Witajcie w ogrodzie alchemika. Gucci jesień-zima 2017/18

Pokaz włoskiego domu mody Gucci podczas Tygodnia Mody w Mediolanie z pewnością na długo zostanie zapamiętany. I to nie tylko ze względu na kolejną, cudowną, zapierającą dech w piersiach kolekcję, ale przede wszystkim dlatego, że Alessandro Michele zdecydował się po raz pierwszy zaprezentować na jednym pokazie zarówno kolekcję damską, jak i męską. Witajcie w Ogrodzie Alchemika!

Nie ulega wątpliwości, że jeden z najbardziej oczekiwanych pokazów sezonu, którego transmisję można było oglądać na żywo, m.in. za pośrednictwem Instagrama okazał się sukcesem. Już na początku goście mogli zachwycać się przepiękną, klasyczną muzyką i wspaniałą scenografią spowitą fioletowym, różowym i niebieskim światłem – ogromną piramidą otoczoną przezroczystym tunelem stanowiącym wybieg, wewnątrz którego przechadzały się na zmianę modelki i modele.

Odnoszę wrażenie, że w najnowszej, dekadenckiej kolekcji Gucci było wszystko, o czym można by tylko zamarzyć. Jedna z pierwszych sylwetek okazała się nad wyraz nieco zachowawcza i minimalistyczna – biała plisowana spódnica zestawiona z klasycznym, czerwono-granatowym swetrem. Szare płaszcze, a obok bogato zdobione, ekscentryczne i pełne kolorów stroje,  parasolki inspirowane Dalekim Wschodem i Orientem, wśród których znalazły się jedwabne koszule i spodnie oraz przewiązywane szerokim pasem szlafroki. Nie zabrakło długich boho sukienek, skórzanych ramonesek z kolorowymi frędzlami, marynarek oraz charakterystycznych dla Michele kwiatowych printów, które były jednym z najmocniejszych akcentów i zarazem motywem przewodnim całej jesienno-zimowej kolekcji. Kwiaty pojawiały się dosłownie wszędzie: na żółtych i zielonych sukienkach, a także były dyskretnie naszyte na męskich płaszczach oraz dzwonach niczym z lat 80. Zestawiono je z długimi marynarkami w czerwoną kratę. Wśród kolorów królowała intensywna zieleń, fuksja, fiolet, a także… awangarda przemieszana z kiczem i przepychem: lśniące, misternie zdobione kamieniami i cekinami okrycia wierzchnie, tęczowe i cukierkowe, różowe sukienki w stylu Marii Antoniny czy spektakularna, intensywnie fioletowa suknia z falbanami.

Absolutny hit? Biała, sportowa, szeroka opaska na głowę z napisem “Gucci”. Bez wątpienia był to jeden z najbardziej zaskakujących i najpiękniejszych pokazów mody, jakie widzieliśmy do tej pory. Różnorodność modeli, faktur i barw oraz mieszanka stylów przyprawiała o zawrót głowy. A gdyby tego było mało, sam do tej pory niezwykle skromny mistrz Alessandro na koniec pokazał się  w parze wygodnych dżinsów i wariacji na temat kultowego t-shirtu z logo włoskiego domu mody w kolorze… żółtym oraz w zielonej czapce z daszkiem. Transmitowany na żywo pokaz wzbudzał żywe emocje nawet w domowym zaciszu przed ekranem smartfona. Ale tak naprawdę owacje na stojąco mówią same za siebie – kochamy Gucci Michelego. I chcemy więcej!

Autor: Marlena Wysocka

Gucci jesien/ zima 2017/18, Fot. Yannis Vlamos / Indigital.tv

Oglądaj dalej…

Newsletter

FASHION BIZNES