Cindy Gallop, Fot. Jonathan Grassi

Cindy Gallop: „Reklamy modowe są tak idiotycznie konwencjonalne, bo są tworzone przez facetów dla facetów”

Cindy Gallop miałam okazję poznać na Vizions by Zalando, konferencji poświęconej technologii i przyszłości e-commerce. Cindy nie dało się nie słyszeć: donośny głos i co chwilę powtarzające się słowa „Porn Hub” skutecznie przyciągały uwagę. Jej autentyczność powala na kolana, bo mówi rzeczy, których nikt inny nie śmie powiedzieć. Umie przyznać się do porażki, głośno analizuje potencjalne przyczyny upadku, ale nie poddaje się, idzie dalej, bo wierzy w swoją wizję lepszego świata. Postanowiłam pójść o krok dalej i dzięki Zalando udało mi się zaprosić Cindy na rozmowę.

Jesteś pewnego rodzaju połączeniem świata reklamy i technologii. Sama przechodziłaś wiele etapów w życiu, masz wiele zainteresowań, obszarów działań…. Jak wyglądał proces, który doprowadził Cię w to miejsce?

Jestem zainteresowana dwiema rzeczami: projektowaniem przyszłości biznesu od nowa oraz projektowaniem przyszłości seksu. Obydwa zainteresowania pojawiły się przypadkowo i przypadkowo mam dwa start-upy o tej tematyce. Rozmawiałam i współpracowałam z wieloma osobami oraz firmami – chciałam im zaszczepić te wartości, ktore mnie interesują, bo wszystko co robię jest manifestem moich wartości i wszystkiego w co wierzę.

Czy to faktycznie działa? Ta niezachwiana wiara?

To niesamowicie wymagające, ponieważ mam start-up związany z tematyką seksu. Staram się zebrać fundusze oraz sponsorów od ponad dwóch lat i jak na razie totalnie przegrałam. Zawiodłam z dość błahej przyczyny – ze strachu, co inni mogą powiedzieć. Kiedy zrozumie się, co robię poprzez Make Love Not Porn, nikt nie może się nie zgodzić z tą ideą. I choć z punktu widzenia biznesu jest to jasne, to zawsze jest ten strach przed tym, co inni ludzie mogą pomysleć. Więc jest to wymagające, ale jednocześnie dzięki temu, że wierzę w to, co robię – jest to też odprężające.

Wiele lat temu przeczytałam raport o stresie towarzyszącym pracy. Analiza przypadku wykazała, że zapalnikiem stresu nie jest wypracowana liczba godzin czy to, co musisz wykonać, lecz… gdzie to robisz. Środowisko, w jakim pracujesz, ludzie, z którymi pracujesz – to wszystko ma wpływ. Ja żyję według własnych wartości i to sprawia, że moje życie jest prostsze. Oczywiście nie znaczy to, że jest łatwo – życie wciąż zastawia na mnie pułapki. Ale żyjąc według własnych zasad, jest łatwiej.

Czy oznacza to, że nie doświadczasz stresu, o którym właśnie powiedziałaś?

Kilka dni temu ktoś wysłał mi e-maila z zapytaniem, jak mija ci rok 2017? To strasznie wyzwalające, kiedy ktoś zadaje ci takie pytanie, a ty odpowiadasz: „ekstremalnie źle”. Stresuję się, ale to jest niesamowite, że mogę się przyznać, że prowadząc start-up jestem na etapie, gdzie nie mogę powiedzieć sama o sobie: „Miażdżymy, jest super!”. Kluczem do tego jest to, że zdaję sobie sprawę, jak popaprane jest życie. 3-4 lata temu jedna z firm zagadnęła mnie – chciała napisać o wszystkich przeciwnościach, z jakimi musieliśmy się mierzyć tworząc MakeLoveNotPorn. Wielka szansa, chcą napisać w 100 % o mnie! Zgodziłam się pod jednym warunkiem – jeśli przeprowadzą wywiady z innymi 5 sex-tech założycielami. Dlaczego? Bo nie zależy mi na popularności MLNP, ale na zastrzeżeniu sex-tech jako całości.

Chciałabym porozmawiać z Tobą o reklamach w dzisiejszym świecie, ponieważ uważam, że większość z nich dotyczy właśnie naszej seksualności, jak Calvin Klein czy Saint Laurent. Chciałabym się dowiedzieć, jak Ty postrzegasz tego typu reklamy?

Ostatnio zastanawiałam się właśnie nad reklamą modową. 90 % agencji uważa, że reklama musi być skierowana do mężczyzn poprzez pokazywanie kobiet. Paradoks, gdyż odbiorcami reklam są i tak głównie kobiety! Przemysł modowy, ale nie tylko zdominowany jest przez białych mężczyzn rozmawiających o innych białych mężczyznach. I dlatego reklamy modowe są tak idiotycznie konwencjonalne… Mam 57 lat. Jak marka ma mnie skłonić do kupienia ich ubrań, gdy widzę ubrane w nie 15-latki? A to przecież my, dojrzałe kobiety mamy na te rzeczy pieniądze – nie nastolatki! To wszystko jest takie nienaturalne, nieprawdziwe. Może gdyby było więcej projektantów-kobiet, fotografów-kobiet, producentów itp. – to wynik byłby bardziej ciekawy. Postawić na stanowisku executive producer kobietę – tak rozwiązuje się problemy.

Skoro to takie proste, dlaczego mimo wszystko jest tak trudne?

Bo na samym szczycie tego przemysłu stoją mężczyźni rozmawiający z innymi mężczyznami o innych mężczyznach. Mają tam zbyt dobrze, mają dużo pieniędzy – po co mieliby chcieć cokolwiek zmieniać? Tak naprawdę to system działa im na rękę.

Zatem – co przyniesie przyszłość w branży mody? Zwłaszcza, jeśli chodzi o reklamę.

Przyszłość przyniesie to, co ty i ja chcemy, żeby nam przyniosła. To nie dziala tak: „co ma być to będzie, ja nie mam z tym nic wspólnego”. Możesz odmienić przyszłość oraz sama spowodować zmiany. Chcesz innej przyszłości dla mody – wymyśl ją.

Skoro sami projektujemy przyszłość, jakie są Twoje dalsze plany ma start-upy?

To proste. Chcę uzbierać 2 mln dolarów dla MakeLoveNotPorn. Da mi to możliwość zatrudnienia teamu, bo w tej chwili jestem jedyną osobą obsadzoną na wszystkich stanowiskach w tej firmie. Gdy tylko to się stanie, bedę mogła reaktywować mój pierwszy start-up – IfWeRunTheWorld.

W takim razie moje ostatnie pytanie, przerwotnie nawiązując do IfWeRanTheWorld– co byś zrobiła, jeśli mogłabyś poprowadzić ten świat?

Zmieniłabym wszystkie dobre intencje w czyn, bo to cała idea IWRTW. Bo tak jak powiedziałam – to my musimy dokonać zmian.

Rozmawiała Ula Wiszowata

>>> Czytaj również: Poznaj Vivienne Westwood na Bread & Butter by Zalando w Berlinie

Newsletter

FASHION BIZNES