi pracownicy czuli, że „pracują u siebie”, że są częścią marki. Oczywiście ważnym elementem jest też rozwój sieci detalicznej i otwieranie kolejnych butików, bo przecież bez tego nie byłoby możliwości dalszego rozwoju.

bohoboco-online-79596791.pngCzy sprzedaż online jest przyszłościowa w branży modowej? 

K.O.: Internet zawładnął naszym życiem i śmiało można stwierdzić, że sprzedaż online jest przyszłościowa i na pewno wszyscy będą zwracać na nią uwagę. Od samego początku posiadamy sklep online i odnotowujemy sukcesywny wzrost transakcji poprzez tę platformę. W obecnych czasach sklepy online są ogromną konkurencją dla tradycyjnych form sprzedaży, ale moda wymaga też butiku stacjonarnego. Klientka, który do nas przychodzi, lubi porównać i przymierzyć ubrania, porozmawiać z obsługą, doświadczyć marki w sposób, którego sklep wirtualny nie zaoferuje. Bywa też tak, że klientki najpierw oglądają ubrania w butiku, a potem dokonują zakupu w przez naszą stronę.

Jaka jest Wasza strategia sprzedażowa na najbliższy okres?

M.G.L.: Nad strategią sprzedażową dopiero pracujemy, do tej pory koncentrowaliśmy się na kreowaniu marki. Przykładamy dużą wagę do rozwoju naszych butików. Dzięki temu wiemy, co się najlepiej sprzedaje, w jaki sposób nasze rzeczy są eksponowane. W najbliższym czasie planujemy otwarcie kolejnych sklepów w Polsce, ale tak naprawdę marzymy o butiku w nowojorskim SoHo.

Adaptacja w świecie mediów jest bardzo istotna. Czy wolicie przekaz tradycyjny – w prasie, czy może wszystkie siły koncentrujecie na social mediach? Które działania bardziej wpisują się w Waszą markę?

K.O.: Wkładamy dużo energii w tworzenie komunikacji o naszej marce. Wszystkie platformy typu Facebook, Instagram, Tumblr są bardzo pomocne, ale także wymagające i cały czas uczymy się promocji naszej marki w internecie. Ale prasa jeszcze nie umarła. Wiele osób cały czas preferuje druk tradycyjny od cyfrowego. Stawiamy przede wszystkim na technologię, jednak nie mówimy „nie” prasie drukowanej.

A co sądzicie o współpracy z blogerami? Czy ich era powoli zbliża się ku końcowi?

K.O.: Nigdy nie byłem fanem blogów, natomiast obserwowałem ich rozwój, kreowanie się świata blogosfery. Moje zdanie jest takie, że blog, który po części jest sprzedany reklamodawcom traci swoją wiarygodność. Tak jak na początku blogerzy zaskoczyli wszystkich swoją naturalnością, tak w momencie, w którym niektóre posty są sponsorowane, stracili ją.

Co jest ważne dla biznesu modowego w dzisiejszych czasach?

K.O.: Najważniejsi są klienci – ich zadowolenie przekłada się bezpośrednio na naszą satysfakcję. Tworzenie do szuflady nie miałoby najmniejszego sensu, powodowałoby frustrację. Dbałość o klienta powoduje, że grono zainteresowanych się powiększa. Chciałbym, żeby coraz więcej ludzi doceniało branżę modową.

bohoboco.com

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

REKLAMA
REKLAMA

Newsletter

FASHION BIZNES