PRAWO W MODZIE: Czy blogerzy mają obowiązek oznaczania sponsorowanych wpisów?

REKLAMA

Żyjemy w czasach, kiedy to obraz sugeruje nam jak powinna wyglądać idealnie spieniona kawa, jaki płaszczyk będzie modny tej jesieni, czy co powinniśmy czytać. Jednym słowem żyjemy obrazem. Niewielu z nas się jednak zastanawia, czy te sugestie są normowane prawem, czy konieczne jest zaznaczenie wpisów sponsorowanych.

Według amerykańskiego prawa umieszczanie w opisie zdjęcia, na którym pokazywany jest produkt, za którego reklamę dana marka zapłaciła jest obowiązkowe. Federal Trade Commission (Federalna Komisja Handlu) kładzie mocny nacisk na to, aby Instagramerzy umieszczali w opisie informację o tym, który wpis jest sponsorowany. FTC wydało nawet szereg wskazówek jak takie sponsorowane treści mają wyglądać. Już w pierwszych trzech linijkach opisu zdjęcia musi znaleźć się informacja o tym, że to reklama. Może być to np. użycie hashtagu #ad #sponsored. FTC nie pozostaje obojętne na komunikację blogerów. Już teraz kontaktuje się nie tylko z samymi influencerami, ale też z markami, aby ostrzec je przed konsekwencjami prawnymi niestosowania się do zaleceń.

Problem jednak leży gdzie indziej. Okazuje się, że blogerzy nie lubią oznaczania postów jako sponsorowane, zwłaszcza wtedy, kiedy bardzo lubią daną markę. Stawia ich to w niekomfortowej sytuacji, gdyż boją się reakcji swoich fanów. Na szczęście wielu publikujących nie spotyka się z negatywną odpowiedzią na takie zdjęcia.

Część blogerów jednak twierdzi, że taka praktyka może uświadamiać innych Instagramerów, aby zwracali większą uwagę na to, że ich działalność to praca. A jeśli ktoś tę pracę docenia i chce dzięki niej pokazać swój produkt, powinien takiemu blogerowi za promowanie contentu zapłacić.

A jak sytuacja wygląda na polskim rynku? Czy istnieją regulacje prawne dotyczące product placementu w Internecie? Okazuje się, że przepisy nie są klarowne, zwłaszcza jeśli mowa o nowych mediach.

Podczas gdy nie ma wątpliwości co do tego, jak wyglądać powinien product placement w TV/radio i prasie, gdyż regulują to odpowiednie przepisy ustawy o radiofonii i telewizji (art. 17 a) i ustawy prawa prasowego (art. 36 ust. 3), wątpliwości takie powstają, kiedy mówimy o np. blogu lub vlogosferze – mówi Magdalena Korol, adwokat specjalizująca się w branży kreatywnej. Czy blog można uznać za prasę, a vlog za telewizję, aby móc stosować regulacje przewidziane dla tych właśnie mediów? Zdania są podzielone. Z ostrożności jednak zalecałabym, szczególnie podmiotom działającym profesjonalnie w Internecie, nawet prowadzącym fanpage na FB czy konto na Instagramie zamieszczanie w swoich przekazach stosownych oznaczeń wymaganych prawem w sytuacji, kiedy rzeczywiście lokują produkt. Pozwoli to uniknąć potencjalnych zarzutów dot. naruszenia prawa, jeżeli nie w zakresie przepisów dot. telewizji, czy prasy, to np. czynu nieuczciwej konkurencji czy nieuczciwej praktyki rynkowej. 

W ostatnich latach wraz z rozwojem Facebooka, Instagrama oraz innych mediów społecznościowych zaczęła kreować się szara strefa. Jednak pomimo braku specyficznych przepisów dotyczących tych właśnie mediów, każdy bloger, vloger, czy infuencer powinien postępować fair w stosunku do swojego odbiorcy. Relacja oparta na wiarygodności może mu tylko pomóc i na dłuższą metę przysporzyć korzyści. W jaki sposób można poinformować odbiorcę o product placemencie? Odpowiada Magdalena Korol:

W przypadku vlogów będzie to zamieszczenie znaku graficznego informującego o fakcie lokowania produktu, na początku, na końcu oraz w momencie wznowienia np. po przerwie na reklamę. Również na końcu materiału, który został wyprodukowany przy udziale nadawcy lub na jego zamówienie radziłabym zamieścić neutralną informację o producencie lub sprzedawcy lokowanego towaru lub podmiocie świadczącym lokowaną usługę oraz o samym towarze lub usłudze.

W przypadku blogów czy fanpage’a najlepiej będzie oznaczyć materiał jako sponsorowany, w odróżnieniu od materiału redakcyjnego. Przy czym należy pamiętać, że sformułowanie „materiał sponsorowany” powinno być zamieszczone bezpośrednio nad lub pod tekstem.

Stare powiedzenie mówi Przezorny zawsze ubezpieczony. Nie czekajmy więc na prawo. Zdrowego rozsądku nie da się uregulować ustawą.

 

Autor: Klaudia Wierzbicka i Magda Korol — www.snazykgranicki.pl

Tagi

Newsletter

FASHION BIZNES